Dramatycznie niski poziom wody w Renie. Ograniczenia w transporcie rzecznym

Poziom wody w rzece Ren jest bardzo niski z powodu niezwykle gorącej i suchej pogody, co uniemożliwia wielu statkom żeglugę po bardzo ważnym europejskim szlaku żeglugowym z pełnym załadunkiem. Sprawdzamy, dlaczego żegluga na Renie jest dla gospodarki istotna.

2022-08-18, 10:15

Dramatycznie niski poziom wody w Renie. Ograniczenia w transporcie rzecznym
Niski poziom wody na rzece Ren.Foto: shutterstock/M. Volk

Płynący od Alp Szwajcarskich do Morza Północnego przez niemieckie zagłębia przemysłowe Ren jest głównym szlakiem dla produktów takich jak zboże, chemikalia i węgiel. Rzeka ta jest ważnym ogniwem łączącym producentów przemysłowych z globalnymi terminalami eksportowymi w portach Morza Północnego, takich jak Rotterdam i Amsterdam, natomiast kanały i inne rzeki łączą Ren z Dunajem, umożliwiając żeglugę również na Morze Czarne.

Niski poziom wody

Kiedy poziom wody spada, statki towarowe muszą płynąć z mniejszym obciążeniem, aby zapobiec osiadaniu na mieliźnie. Niektórzy spedytorzy mówili w ostatnich dniach, że ładują na statki około jednej czwartej zwykłej ilości ładunku. Oznacza to, że do przewiezienia przesyłek, które normalnie zmieściłyby się na jednym statku, potrzeba więcej statków, co zwiększa koszty transportu. Firmy spedycyjne mogą zazwyczaj przenieść dodatkowe koszty na właścicieli ładunków, którzy z kolei przenoszą wyższe koszty na klientów.

Nie ma określonego poziomu wody, przy którym zatrzymuje się żeglugę, a władze nie zamykają rzeki. To właściciele statków decydują o tym, czy mogą bezpiecznie prowadzić działalność. Referencyjny poziom linii wodnej w punkcie zwrotnym Kaub w pobliżu Koblencji wynosił w poniedziałek 32 centymetry, co oznacza spadek z 42 centymetrów w piątek i z 51 centymetrów tydzień temu. Statki potrzebują około 1,5 metra referencyjnej linii wodnej Kaub, aby pływać z pełnym obciążeniem.

Wpływ na niemiecką gospodarkę

Zatory w żegludze to kolejny czynnik obciążający niemiecką gospodarkę, która już teraz zmaga się z wysoką inflacją, zakłóceniami w łańcuchu dostaw i gwałtownie rosnącymi cenami gazu po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym. Ekonomiści szacują, że zakłócenia w żegludze po Renie mogą w tym roku odjąć nawet pół punktu procentowego z ogólnego wzrostu gospodarczego w największej gospodarce Europy.

REKLAMA

Oczekuje się, że niski poziom wody w Renie zwiększy koszty firm chemicznych, takich jak BASF, i może doprowadzić do cięć w produkcji. Elektrownie węglowe - obecnie znów modne jako alternatywa dla dostaw rosyjskiego gazu - również borykają się z brakami w zaopatrzeniu, ponieważ statki nie są w stanie przyjąć wystarczającej ilości węgla. Przedsiębiorstwo energetyczne Uniper ostrzegło przed ograniczeniem produkcji w dwóch swoich elektrowniach, które produkują 4% niemieckiej mocy elektrycznej wytwarzanej z węgla.

Firmy wysyłają więcej towarów ciężarówkami lub koleją, aby zrekompensować niedobory na Renie. W przypadku dalszego obniżania się poziomu wody w Renie transport materiałów i urządzeń niezbędnych do produkcji energii będzie miał pierwszeństwo na krajowych sieciach kolejowych - wynika z projektu dekretu opublikowanego w niedzielę w Niemczech. Stoczniowcy pracują również nad projektami statków, które mogą poradzić sobie z niższym poziomem wody.

  • Czytaj także:

Anna Moskwa uspokaja: węgla nie zabraknie. Padła zapowiedź dopłat do innych źródeł ogrzewania

PolskieRadio24.pl/ Reuters/ PAP/ Bloomberg/ mib

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej