Mieszkasz na wsi - na to uważaj. Nawet 50 000 zł kary

• Do 30 czerwca 2025 trzeba złożyć informację o sposobie pozbywania się ścieków
• Rolnicy muszą udokumentować umowy z licencjonowanymi firmami oraz płatności za ich usługi
• Służby kontrolne mogą przeprowadzić kontrole o każdej porze dnia i nocy. Kary mogą wynieść do 50 tys. zł

Sposób pozbywania się ścieków w gospodarstwach, które nie są podłączone do kanalizacji podlega kontroli. Przepisy regulują, że do 30 czerwca 2025 rolnicy mają czas na złożenie w urzędzie informacji o tym, jak pozbywają się ścieków w obrębie swojego gospodarstwa. 

W informacji przekazanej urzędnikom muszą znaleźć się informacje dotyczące umów z licencjonowanymi firmami wywożącymi zawartość szamb oraz dowody płatności za ostatnie 3 miesiące. 

Rolnikom grożą też kontrole, które sprawdzą stan rzeczywisty. Kontrolerzy mają szerokie uprawnienia - w przeciwieństwie np. do Państwowej Inspekcji Pracy, nie muszą się zapowiadać i mogą wejść z kontrola o każdej porze dnia i nocy. Właściciele gospodarstw muszą umożliwić kontrolerom wejście na posesję i sprawdzenie, czy wszystko odbywa się jak należy oraz dostęp do dokumentacji. 

Utrudnianie pracy kontrolerom może kosztować 5 tys. zł. Jeśli gospodarz nie będzie chciał współpracować, policja wymusi dostęp do posesji. Jeżeli w czasie kontroli wykryte zostaną nieprawidłowości w zarządzaniu nieczystościami albo braki dokumentacji, kontrolerzy mogą nałożyć mandaty. Mogą on wynieść do 50 tys. zł. W większości przypadków są jednak znacznie niższe. 

REKLAMA

Uniknąć kar można zawierając umowę z profesjonalnymi firmami, regularnie opróżniając szamba i mając pełną dokumentację. 

Czytaj także: 

• Zmiany klimatu wyzwaniem dla rolnictwa. "Bardzo poważne problemy mamy od co najmniej od piętnastu lat"
• Uwaga na deszczówkę. Można zapłacić 10 000 zł kary
• Polityka rolna UE do zmiany. Pomysł krytykują rolnicy i producenci żywności

Źródło: Fakt/AM