Twoje rachunki za ogrzewanie pójdą mocno w górę. Spółdzielnie już wysyłają pisma
Skończyła się ochrona przed wysokimi cenami ciepła, a do skrzynek pocztowych Polaków trafiają już pierwsze pisma o podwyżkach. Z końcem czerwca wygasła tarcza osłonowa, która przez lata ograniczała wzrost cen za ogrzewanie. Teraz dla ponad połowy odbiorców oznacza to jedno: wyższe rachunki, sięgające od kilku do nawet kilkudziesięciu procent.
2025-07-18, 13:09
Najważniejsze informacje w skrócie:
- 30 czerwca 2025 zakończył się okres obowiązywania mechanizmu dopłat do ogrzewania zgodnie z którym ceny ciepła mogły dla odbiorców indywidualnych wzrosnąć maksymalnie o 40 proc. w stosunku do tych z września 2022
- Od 1 lipca odbiorcy chronieni (czyli indywidualni) będą rozliczani według taryf zatwierdzonych przez URE
- Koniec mechanizmu dopłat oznacza dla większości odbiorców podwyżki cen ciepła. Spółdzielnie i administracje już wysyłają do mieszkańców informacje o podwyżkach
Koniec ochrony przed wysokimi cenami ciepła
Z dniem 30 czerwca 2025 wygasło obowiązywanie systemu dopłat do ogrzewania. Od 2022 roku chronił on Polaków przed skokiem cen za ogrzewanie regulując maksymalną podwyżkę w stosunku do cen z września 2022 na 40 proc. Mechanizm osłonowy powstał w czasie, gdy ceny energii i surowców energetycznych gwałtownie drożały i realne było zagrożenie, że koszty ogrzewania będą rosły w tempie astronomicznym.
Obecnie takiego zagrożenia nie ma, ale i tak wygaśnięcie ochrony oznacza dla większości Polaków podwyżki. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie zaalarmowała w czerwcu, że po zakończeniu obowiązywania ustawy podwyżki "dotkną 56 proc. systemów". Wzrosty cen szacowano, w zależności od technologii produkcji na od kilku do kilkudziesięciu procent.
⚖️ Rola URE. Kto pilnuje, by ceny ciepła nie były "z kosmosu"?
Po wygaśnięciu rządowej tarczy osłonowej, jedynym strażnikiem cen ciepła pozostaje Urząd Regulacji Energetyki (URE). To właśnie prezes URE zatwierdza taryfy dla przedsiębiorstw ciepłowniczych. Jego zadaniem jest pilnowanie, aby podwyżki były uzasadnione realnym wzrostem kosztów (np. cen paliwa, uprawnień do emisji CO2) i nie zawierały nieuzasadnionego zysku firm. Powrót do cen taryfowych oznacza więc powrót do cen regulowanych przez urząd, a nie do w pełni wolnego rynku.
Te podwyżki już są anonsowane mieszkańcom. Dziennikarz Wirtualnej Polski informował w serwisie X (d. Twitter), że w jego spółdzielni mieszkaniowej koszt ogrzewania skoczył o 24 proc.
O podwyżkach informowały już spółdzielnie mieszkaniowe z Poznania, Krakowa, Lublina czy Rudy Śląskiej.
🔙 Tarcze, dodatki, mrożenie cen. Krótka historia walki z kryzysem energetycznym
Tarcza osłonowa na ciepło, która właśnie wygasła, była częścią całego pakietu działań rządu wprowadzonych po wybuchu wojny w Ukrainie w celu ochrony Polaków przed szokiem cenowym. Warto przypomnieć inne mechanizmy z ostatnich lat:
Dodatek węglowy: Jednorazowe świadczenie w wysokości 3000 zł dla gospodarstw domowych ogrzewanych węglem.
Zamrożenie cen prądu: Ustalenie limitów zużycia, do których obowiązywały niższe, zamrożone stawki za energię elektryczną.
Zamrożenie cen gazu: Podobny mechanizm dotyczący odbiorców indywidualnych ogrzewających domy gazem.
Wygasanie kolejnych tarcz oznacza stopniowy powrót do cen rynkowych we wszystkich sektorach energetyki.
Podwyżki opóźnione, ale nieuchronne
Zakończenie mechanizmu osłonowego oznacza, że od lipca odbiorcy zaczną płacić rzeczywiste ceny ciepła wg taryf zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki. Ceny te dogonią koszty, które w międzyczasie wzrosły.
Według ekspertów podwyżki najmocniej odczują odbiorcy małych i bardzo małych systemów opartych na instalacjach gazowych. To tu bowiem ceny paliwa najmocniej się wahały i tu też skoki cen były największe.
Co nie oznacza, że podwyżek nie odczują też odbiorcy największych sieci, których operatorzy inwestują w zróżnicowany miks energetyczny. Jak wynika z cenników podwyżki mogą czekać też choćby mieszkańców Warszawy czy Łodzi korzystających z usług miejscowych spółek koncernu Veolia.
🥶 Jak oszczędzać na ogrzewaniu? 5 sposobów na niższe rachunki
Podwyżki są nieuchronne, ale możesz zmniejszyć ich dotkliwość, redukując zużycie ciepła. Oto kilka prostych sposobów:
Uszczelnij okna i drzwi: To najprostszy i najtańszy sposób na zlikwidowanie strat ciepła.
Nie zasłaniaj kaloryferów: Długie zasłony, meble czy suszarki na pranie blokują rozchodzenie się ciepła po mieszkaniu.
Używaj głowic termostatycznych: Ustawiaj niższą temperaturę w nocy i gdy wychodzisz z domu. Każdy stopień mniej to ok. 6% oszczędności.
Wietrz krótko, a intensywnie: Zamiast uchylać okno na wiele godzin, otwórz je szeroko na 5-10 minut. Wymienisz powietrze bez wychładzania ścian.
Zainwestuj w ekrany zagrzejnikowe: To specjalne maty z folii aluminiowej, które przykleja się na ścianę za kaloryferem. Odbijają one ciepło w kierunku pokoju, zamiast pozwalać mu "uciekać" w ścianę.
Polakom nie pozostaje nic innego, jak liczyć na ciepłą zimę. W czasie której nie trzeba będzie zbyt mocno grzać.
Czytaj także:
- Gorący biznes o. Rydzyka. Duży zysk na mieszkańcach Torunia
- Koszty ogrzewania wzrosną? Wszystko przez zmiany w przepisach
- Ogrzeją cały szpital zawartością toalet. Rewolucyjna metoda
Źródło: Money.pl/Andrzej J. Mandel