Kolejnym podwykonawcom autostrady A2 grozi
Podwykonawcy skarżą się, że pieniędzy za wykonane usługi nie dostają nawet od listopada zeszłego roku.
2012-04-16, 18:55
Eksperci ostrzegają, że firmy będące podwykonawcami jednego z odcinków autostrady A2, mogą upaść. Kilkanaście dni temu wniosek o upadłość złożył wykonawca budowy jednego z pięciu odcinków między Strykowem a Konotopą - firma DSS.
ZUS ma pierwszeństwo
Niektórzy twierdzą, że są na skraju bankructwa. Skarżą się, że nie mają pieniędzy na zapłatę podatków i na paliwo. W dodatku wobec niektórych podwykonawców wszczęto procedurę wpisu do bankowego rejestru dłużników. Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, usługodawcy i dostawcy mają bardzo małe szanse, żeby odzyskać pieniądze od bankrutującej firmy DSS.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
W postępowaniu upadłościowym najpierw zostaną zaspokojone roszczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, potem banków i pracowników. Podwykonawcy, którzy podpisali umowy z DSS i zostali zgłoszeni, mogą liczyć na rekompensaty finansowe ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Usługodawcy i dostawcy, którzy często pracowali bez podpisanych umów mogą, zdaniem Furgalskiego, nie doczekać się pieniędzy.
REKLAMA
Dlaczego wybrano firmę z problemami?
Zdaniem eksperta, problem z budową odcinka autostrady A2 z Konotopy do Strykowa polega na tym, że przy decyzjach odgrywały rolę ambicje polityczne, czego skutkiem są kłopoty z realizacją inwestycji. W opinii Furgalskiego błędem była decyzja o dopuszczeniu chińskiej firmy do budowy.
Błędem też był wybór bez przetargu firmy DSS, o której już w 2010 roku było wiadomo, że ma kłopoty finansowe. Usługodawcy i dostawcy współpracujący z firmą DSS nie rezygnują i zapowiadają, że nadal będą się starać o zwrot pieniędzy za wykonane usługi.
IAR, gs
REKLAMA