Pomoc UE w eksporcie zboża z Ukrainy. Henryk Kowalczyk: wciąż nie ma konkretnych działań
- Na razie nie ma żadnej konkretnej pomocy UE w eksporcie zboża z Ukrainy. Apelujemy do Unii, by zapewniła nam kontenery do przewozu zboża czy urządzenia przeładunkowe - powiedział w środę wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
2022-07-06, 10:00
W programie Tłit WP Kowalczyk odniósł się do zarzutów Agrounii o niekontrolowany przywóz ukraińskiego zboża do Polski, które nie jest wysyłane dalej do innych krajów. Wicepremier podkreślił, że Polska jest zobowiązana pomagać Ukrainie w eksporcie zboża, bo realnym zagrożeniem jest głód w Afryce i krajach arabskich, który jesienią może wywołać falę migracji humanitarnej do Europy.
Zboże z Ukrainy nie jest konkurencją
- Rzeczywiście jest tak, że Polska jest pierwszym krajem, który przyjmuje ukraińskie zboże, niestety ciągle w niedużych ilościach. Stopniowo to zostaje wysyłane. Być może będą jakieś zakłócenia na rynku, ale naprawdę krótkoterminowe. Będziemy się starali zapewnić polskim rolnikom po żniwach skup zboża i magazynowanie - zapewnił wicepremier Henryk Kowalczyk.
W jego opinii największą bolączką rolników jest niepewność na rynku. - Wojna na Ukrainie, import zbóż, które rzeczywiście nie zostały jeszcze wszystkie wyeksportowane - powiedział wicepremier i minister rolnictwa.
Dopłaty do nawozów
Szef MRiRW przypomniał, że rząd wprowadził dopłaty do nawozów. Zaznaczył przy tym, że dopłaty dotyczyły sezonu wiosennego i nie są planowane następne, gdyż ceny płodów rolnych na tyle wzrosły, że kompensują ceny nawozów.
Henryk Kowalczyk zaapelował do rolników, by nie wpadali w panikę.
- Nawet jeśli zboże stanieje w tym monecie, np. o 100 zł za tonę, to by nie wyprzedawać, bo w drugim półroczu sytuacja może być bardzo trudna, cena może wzrosnąć, bo może brakować zboża na świecie - podkreślił minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
REKLAMA
Bruksela rozumie problem, ale działa powoli
Jak mówił wicepremier Henryk Kowalczyk, Unia Europejska zdaje sobie sprawę z zagrożeń spowodowanych problemem z eksportem zbóż z Ukrainy, jednak nie idą za tym działania.
- Nam zadeklarowano korytarze solidarnościowe, ale nie ma konkretnych działań. Apeluję, by Unia dostarczyła nam kontenery do przewozu zboża, urządzenia przeładunkowe, bo w Polsce i Ukrainie są różne szerokości torów. Trzeba myśleć, co zrobić po żniwach. Mamy na to półtora miesiąca - stwierdził wicepremier i szef resortu rolnictwa.
W opinii Henryka Kowalczyka zapowiedź prezydenta Joe Bidena o budowie w Polsce silosów na ukraińskie zboże była "polityczna i deklaratywna".
W połowie czerwca Biden zapowiedział, że przy granicach Ukrainy, w tym w Polsce, powstaną tymczasowe silosy, które pozwolą na eksport ukraińskiego zboża drogą lądową. Zastrzegł, że będzie to wymagać czasu.
- Dochodzimy do bardzo konkretnych problemów. Wskazujemy miejsca, gdzie mogłyby powstać takie silosy, tam gdzie są jeszcze szerokie tory, bo tam jest najłatwiej przywieźć zboże z Ukrainy i je zmagazynować. Np. Sławków jest taką stacją. Tych miejsc mamy dość dużo. Czekamy na konkretne rozwiązania - powiedział szef MRiRW.
REKLAMA
PR24/PAP/sw
REKLAMA