"Naruszenie zbiorowych interesów konsumentów". UOKiK ostrzega przed jednym z organizatorów rejsów
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce InCruises International LLC, zarejestrowanej w Portoryko, zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Firma organizuje rejsy statkiem, ale mogą z nich korzystać tylko ci, którzy wcześniej wykupią członkostwo (subskrypcję) w klubie.
2022-07-20, 11:47
Szef Urzędu Tomasz Chróstny oprócz zarzutów wydał także w tej sprawie ostrzeżenie konsumenckie.
- Mamy podejrzenie, że firma InCruises International działa w systemie konsorcyjnym, zwanym też argentyńskim. Jest on zakazany przez prawo i uznawany za nieuczciwą praktykę. W przeszłości tego typu działalności kończyły się dotkliwymi stratami dla konsumentów. W tym przypadku system może polegać na zarządzaniu pieniędzmi zebranymi od uczestników programu w celu sfinansowania rejsów - powiedział cytowany w informacji prasowej Chróstny.
Rejsy za członkostwo
Podkreślił, że korzyści dla uczestników w systemach konsorcyjnych finansowane są z wpłat innych i zwykle po pewnym czasie zaczyna brakować pieniędzy i system upada.
Jak podał UOKiK, spółka InCruises International LLC z Portoryko oferuje konsumentom z całego świata udział w programie Członkostwa w Rejsach Incruises. Jego uczestnicy płacą co miesiąc opłatę subskrypcyjną - 100 dol, która jest wymieniana na wewnętrzne punkty tzw. Dolary Rejsowe (DR), przy czym 1 dol. to 2 DR.
Dolarami Rejsowymi można płacić za wycieczki statkiem, z tym że w pierwszym roku można wykorzystać maksymalnie 60 proc. zgromadzonych punktów, a resztę trzeba dopłacić prawdziwymi pieniędzmi. Pula do wykorzystania na rejsy stopniowo wzrasta, tak że w piątym roku udziału w projekcie, czyli po wpłacie co najmniej 4900 dol., można już wydać 100 proc. posiadanych DR na morską wyprawę. Dodatkowo firma rekrutuje tzw. partnerów, którym płaci za namówienie innych do wejścia do programu.
"Przykładowo, rejs – kupowany przez InCruises od regularnych linii - kosztuje 2000 dol. Konsument, który uczestniczy w programie od 13 miesięcy, wpłacił 1300 dol., co oznacza, że uzbierał 2600 Dolarów Rejsowych. W drugim roku udziału może wykorzystać 70 proc. tej kwoty, czyli 1820 DR. Resztę – brakujące do ceny rejsu 180 dol – musi dopłacić w amerykańskiej walucie. W sumie więc wycieczka kosztuje go 1480 dol. Różnicę pokrywa firma InCruises, której przychody pochodzą w zdecydowanej większości z wpłat członków" - tłumaczy UOKiK. Jak dodaje, gdyby wszyscy uczestnicy programu zdecydowali się na rezerwację w jednym czasie, to zgromadzone środki nie pozwoliłyby na rezerwację rejsów.
Wycieczkowa piramida?
Urząd podkreśla, że do funkcjonowania programu niezbędny jest ciągły dopływ nowych pieniędzy.
"Z naszych ustaleń wynika, że większość osób uczestniczy w nim biernie – uiszczając opłaty, a nie w sposób czynny – korzystając z rejsów. Na dodatek wycofanie się z programu oznacza straty finansowe. Zgodnie z umową z InCruises International konsument, który rezygnuje z członkostwa, nie ma szansy na odzyskanie wpłaconych pieniędzy – zgromadzone na jego koncie Dolary Rejsowe przepadają" - podał Urząd.
- Rozmowy Ukrainy z Rosją ws. odblokowania portów. Uczestniczy w nich pośrednik
- W czerwcu wzrost wynagrodzeń i produkcji przemysłowej. Zobacz nowe dane GUS
Jeśli natomiast ktoś zaprzestaje wpłat - tłumaczy UOKiK - to jego członkostwo jest zawieszane. Na jego odblokowanie ma rok; musi jednak uzupełnić wszystkie zaległe płatności i wrócić do regularnego opłacania subskrypcji. Jeśli tego nie zrobi, traci wszystkie zebrane Dolary Rejsowe.
Jak dodał UOKiK, zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów Prezes UOKiK ma możliwość wydania ostrzeżenia, gdy istnieje szczególnie uzasadnione podejrzenie, że przedsiębiorca stosuje nielegalną praktykę, która może narazić szeroki krąg konsumentów na znaczne straty lub niekorzystne skutki finansowe. Ostrzeżenia są zamieszczane na stronie internetowej urzędu.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, PAP, UOKiK, md
REKLAMA