Fedak: 1,5 tys. zł brutto to nie populizm
Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, nie zgadza się z opinią, że propozycja rządu w sprawie wzrostu płacy minimalnej to populizm.
2011-04-21, 10:24
Posłuchaj
Według rozmówczyni Sygnałów Dnia, podniesienie najniższego wynagrodzenia jest niezbędne, bo około 4-5 procent pracowników w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 10 osób musi utrzymać siebie bądź rodzinę za taką właśnie stawkę.
Zwłaszcza wówczas, gdy - jak podkreśla Jolanta Fedak - rosną ceny żywności. Zdaniem minister pracy, na podwyższanie płacy minimalnej wpływa także potrzeba konkurowania z płacami w Unii Europejskiej. Fedak nie zgadza się też z opinią, że poziom najniższego wynagrodzenia, proponowany przez rząd, wiąże się z ryzykiem podniesieniem wskaźnika bezrobocia, na co wskazują niektórzy krytycy pomysłu. Rząd przyjął tę propozycję na wtorkowym posiedzeniu, a następnym krokiem są konsultacje w Komisji Trójstronnej, a więc z pracodawcami oraz związkami zawodowymi. Jolanta Fedak liczy, że komisja uzna stanowisko rządu w tej sprawie za kompromis do zaakceptowania przez obie te grupy. Jak dodała, relacja minimalnego wynagrodzenia do prognozowanej przeciętnej pensji wyniesie około 41,4 procent.
Obecnie płaca minimalna wynosi 1386 złotych. Pani minister odniosła się też do otwarcia od 1 maja dla polskich pracowników niemieckiego rynku pracy. Zdaniem Jolanty Fedak, z możliwości tej skorzystają głównie osoby, które już pracują w Niemczech i od przyszłego miesiąca po prostu zalegalizują swoją obecność na tamtejszym rynku pracy.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.
REKLAMA
Sygnały Dnia" na antenie TVP HD codziennie (oprócz niedziel) dwukrotnie: o godz. 7.15 i o 8.15.
ab
REKLAMA
REKLAMA