Parlament Europejski chce być hojny
Europosłowie z nadzwyczajnej komisji do spraw nowego budżetu przyjęli raport w tej sprawie, wspierając stanowisko Polski.
2011-05-26, 12:16
Posłuchaj
Zaproponowali też jednak nowe priorytety w unijnym budżecie, co już niekoniecznie musi odpowiadać rządowi w Warszawie. Polscy deputowani przyjęli raport z mieszanymi uczuciami.
Jan Olbrycht powiedział, że w większości zapisy są zadowalające na przykład te, mówiące o konieczności zwiększenia wydatków w nowym budżecie na lata 2014-2020. Europosłowie zdecydowali się na taki krok, mimo apeli niektórych krajów członkowskich o ograniczanie wydatków, gdy w czasie kryzysu unijne państwa szukają oszczędności.
- Parlament Europejski bardzo dokładnie obserwuje budżety narodowe i słucha komisarza Lewandowskiego, który mówi o tym, że ponad 20 państw zwiększyło swoje budżety mówiąc cały czas, że je zmniejsza - powiedział Polskiemu Radiu Jan Olbrycht.
Kolejny, dobry zapis to utrzymanie wydatków na politykę spójności i politykę rolną na co najmniej takim poziomie jak dziś.
REKLAMA
- To dla nas jest bardzo ważne, jest pewnym sygnałem dla państw członkowskich, że Parlament będzie bronił tych polityk - dodał Jan Olbrycht.
Ostrożniej wypowiada się europoseł Konrad Szymański. Potwierdza, że Parlament Europejski stoi po stronie Polski jeśli chodzi o wysokość budżetu, ale jego zdaniem wysyła też niepokojące sygnały opowiadając się za zmianami priorytetów wewnątrz budżetu.
- Krótko mówiąc - dużo pieniędzy ale na trochę inne cele niż byśmy chcieli. W polityce spójności zamiast rozwoju infrastruktury transportowej i energetycznej, będziemy mieli cele natury innowacyjnej, badania i rozwoju. W polityce rolnej mamy podpinanie celów z zakresu polityki klimatycznej, czy bioróżnorodności - argumentował Konrad Szymański.
Raport nadzwyczajnej komisji do spraw nowego budżetu po 2013 roku ma być przyjęty na sesji plenarnej w przyszłym miesiącu. Później Komisja Europejska zaprezentuje swój projekt budżetu na lata 2014-2020 i od lipca rozpocznie się batalia o unijny budżet. Za pierwszy etap negocjacji będzie odpowiedzialna Polska, która będzie od lipca kierować pracami Unii, ale finał rozmów spodziewany jest w przyszłym roku.
REKLAMA
IAR/ab
REKLAMA