Bruksela upomina Polskę ws. cen energii

Dziś Bruksela zdecydowała o pozwaniu 9 krajów do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Polska jest w grupie 20 państw, które zostały tylko upomniane.

2011-04-06, 14:37

Bruksela upomina Polskę ws. cen energii

Komisja Europejska trzykrotnie upomniała Polskę za ignorowanie unijnego prawa i zażądała szybkiego dostosowania przepisów krajowych do europejskiego ustawodawstwa.

UE kwestionuje polski sposób ustalania cen energii

Pierwsze upomnienie skierowane do Polski dotyczy sposobu regulacji cen dla odbiorców końcowych energii, które zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki.

Według Brukseli, system nie spełnia unijnych wymogów i pozbawia konsumentów prawa do wyboru najlepszej oferty na rynku.

 - Unijne prawo przewiduje, że ceny są przede wszystkim ustalane przez podaż i popyt. Ceny dla odbiorców końcowych regulowane przez państwo utrudniają wejście na rynek nowym dostawcom i ograniczają możliwości oferowania lepszych usług - stwierdziła Komisja.

REKLAMA

Polskie samoloty nie stosują unijnych limitów CO2

W drugim upomnieniu Bruksela wytknęła Polsce brak działań wprowadzających sektor lotniczy do unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Ma to nastąpić od stycznia, ale Warszawa powinna była wdrożyć odpowiednie przepisy do lutego ubiegłego roku.

Unia Europejska w trosce o środowisko zdecydowała się włączyć lotnictwo do europejskiego systemu handlu emisjami, gdy stwierdziła, że ich poziom wzrósł dwukrotnie od 1990 roku.

Prawo jazdy dla niedowidzących?

W trzecim ostrzeżeniu wysłanym do Polski mowa jest o dostosowaniu prawa do nowych unijnych przepisów dotyczących zdolności do prowadzenia samochodu.

Polska jest w grupie siedmiu krajów, które nie poinformowały Komisji o wdrożeniu dwóch dyrektyw regulujących wydawanie praw jazdy osobom o nieco słabszym wzroku, chorującym na cukrzycę czy padaczkę.

REKLAMA

Dziś Bruksela zdecydowała o pozwaniu 9 krajów do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Polska jest w grupie 20 państw, które zostały tylko upomniane. Jednak są to ostateczne ostrzeżenia - sprawy trafią do Luksemburga, jeśli w ciągu dwóch miesięcy Warszawa nie nadrobi zaległości.

IAR/tk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej