Czy supermarkety łupią Polaków? Niebotyczne ceny cukru to "wynik czystej spekulacji"

Ceny cukru osiągnęły niebotyczne poziomy. To "słodkie szaleństwo" - zdaniem ekspertów i znawców branży - wynik czystej spekulacji. Główną rolę odegrały w tym teatrze działające w naszym kraju zagraniczne sieci handlowe - czytamy w tygodniku "Gazeta Polska".

2022-08-03, 12:42

Czy supermarkety łupią Polaków? Niebotyczne ceny cukru to "wynik czystej spekulacji"
W Polsce znaczna większość produkowanego cukru jest sprzedawana jako surowiec do przetwórstwa, a mały procent trafia do sprzedaży detalicznej.Foto: DarSzach/Shutterstock

Tygodnik przypomina, że zwyczajowo w lipcu i sierpniu zapotrzebowanie na cukier jest w naszym kraju znacznie większe, ponieważ Polacy w sezonie zbiorów robią między innymi przetwory na zimę. To jednak nie tłumaczy sytuacji, która wywindowała cenę tego surowca do niebotycznych kwot, nawet do 9 zł za kilogram.

"To kosmicznie dużo biorąc pod uwagę że jeszcze przed rokiem cena mogła zejść nawet poniżej 2 zł za kilogram. I nie da się racjonalnie używając mechanizmów rynkowych oraz prawa popytu i podaży wyjaśnić tego, co się dzieje na rynku cukru" - pisze "Gazeta Polska".

Czas nie jest przypadkowy

Polacy rocznie zużywają ok. 1,5-1,7 mln ton cukru. Produkcja w polskich cukrowniach należących do kapitału niemieckiego i polskiego przekracza 2,1 mln ton. Jak podkreślają eksperci obecnie zużywamy jeszcze zapasy cukru wyprodukowanego w poprzednim sezonie.

- Problem zaczął się centrach dystrybucyjnych sieci handlowych i wiele wskazuje na to, że czas nie jest przypadkowy, ponieważ wypada na moment, gdy decydują się ceny przyszłych kontraktów na cukier. Ten cukier jest, a jeżeli jakieś firmy logistyczne lub sieci handlowe próbują na tym zarobić, to tworzą taką aurę, że półki zaczynają być puste i stwarza się atmosferę, że cukru za chwilę zabraknie, że będziemy płacić za niego kilkanaście złotych. To tworzy szał zakupowy - mówi tygodnikowi Rafał Romanowski, wiceminister rolnictwa.

REKLAMA



- Magazyny są pełne, znajdują się w nich trzymiesięczne zapasy, dodatkowo już we wrześniu zaczyna się produkcja surowca z tegorocznych zbiorów. Nic poza spekulacjami nie uzasadnia wzrostu cen - dodaje Gabriel Janowski były minister rolnictwa.

Narzędzia do wywoływania paniki

"Gazeta Polska" podkreśla, iż o tym, że mamy do czynienia z celowym zakłócaniem rynku świadczy też fakt, że w krajach europejskich jest zdecydowanie taniej niż na naszym podwórku.

"W Europie Zachodniej ceny kształtują się od 3,1 zł w Holandii po 4,5 zł w Irlandii" - czytamy w publikacji.


Tygodnik przypomina, że rok 2022 to czas rekordowych zysków sieci handlowych, działających w Polsce. Według danych zebranych przez portal Business Insider zysk netto branży handlu detalicznego w pierwszym kwartale tego roku wzrósł aż o 47 proc. rok do roku, do 1,7 mld zł.

REKLAMA

"Sieci handlowe mają narzędzia do wywoływania realnej paniki wśród ludzi, dodatkowo dysponują potężnymi pieniędzmi na lobbystów, a w razie potrzeb chronią je także instytucje europejskie, o czym może świadczyć chociażby to że Komisja Europejska zaangażowała się w blokowanie nałożonego w 2016 roku podatku od handlu. Faktem jednak jest że w ciągu ostatnich dekad stało się to czego wielu się obawiała na przełomie wieków, nastąpiła kolonizacja polskiego handlu i płacimy za nią wszyscy" - podsumowuje "Gazeta Polska".

PR24.pl, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej