Rosja szuka pomocy. W kraju brakuje paliwa

Ukraińskie ataki na rafinerie w Rosji przynoszą efekty. Państwo znane z eksportu ropy i paliw musi szukać pomocy w zaopatrzeniu swojego rynku.

2025-10-03, 15:25

Rosja szuka pomocy. W kraju brakuje paliwa
Stacja paliw w Rosji (zdjęcie ilustracyjne). Foto: Pavel Bednyakov/Associated Press/East News

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • Według dziennika "Kommiersant" liczba stacji, na których można kupić w Rosji paliwo zmniejszyła się w ciągu ostatnich 2 miesięcy o 360 (2,6 proc.)
  • Analitycy szacują, że potencjał produkcji paliw w Rosji zmalał wskutek ukraińskich ataków o 25 proc. 
  • Rosja - tradycyjny eksporter ropy i paliw w trybie pilnym importuje ropę z Chin, Korei Północnej czy Singapuru. Zwiększa też import z Białorusi

W Rosji kierowcy mają problem z tankowaniem

- Według różnych wyliczeń spadek mocy rafineryjnych na początku października wyniósł około 35 proc., co przekłada się na ok. 25-procentowy ubytek mocy produkcyjnych paliw - powiedział serwisowi money.pl o sytuacji na rosyjskim rynku paliw Tymon Pastucha, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Trudności z dostępem do paliwa widzą na pewno coraz liczniej rosyjscy kierowcy. Według dziennika "Kommiersant" między 28 lipca a 22 września liczba stacji, na których można kupić benzynę zmalała o 2,6 proc. czyli o 360. To oznacza, że coraz częściej kierowcy widzą informacje o braku benzyny lub zamknięte stacje. 

Sytuacja jest na tyle poważna, że Rosja importuje paliwa. Według niektórych danych z Chin, Korei Północnej i Singapuru sprowadzono do Rosji w trybie pilnym ok. 350 tys. ton. Zwiększono też import z Białorusi z 45 tys. do 300 tys. ton. Dla porównania - w Polsce miesięczne zużycie benzyn to ok. 512 tys. ton. 

Skutki ukraińskich ataków

Deficyt paliw na rosyjskim rynku to efekt konsekwentnych ukraińskich ataków na infrastrukturę rafineryjną. Ukraińcom co i rusz udaje się zbombardować jakąś rafinerię - ostatnio miała to być piąta pod względem wielkości rafineria w Jarosławiu. Znajdująca się głęboko na zapleczu (ponad 600 km od granicy z Ukrainą, ok. 650-680 km od linii frontu) rafineria ucierpiała w wyniku ataku dronów. 

Dzięki atakom Ukraińcom udało się znacząco utrudnić Rosjanom zaopatrzenie w paliwa. Niestety, analitycy nie mają wątpliwości, że na krótką metę nie zmusi to Rosjan do rozmów pokojowych. Armia ściąga zaopatrzenie kosztem rynku cywilnego, więc na froncie jednostki nie odczuwają zbytnio braków. 

Czytaj także: 

Źródło: Money.pl/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej