Rachunek za wojnę: cios bezczynności. Powstanie Warszawskie
W sierpniu 1944 roku los Powstania Warszawskiego i jego mieszkańców spoczął w rękach Związku Sowieckiego. Choć Armia Czerwona stała na przedpolach miasta, walczącym powstańcom przyglądała się bezczynnie. To była aktywna zdrada, skalkulowana decyzja polityczna Stalina, który dążył do fizycznej likwidacji Armii Krajowej rękami Niemców. Ta celowa bierność kosztowała życie setek tysięcy Polaków, a stolicę zamieniła w ruiny. Związek Sowiecki ponosi za to pełną, choć niematerialną, odpowiedzialność.

Michał Tomaszkiewicz
2025-09-17, 07:23
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Polityka bierności: Stalin, pomimo apeli i militarnej możliwości ataku, świadomie wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej na Warszawę. Była to strategiczna decyzja polityczna mająca na celu zniszczenie struktur Polskiego Państwa Podziemnego.
- Moralna współodpowiedzialność: Celowa bierność Sowietów dała Niemcom wolną rękę do stłumienia Powstania, co doprowadziło do śmierci 150-200 tys. warszawiaków i niemal całkowitego zniszczenia miasta. ZSRR ponosi moralną współodpowiedzialność za te tragedie, a wartość utraconego PKB ludności i powstańców oszacowano na ponad 23 mld USD.
- Cyniczna "pomoc": ZSRR wysłał na pewną śmierć 2 tys. żołnierzy Armii Berlinga w samobójczym desancie, a także dokonywał nieefektywnych zrzutów zaopatrzenia, które często trafiały w ręce Niemców. Te działania, wycenione na 0,485 mld USD, były cynicznym spektaklem propagandowym, a nie realną pomocą.
W lipcu 1944 roku, w obliczu niepowstrzymanego impetu sowieckiej operacji "Bagration", która zniszczyła niemiecką Grupę Armii "Środek", dowództwo AK podjęło decyzję o rozpoczęciu walki o stolicę. Decyzja ta opierała się na racjonalnym założeniu, że operacyjnym celem Armii Czerwonej jest bezzwłoczne zajęcie Warszawy jako kluczowego węzła komunikacyjnego. Polacy w stolicy słyszeli już po drugiej stronie Wisły huk sowieckiej artylerii.
Postawa Związku Sowieckiego wobec Powstania Warszawskiego nie była polityką biernej obojętności czy militarnej niemożności. Była to aktywna i celowa strategia braku interwencji, mająca na celu osiągnięcie jasno określonego celu politycznego: fizycznej eliminacji Armii Krajowej rękami armii niemieckiej. Była to kulminacja wrogiej polityki wobec niepodległej Polski, której zapowiedzią były zdrady w Wilnie i Lwowie.
Już 2 sierpnia 1944 roku Stalin osobiście nakazał wstrzymanie ofensywy na Warszawę. Rozkaz ten został formalnie potwierdzony w dyrektywie dla marszałka Konstantego Rokossowskiego 6 sierpnia. Najbardziej obciążającym dowodem perfidii Stalina, demaskującym jego prawdziwe intencje, nie jest sam rozkaz zatrzymania frontu, lecz to, co stało się kilka dni później.
Jak wynika z dokumentów archiwalnych, 8 sierpnia 1944 roku marszałkowie Konstanty Rokossowski i Gieorgij Żukow przedstawili Stawce (Naczelnemu Dowództwu) gotowy, nowy plan ofensywy mającej na celu zdobycie Warszawy, z przewidywanym rozpoczęciem ataku około 25 sierpnia. Stalin osobiście odrzucił ten plan. Ten fakt jest "dymiącym pistoletem" – dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że jego najwyżsi dowódcy uważali atak na Warszawę za militarnie wykonalny, a wstrzymanie ofensywy było długofalową, strategiczną decyzją polityczną. Cel polityczny – zniszczenie niepodległego państwa polskiego – był dla Stalina ważniejszy niż cel militarny – szybsze zwycięstwo nad Niemcami.
Poradnik: Jak odróżnić historię od propagandy?
Desant żołnierzy Berlinga był przez lata fundamentem komunistycznego mitu o "bratniej pomocy". Jak krytycznie analizować takie narracje?
1. Sprawdź kontekst i czas
2. Oceń skuteczność działania
3. Zapytaj "Kto na tym zyskał?"
Oficjalnie powodem wstrzymania ofensywy po wschodniej strony Wisły było niemieckie kontruderzenie pancerne pod Radzyminem i Wołominem pod koniec lipca, które czasowo zatrzymało sowiecką szpicę. To stało się dla Stalina "idealnym kryzysem" i dało mu w pełni wiarygodny pretekst militarny do opóźniania działań. Jednak dowody jednoznacznie wskazują, że przerwa operacyjna trwała znacznie dłużej, niż wymagała tego jakakolwiek konieczność wojskowa.
Dwie wojny Stalina: dyplomatyczna i propagandowa
Równocześnie z blokadą militarną, Stalin prowadził bezwzględną grę na arenie dyplomatycznej i propagandowej. W korespondencji z Churchillem i Rooseveltem odrzucał Powstanie jako "lekkomyślną i straszną awanturę" garstki "zbrodniarzy". Najbardziej aktywną formą obstrukcji była odmowa zgody na lądowanie brytyjskich i amerykańskich samolotów wykonujących misje zaopatrzeniowe z Włoch na sowieckich lotniskach.
Jak cynicznie stwierdził Wiaczesław Mołotow, ZSRR nie zamierzał "kojarzyć się ani bezpośrednio, ani pośrednio z awanturą w Warszawie". Równocześnie sowiecka propaganda, która jeszcze kilka dni przed 1 sierpnia wzywała ludność Warszawy do powstania, po jego wybuchu zamilkła, by po chwili potępić dowództwo AK jako "antysowieckich" prowokatorów.
💡 Ciekawostka: "Wyzwoliciele" na trybunach teatru śmierci
Żołnierze Armii Czerwonej stacjonujący na Pradze mieli niemal "kinowy" widok na agonię Warszawy. Z dachów wyższych budynków i wież kościelnych, przy użyciu lornetek, mogli obserwować toczące się walki, łuny pożarów i bombardowania.
W zachowanych wspomnieniach i listach niektórych z nich pojawiają się opisy tego wstrząsającego "spektaklu". Dla Polaków była to niewyobrażalna tragedia, dla nich – przymusowe widowisko, którego nie mogli przerwać.
Ten makabryczny obraz żołnierzy-widzów jest jednym z najmocniejszych symboli sowieckiej zdrady.
Agonia pokonanego miasta. Los warszawiaków
Dla setek tysięcy cywilów uwięzionych w mieście, decyzja Stalina oznaczała wyrok śmierci. Bierność ZSRR dała Niemcom wolną rękę do bezprecedensowej rzezi, której ludobójczy charakter został jasno zdefiniowany w rozkazie Heinricha Himmlera, przytoczonym na procesie norymberskim przez generała SS Ericha von dem Bacha-Zelewskiego:
"Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy."
Rozkaz ten został wykonany z całą bezwzględnością. Na początku sierpnia, podczas Rzezi Woli i Ochoty, brutalne jednostki Dirlewangera i RONA zamordowały od 40 do 60 tysięcy cywilów, idąc od domu do domu i zabijając mężczyzn, kobiety i dzieci. Siły niemieckie wykorzystywały również cywilów jako żywe tarcze osłaniające ataki czołgów – zbrodnia wojenna, która była możliwa dzięki brakowi presji na ich wschodniej flance. Relacje świadków z tamtych dni malują obraz nadziei przeradzającej się w rozpacz. Jeden z powstańców wspominał:
"Na początku sierpnia wszyscy wypatrywaliśmy ich na wschodzie. Każdy huk dział po tamtej stronie Wisły budził nadzieję. Już idą! – powtarzaliśmy. Mijały dni, potem tygodnie. A oni stali i patrzyli. Patrzyli, jak nasze miasto płonie, jak giną nasi przyjaciele, nasze rodziny. Ta nadzieja zamieniła się w nienawiść. Zrozumieliśmy, że dla nich nasza śmierć była zwycięstwem." (Źródło: Synteza relacji powstańczych, Archiwum Historii Mówionej)
🤔 Teoria spiskowa czy fakt? "Mgła wojny" a dowody zdrady
Częstym argumentem tłumaczącym bierność Armii Czerwonej jest tzw. "mgła wojny" – chaos informacyjny i trudności logistyczne na froncie. Jednak dowody historyczne przedstawione w artykule temu przeczą.
Kluczowy jest fakt odrzucenia przez Stalina gotowego planu ataku na Warszawę, przedstawionego przez jego własnych marszałków 8 sierpnia. To pokazuje, że nie chodziło o brak możliwości, lecz o brak woli.
"Mgła wojny" może tłumaczyć chwilowe opóźnienia, ale nie tłumaczy dwóch miesięcy celowej bezczynności i aktywnego blokowania pomocy z Zachodu. To była świadoma, zimna kalkulacja polityczna, a nie chaos na polu bitwy.
Śmierć cywilów w sierpniu 1944 roku oznaczała zauważalną utratę Produktu Krajowego Brutto (PKB). Przyjmując średnią liczbę 50 000 ofiar, utracony potencjał ekonomiczny wynosi około 12,12 miliarda USD (2024).
Ta liczba została już przyporządkowana Niemcom w ramach rozliczania strat wojennych w rządowym “Raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945”. Nie będziemy obciążać “rachunku” Sowietów tą liczbą wprost, ale chcemy podkreślić, że do tych tragedii mogłoby nie dojść, gdyby nie wyrachowanie Stalina i wstrzymanie ofensywy, żeby umożliwić Niemcom walkę z powstańcami. Przyjęliśmy, że moralna odpowiedzialność Związku Sowieckiego obejmuje połowę strat materialnych i utraconego PKB cywilów w sierpniu 1944 roku. W tym przypadku więc zaznaczamy, że ZSRR jako współwinny odpowiada moralnie za śmierć cywili wartych dla polskiej gospodarki 6,06 mld USD.
Proporcja 50% została przyjęta jako wyraz analitycznego wniosku, że katastrofa Powstania Warszawskiego miała dwie równorzędne i wzajemnie warunkujące się przyczyny.
Dwie przyczyny katastrofy Powstania Warszawskiego
Aktywna zbrodnia niemiecka
Fizyczna eksterminacja ludności cywilnej i planowe, metodyczne niszczenie materialnej tkanki miasta, kamienica po kamienicy.
Pasywna zdrada sowiecka
Świadome wstrzymanie ofensywy Armii Czerwonej na przedpolach Warszawy i blokada alianckiej pomocy, co dało Niemcom czas i swobodę działania.
Żaden z tych czynników samodzielnie nie doprowadziłby do hekatomby na taką skalę. Niemcy nie zniszczyliby miasta w takim stopniu, gdyby byli atakowani od wschodu, a Powstanie nie zakończyłoby się taką tragedią, gdyby otrzymało realne wsparcie. W tym ujęciu, uznanie 50% odpowiedzialności nie jest próbą "podziału winy", lecz odzwierciedleniem tej symetrii przyczynowej.
Zgodnie z „Raportem o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945”, opublikowanym w 2022 roku, a także danymi, które stanowiły jego podstawę, w trakcie samych walk w 1944 roku zginęło około 16 tys. żołnierzy Armii Krajowej. Przekłada się to na utratę strumienia PKB w wysokości 3,88 mld USD. Zgodnie z przyjętymi założeniami połowę tej kwoty, czyli 1,94 mld USD, uznajemy za moralnie obciążającą sowietów.
Łącznie z powodu Powstania Warszawskiego śmierć poniosło od 150 do 200 tys. warszawiaków – na każdego poległego w walce żołnierza (zarówno z AK, jak i armii Berlinga) przypadało około dziesięciu zamordowanych cywilów. Kontynuując uśrednianie, uznaliśmy do potrzeb wyliczeń, że zginęło 175 000 cywili. O 50 000 już pisaliśmy, pisząc o Rzezi Woli. Śmierć pozostałych 125 000 warszawiaków to cios, który pozbawił Polską gospodarkę 30,29 mld USD. Moralną odpowiedzialność ZSRR wyceniamy na 15,14 mld USD.
Powyższe wartości stanowią odrębną kategorię analityczną i nie są wliczane do sumy strat materialnych i ekonomicznych w końcowym "Rachunku za wojnę". Nie reprezentują one roszczenia reparacyjnego, lecz są finansową ilustracją skali zjawiska – próbą przełożenia historycznej i politycznej współodpowiedzialności Związku Sowieckiego za tragedię Powstania na zrozumiały, porównywalny język wartości. Celem jest pokazanie rzędu wielkości bogactwa, którego zniszczenie umożliwiła celowa bierność Armii Czerwonej, korzystając z tej samej metodologii, jaka stosowana jest w całości raportu.
Gra propagandowych pozorów. Sowiecka “pomoc” dla powstańców
To jeszcze nie koniec strat ludzkich. Po tygodniach całkowitej bierności i aktywnego blokowania alianckiej pomocy, w połowie września 1944 roku, gdy Powstanie Warszawskie dogorywało w agonii, Sowieci przystąpili do działań, które ich propaganda nazwała "pomocą". W rzeczywistości był to starannie skalibrowany spektakl polityczny, składający się z dwóch aktów: nieefektywnych zrzutów zaopatrzenia oraz samobójczego desantu żołnierzy Armii Berlinga. Celem obu tych operacji nie było uratowanie Powstania, lecz stworzenie fałszywego mitu o zaangażowaniu ZSRR na użytek przyszłego, komunistycznego reżimu w Polsce.
Teatr zdrady. Dwa akty sowieckiej "pomocy" dla Powstania Warszawskiego
Zrzuty dla wroga
Po 44 dniach walk Sowieci rozpoczęli zrzuty zaopatrzenia. Robili to jednak w sposób celowo nieefektywny - z dużej wysokości i często bez spadochronów. W rezultacie większość cennej broni i amunicji - o ile przetrwała upadek z dużej wysokości - trafiała prosto w ręce Niemców. Był to czysto propagandowy gest, mający stworzyć pozory pomocy.
Desant na pewną śmierć
Wysłanie żołnierzy Armii Berlinga na pomoc powstańcom było operacją zaplanowaną tak, by ponieść klęskę. Żołnierzy przeprawiano przez Wisłę w dzień, na prowizorycznym sprzęcie i bez wsparcia, prosto pod morderczy ogień Niemców. Straty były katastrofalne.
Strata 2000 żołnierzy to zgodnie z przyjętą przez nas metodologią utrata 0,485 mld USD dla PKB Polski. Tym razem nie uznajemy tego tylko jako moralnej współodpowiedzialności, tylko w całości przyporządkujemy jako straty spowodowane przez ZSRR.
Ta hekatomba nie była wynikiem błędu. Była to ofiara motywowana politycznie. Stalin doskonale wiedział, że Powstanie jest symbolem polskiego patriotyzmu związanego z Armią Krajową i legalnym rządem w Londynie. Aby legitymizować własną, marionetkową armię i przyszły rząd komunistyczny, musiał przejąć tę symbolikę. Wysyłając żołnierzy Berlinga na samobójczą misję, stworzył narrację o wspólnej ofierze. Dzięki temu powojenna propaganda mogła głosić, że "ludowe" Wojsko Polskie również przelewało krew, by ratować Warszawę, celowo zacierając prawdę o tym, kto skazał miasto na zagładę. Ogromne straty nie były więc porażką tej strategii – były jej celem. Był to krwawy spektakl, który miał uwiarygodnić przyszłych władców Polski kosztem życia polskich żołnierzy.
Miasto ruin. Moralna odpowiedzialność ZSRR za kompletne zniszczenie Warszawy
Zgodnie z „Raportem o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945”, opublikowanym w 2022 roku, a także danymi, które stanowiły jego podstawę, zniszczenia Warszawy były bezprecedensowe w skali Europy. Straty materialne samej Warszawy oszacowano na kwotę 45,3 miliarda dolarów (według wartości z 2004 roku). Stanowi to około 34% wartości strat materialnych całego kraju.
Celowa bierność Sowietów pozwoliła na systematyczne niszczenie miasta po kapitulacji powstania. Z premedytacją niszczono dziedzictwo kulturowe – archiwa przechowujące źródła historyczne od XV wieku oraz drogocenne zbiory bibliotek. Symboliczny wymiar zniszczenia oddaje fakt, że na Starym Mieście w 1945 roku tylko jedna kamienica nadawała się do zamieszkania.
Dwie fazy zniszczenia Warszawy
Jak bierność i cyniczna gra Związku Radzieckiego umożliwiły Niemcom metodyczne zburzenie polskiej stolicy po upadku Powstania Warszawskiego.
Faza bojowa
Sierpień – Październik 1944
Faza niszczenia
Październik 1944 – Styczeń 1945
Zgodnie z wyceną z raportu, wartość strat materialnych w fazie bojowej wyniosła ok. 11,3 mld USD, a podczas systematycznego niszczenia miasta ok. 13,6 mld USD. Według przyjętej konwencji, Sowieci ponoszą moralną odpowiedzialność za połowę tej kwoty, co daje sumę ok. 12,45 mld USD. Nie dopisujemy jej do rachunku - tylko sygnalizujemy, że gdyby Armia Czerwona kontynuowała natarcie bez oglądania się na politykę, tych strat można byłoby uniknąć - a przynajmniej w takiej wysokości. Stalin nie chciałby raczej, żeby “wyzwolenie” kojarzyło się z totalnym zniszczeniem miasta, a fale grabieży nie spowodowałyby tak dużych strat. Nie zabito by też zapewne tak dużej liczny cywili.
Powstanie Warszawskie. Ostateczny bilans zdrady
W wyniku Powstania zginęło około 16 000 powstańców, a kolejnych 20 tys. odniosło rany. Do tego tragicznego bilansu należy dodać los ponad 2000 żołnierzy z 1. Armii Wojska Polskiego, którzy zostali wysłani na pewną śmierć podczas samobójczego desantu na Czerniakowie, cynicznie poświęceni przez sowieckie dowództwo w celu stworzenia fałszywej legendy o "bratniej pomocy". Jednak największa hekatomba spotkała ludność cywilną - Niemcy zabili 150-200 tys. warszawiaków.
Dla Stalina był to polityczny triumf – rękami Niemców, i kosztem polskiej krwi, zniszczył trzon Polskiego Państwa Podziemnego. Ta wyrachowana postawa względem Warszawy była momentem otrzeźwienia dla części zachodnich elit. Ambasador USA w Moskwie, Averell Harriman, pisał wówczas w depeszy do Roosevelta, że Sowieci "błędnie zinterpretowali naszą hojną postawę wobec nich jako oznakę słabości" i staną się "światowym tyranem".
Straty ludzkie (flow): Śmierć 2000 żołnierzy z desantu na Czerniakowie to strata w 100% obciążająca ZSRR. Dodatkowo Sowieci ponoszą moralną współodpowiedzialność za śmierć ok. 175 000 cywilów i 16 000 powstańców.
Rachunek za wojnę
Wartość utraconej pracy
Źródło: PolskieRadio24.pl/Michał Tomaszkiewicz
Skąd to wiemy? Jak to policzyliśmy?
Niniejszy artykuł opiera się na analizie i syntezie danych pochodzących z szeregu renomowanych instytucji badawczych oraz na spójnej, transparentnej metodologii obliczeniowej. Poniżej przedstawiamy jej kluczowe filary, aby zapewnić pełną przejrzystość naszych ustaleń.
Część I: Źródła danych
Fundamentem merytorycznym tego opracowania są dane, raporty i analizy pochodzące od następujących instytucji i organizacji:
- Instytut Pamięci Narodowej (IPN): Główne źródło zweryfikowanych danych dotyczących skali represji sowieckich, w tym liczby ofiar Zbrodni Katyńskiej, deportacji, aresztowań oraz terroru w latach 1944-45. Archiwa IPN były również bezcennym źródłem relacji i świadectw ofiar.
- Ośrodek KARTA: Instytucja, której badania, zwłaszcza w ramach "Indeksu Represjonowanych", pozwoliły na stworzenie zweryfikowanej bazy danych o osobach dotkniętych sowieckim terrorem.
- Maddison Project Database (Uniwersytet w Groningen): Złoty standard w dziedzinie historii gospodarczej. Ta renomowana, akademicka baza danych dostarczyła historycznych, porównywalnych wartości PKB, które stanowiły podstawę do wyliczenia utraconego potencjału gospodarczego.
- Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego: Raport tej instytucji o stratach poniesionych z rąk Niemiec posłużył jako wzorzec metodologiczny dla naszych obliczeń dotyczących utraconego PKB w wyniku strat ludzkich.
- Archiwa Polskiego Radia: Źródło autentycznych relacji i świadectw, które nadały tej analizie niezbędny, ludzki wymiar.
- Główny Urząd Statystyczny (GUS): Przedwojenne roczniki statystyczne były kluczowe dla oszacowania struktury demograficznej i gospodarczej Kresów Wschodnich.
Część II: Kluczowe zastrzeżenia i ograniczenia metodologiczne
Przedstawione wyliczenia dzielą się na dwie kategorie:
- Wyceny oparte na twardych danych: Dotyczą one strat ludzkich (liczba ofiar Zbrodni Katyńskiej, deportowanych, aresztowanych) oraz udokumentowanych strat materialnych (wartość zrabowanego przemysłu). W tych przypadkach nasza rola ograniczała się do zastosowania przyjętej metodologii (utracone PKB) i waloryzacji kwot.
- Symulacje i modele szacunkowe: W przypadkach, gdzie precyzyjne dane historyczne nie istnieją (np. wartość szabru mienia prywatnego, wartość aktywów na Kresach), stworzyliśmy konserwatywne modele szacunkowe. Jasno zaznaczamy, że są to symulacje mające na celu określenie rzędu wielkości, a nie aptekarsko precyzyjne wyliczenia. Przyjmowaliśmy w nich zawsze założenia ostrożne i zaniżone.
Kluczowym procesem było uaktualnienie wartości do jednego, wspólnego mianownika, czyli dolara amerykańskiego z 2024 roku. Wartości podawane w złotych z 1938 r. lub dolarach z 1938 r. zostały przeliczone z użyciem oficjalnych danych o historycznym kursie wymiany (5,3 zł w roku 1938) i skumulowanej inflacji dolara. Wartości podane w dolarach międzynarodowych z 2011 r. (z bazy Maddison Project) zostały zwaloryzowane z uwzględnieniem inflacji w latach 2011-2024.
Część III: Metodologia obliczeń krok po kroku
Centralnym elementem artykułu jest "Rachunek za wojnę". Każda pozycja w tym rachunku jest wynikiem szczegółowych obliczeń i symulacji. Dla zapewnienia najwyższej transparentności, przyjmujemy, że podstawowa metoda wyceny strat ludzkich jest analogiczna do tej, którą zastosował Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego w oficjalnym raporcie o reparacjach od Niemiec. Polega ona na szacowaniu wartości utraconego Produktu Krajowego Brutto (PKB), który zostałby wytworzony przez ofiary, gdyby żyły. Według metodologii raportu na jedną ofiarę przypada średnio 821,8 tys. złotych utraconego PKB (według siły nabywczej z 2021 roku) - przeliczyliśmy tę kwotę na wartość na dolary 2024 i systematycznie stosowaliśmy do oszacowania wysokości strat.
🧮 Krok 1: Przeliczenie 821 800 zł na USD według kursu z 2021 roku
Średni kurs wymiany USD/PLN w 2021 roku wynosił około 3,8618 PLN za 1 USD. Przeliczamy zatem: 821 800 zł ÷ 3,8618 PLN/USD ≈ 212 797 USD
📈 Krok 2: Waloryzacja kwoty do poziomu 2024 roku
Wzrost cen w USA mierzony indeksem CPI w latach 2021–2024 wynosił:
- 2022: 6,5%
- 2023: 3,4%
- 2024: 3,4%
Zgodnie z zasadą procentu składanego, mnożymy przez siebie kolejne roczne wskaźniki: (1+0,065)×(1+0,034)×(1+0,034)=1,065×1,034×1,034≈1,1387
Następnie przemnażamy przeliczoną kwotę przez ten mnożnik: 212 797 USD×1,1387≈242 311 USD. Do obliczeń używamy wartości 242 300 USD.
Uwaga metodologiczna: Zasada równej wartości i konserwatyzm szacunków wyliczeń strat strumienia PKB według HCA
W niniejszej analizie przyjęto fundamentalną zasadę równej wartości każdego ludzkiego życia. Jesteśmy w pełni świadomi, że z czysto ekonomicznego punktu widzenia, podejście to jest uproszczeniem. Metodologie stosowane w wycenach reparacyjnych często różnicują wartość kapitału ludzkiego w zależności od wieku, wykształcenia i potencjału zarobkowego ofiar.
Nasz wybór jest jednak decyzją pryncypialną. Ma na celu uniknięcie niemożliwego do obrony, zarówno moralnie, jak i metodologicznie, ćwiczenia polegającego na tworzeniu hierarchii wartości ludzkiego życia i wycenianiu życia jednego obywatela wyżej niż drugiego.
Konsekwencją tego podejścia jest fakt, że nasze szacunki, szczególnie w przypadku zbrodni wymierzonych w elity państwa, są wysoce konserwatywne. Zbrodnia Katyńska, której celem była fizyczna likwidacja oficerów, inżynierów, lekarzy i urzędników, jest tego najbardziej jaskrawym przykładem. Realna strata ekonomiczna dla państwa była w tym przypadku znacznie wyższa niż suma wynikająca z uśrednionej wyceny.
Uzasadnienie współczynnika 50% utraty produktywności dla ocalałych z represji
Przyjęcie stałego współczynnika 50% utraty produktywności dla osób, które przeżyły sowieckie represje (deportacje, łagry, więzienia), jest kluczowym założeniem w naszym modelu. Choć precyzyjne, indywidualne zmierzenie tej straty jest historycznie niemożliwe, wybór tej wartości nie jest arbitralny. Jest to konserwatywny szacunek oparty na analizie porównawczej z nowoczesnymi badaniami oraz na ocenie unikalnych, wielowymiarowych czynników, które sprawiały, że los polskiego więźnia politycznego był pod względem ekonomicznym znacznie gorszy niż w przypadku współczesnych systemów penitencjarnych.
Poniżej przedstawiamy trójstopniową argumentację, która stanowi podstawę dla tego założenia.
1. Empiryczny punkt odniesienia: długofalowe skutki uwięzienia we współczesnej gospodarce
Najlepszym dostępnym, ilościowym punktem odniesienia dla długoterminowych strat ekonomicznych spowodowanych uwięzieniem są badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych. Raport Brennan Center for Justice wykazał, że osoby, które odbyły karę więzienia, doświadczają średniej rocznej redukcji zarobków o 52% w porównaniu do swojego potencjału sprzed uwięzienia.
Ta roczna strata kumuluje się w ciągu całej kariery zawodowej, prowadząc do utraty zarobków rzędu niemal pół miliona dolarów na osobę. Inne badania potwierdzają, że uwięzienie ma trwałe efekty na zdolność do znalezienia i utrzymania pracy. Liczba 52% stanowi dla nas twardy, empiryczny punkt odniesienia. Argumentujemy jednak, że w przypadku polskich ofiar sowieckiego terroru, ta liczba jest prawdopodobnie zaniżona. Doświadczenie Gułagu i późniejsze życie w PRL generowało dodatkowe, niszczycielskie czynniki, które potęgowały utratę produktywności.
Biorąc pod uwagę, że już samo uwięzienie we współczesnym, zachodnim systemie penitencjarnym powoduje średnią utratę zarobków na poziomie 52% , a doświadczenie Gułagu i późniejsze życie w PRL nakładało na ofiary dodatkowe, potężne brzemię traumy fizycznej, psychicznej oraz systemowej dyskryminacji ekonomicznej (udokumentowanej na poziomie 30-40% straty w samych zarobkach po powrocie), przyjęcie współczynnika 50% jest szacunkiem wysoce konserwatywnym. Odzwierciedla on trwałą i wielowymiarową degradację potencjału ekonomicznego setek tysięcy polskich obywateli, którzy przeżyli sowiecki terror.
Waloryzację wartości historycznych w dolarach przeprowadzono przy użyciu amerykańskiego wskaźnika CPI-U (Consumer Price Index for All Urban Consumers) ze źródeł Bureau of Labor Statistics. Skumulowana zmiana CPI w latach 1938–2024 daje mnożnik 22,27, którym przeliczono wartości z 1938 r. na ekwiwalent w dolarach 2024 r. To szeroko przyjęta metoda waloryzacji wartości.
Waloryzacja Danych z Maddison Project Database Wartości historycznego PKB, pochodzące z bazy danych Maddison Project i wyrażone w dolarach międzynarodowych z 2011 roku, zostały uaktualnione do wartości z końca 2024 roku. W tym celu zastosowano skumulowany mnożnik waloryzacyjny, wynoszący 1,4067. Został on obliczony na podstawie oficjalnych, rocznych wskaźników inflacji CPI-U publikowanych przez amerykańskie Biuro Statystyki Pracy (U.S. Bureau of Labor Statistics) dla okresu 2011–2024.
Obliczenia dla rozdziału Rachunek za wojnę: cios bezczynności. Powstanie Warszawskie
1. Desant 1. Armii WP na Czerniaków (wrzesień 1944)
Charakterystyka: Żołnierze Armii Berlinga (ok. 2000 osób) wysłani na samobójczy desant przez ZSRR. Straty przypisane w całości Sowietom, ponieważ były bezpośrednim skutkiem decyzji politycznej Stalina.
Wyliczenia: 2 000 × 242 300 USD = 0,485 mld USD