Unia zaostrza kryteria emisji metanu. "Rozporządzenie uderzy przede wszystkim w Polskę"
Tylko jedność wszystkich środowisk politycznych w Polsce może zapobiec katastrofie gospodarczej, która nastąpi po wejściu w życie rozporządzenia metanowego w brzmieniu przygotowywanym przez Zielonych w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej – ocenił europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski.
2023-02-22, 14:58
Dzień wcześniej wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zaapelował w liście do polskich europosłów o pomoc i podjęcie niezbędnych działań w celu zmiany unijnego rozporządzenia dotyczącego redukcji emisji metanu w branży surowcowo-energetycznej. Przyjęcie tych przepisów uderzyłoby w polskie kopalnie węgla kamiennego.
Jedność wszystkich środowisk
- Planowane zapisy rozporządzenia metanowego oznaczają dla polskich kopalń szybszą likwidację. Rodzime kopalnie emitują do 14 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla. Nowe przepisy mają ograniczyć limit do 5 ton i nakładać kary za przekroczenie. Nie będą natomiast nakładać żadnych obowiązków na węgiel importowany - do daje dużo do myślenia - skomentował Grzegorz Tobiszowski, który w przeszłości odpowiadał w rządzie za sprawy polskiego górnictwa jako wiceminister energii.
Jego zdaniem, sprawa odrzucenia rozporządzenia metanowego w proponowanej wersji wymaga mobilizacji i zgodnego działania wszystkich sił politycznych.
- Naszym najpilniejszym zadaniem jest zdobycie arytmetycznej większości w Parlamencie Europejskim. Ważne, by wszystkie frakcje opozycyjne w polskim parlamencie przekonały swoich partnerów w PE - i tych zrzeszonych w EPP, i Grupie Socjalistów. Tylko jedność wszystkich środowisk politycznych w Polsce może zapobiec katastrofie gospodarczej, która będzie miała miejsce po wejściu w życie dyrektywy metanowej w brzmieniu przygotowywanym przez Zielonych - zaapelował.
REKLAMA
Prym wiodą Zieloni
Jak ocenił polityk, proponowane rozporządzenie metanowe jest działaniem wbrew wynegocjowanej w Polsce Umowie społecznej, w której przyjęto harmonogram restrukturyzacji sektora wydobywczego.
- Pierwotna propozycja zmian przepisów związanych z emisjami metanu przedstawiona przez Komisję Europejską była bardzo niekorzystna dla Polski. W Radzie Polska - głosem pani minister klimatu Anny Moskwy - sprzeciwiła się tej dyrektywie. Naniesiono poprawki nieco łagodzące zapisy, choć brzmienie wciąż było niekorzystne dla Polski. Mimo dalszego sprzeciwu pani minister, dyrektywa została przegłosowana - przypomniał Grzegorz Tobiszowski.
Równolegle rozpoczęły się prace w parlamentarnych komisjach ochrony środowiska naturalnego i przemysłu.
- Prym w pracach wiodą tu przedstawiciele ugrupowania Zielonych i właśnie oni przedstawili poprawki znacznie bardziej rygorystyczne, doprowadzające do bardzo szybkiej likwidacji kopalń - wyjaśnił.
REKLAMA
Tymczasowo wstrzymano prace
Wcześniej, w komisji ENVI wybuchł skandal, bo okazało się, że poprawki przedstawione przez sprawozdawcę - Juttę Paulus z Zielonych - były de facto przygotowane przez amerykańską agencję pozarządową. Tymczasowo wstrzymano prace, a ugrupowanie EKR wniosło o odsunięcie europosłanki Paulus od prac nad tą dyrektywą.
- Prawo Unii Europejskiej nie może być tworzone przez zagranicznych lobbystów - podkreślił europoseł.
Zdaniem Grzegorza Tobiszowskiego, unijne rozporządzenie metanowe w proponowanej wersji uderzyłoby przede wszystkim w Polskę, gdzie wydobywa się 96 proc. węgla kamiennego w UE. Pozostałe 4 proc. wydobywają kopalnie w Czechach. Rocznie kraje Unii zużywają ok. 150 mln ton węgla, z czego Polska produkuje ponad 50 mln ton. Pozostała część pochodzi w przeważającej większości z importu.
PR24.pl, IAR, PAP, DoS
REKLAMA
REKLAMA