Ładna pogoda doprowadziła do nadpodaży gazu w Europie. Jednak ciemne chmury pozostały na horyzoncie
- Europa musi zacząć działać już teraz, by uniknąć niedoboru gazu zimą 2023 r. - ostrzegł dyrektor Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) Fatih Birol. Birol wyjaśnił, że rezygnacja z rosyjskiego gazu i przewidywany wzrost popytu na surowiec w Chinach może doprowadzić do problemów z jego niedoborem w Europie.
2022-11-04, 10:40
Unii Europejskiej udało się przed tegoroczną zimą wypełnić magazyny w 95 proc., czyli o 5 proc. powyżej średniej z ostatnich pięciu lat. Obecnie występują problemy z nadpodażą gazu ziemnego sprowadzanego do UE.
Na rozładunek czeka na morzach 60 gazowców, które zostały zamówione jeszcze w lecie. Ograniczona infrastruktura przesyłowa, mała liczba interkonektorów, nie pozwala na skuteczną dystrybucję paliwa w Europie tym bardziej, że magazyny są pełne.
Samozadowolenie z ładnej pogody
MAE stwierdziła jednak, że w przyszłym roku sytuacja prawdopodobnie będzie trudniejsze i istnieje obecnie ryzyko samozadowolenia wynikające ze względnie łagodnej pogody.
- Bijemy na alarm i ostrzegamy europejskie rządy i Komisję Europejską - przyznał Birol. Dodał, że według ostatniego raportu agencji istnieje ryzyko zapełnienia przed przyszłoroczną zimą magazynów gromadzących w Europie gaz do poziomu jedynie 65 proc.
REKLAMA
- Rządy muszą m.in. poprawić efektywność energetyczną i przyspieszyć rozwój źródeł energii odnawialnej - wskazał dyrektor MAE.
Mówiąc o przewidywanym wzroście popytu na LNG w Chinach, ocenił, że może on pochłonąć do 85 proc. wzrostu podaży surowca w 2023 r.
Niemcy chcą pomagać
Działające w Niemczech terminale LNG rozpoczną zaopatrywanie europejskich sąsiadów w 2023 roku - zapowiedział w czwartek podczas wizyty w Atenach kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Niemiecki kanclerz podkreślił również, że europejscy ministrowie energetyki ciężko pracują, żeby uniknąć nagłych wzrostów kosztów energii, wynikających ze spekulacji jej cenami.
REKLAMA
Dodatkowo, w trosce o bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej niemiecka marynarka wojenna pomaga Norwegii w ochronie platform wiertniczych, kabli podmorskich i rurociągów. Jest gotowa zrobić to samo u wybrzeży Danii i Szwecji.
Granicząca z Rosją na północy Norwegia jest największym w Europie producentem gazu ziemnego i ropy naftowej i ma wyjątkowo długie wybrzeże, które trudno chronić. Obsługuje rozległą sieć rurociągów, które łączą kraj z Wielką Brytanią i Europą.
NATO ochroni
NATO zobowiązało się do zwiększenia ochrony infrastruktury krytycznej po wrześniowych pęknięciach gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, ułożonych na dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec.
Premier Norwegii powiedział też, że rozmieści ona swoje wojsko, by chronić swoje instalacje naftowe i gazowe. Zarówno Szwecja, jak i Dania uznały, że cztery wycieki na Nord Stream 1 i 2 były spowodowane eksplozjami, ale nie powiedziały, kto może być za to odpowiedzialny.
REKLAMA
Rosyjskie ministerstwo obrony powiedziało w sobotę, że personel brytyjskiej marynarki wojennej wysadził rurociągi, a twierdzenie to Londyn uznał za fałszywe. W połowie października sekretarz generalny powiedział, że NATO już podwoiło swoją obecność na Morzu Bałtyckim i Północnym do ponad 30 okrętów wspieranych przez samoloty i działania podmorskie. Szczegóły dotyczące tego, które okręty są rozmieszczone gdzie, nie są zwykle podawane.
Szef niemieckiej marynarki wojennej wiceadmirał Jan Christian Kaack powiedział w oświadczeniu, że Berlin ma trzy fregaty i statek zaopatrzeniowy z około 700 marynarzami do ćwiczeń w regionie Norwegii, które pomogą również monitorować sytuację, koordynowane z NATO.
Kaack powiedział, że marynarka wojenna spełniała obietnicę kanclerza Olafa Scholza o wsparciu Norwegii, Danii i Szwecji w ochronie ich infrastruktury morskiej po incydentach związanych z Nord Stream.
- Dzięki obecności na wodach norweskich niemiecka marynarka wypełnia zobowiązanie NATO "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - powiedział.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA