Niemcy nadal prowadzą biznesy w Rosji. Przodują firmy z branży farmaceutycznej, agrochemicznej i spożywczej

2023-03-24, 08:21

Niemcy nadal prowadzą biznesy w Rosji. Przodują firmy z branży farmaceutycznej, agrochemicznej i spożywczej
Niełatwo jest uzasadnić, dlaczego nadal prowadzi się interesy w kraju, który rozpoczął wojnę. Firma musi mieć bardzo dobre argumenty.Foto: Shutterstock/BestPhotoPlus

Do czasu wybuchu wojny na Ukrainie, według danych Niemieckiego Związku Izb Przemysłowo-Handlowych, w Rosji działało ponad 3,6 tys. niemieckich firm - wiele z nich przez dziesięciolecia. Część zadecydowała o wyjściu z rosyjskiego rynku, ale inni - m.in. tacy potentaci jak Bayer, Claas, Metro, Globus, Merck i wiele innych - nadal w Rosji działają - opisuje niemiecki portal Agrarheute.

Jak podkreśla Michael Harms, szef Wschodniego Komitetu Niemieckiej Gospodarki, niektóre branże są liczniej reprezentowane w Rosji - przede wszystkim są to firmy z branży farmaceutycznej i agrochemicznej, a także handlujące artykułami spożywczymi, dobrami konsumpcyjnymi i techniką rolniczą.

Najbardziej znane z nich to firma farmaceutyczna i agrochemiczna Bayer, hurtownia Metro, producent maszyn rolniczych Claas oraz sklep budowlano-spożywczy Globus.

Ponadto działalność w Rosji prowadzi Henkel jako producent dóbr konsumpcyjnych, firmy farmaceutyczne Merck i Stada, firma zajmująca się technologiami medycznymi Fresenius oraz szereg banków, takich jak Deutsche Bank i Commerzbank.

Firma chce decydować później

Według Niemieckiego Związku Izb Przemysłowo-Handlowych, do czasu wybuchu wojny w Rosji działało ok. 3.650 niemieckich firm.

- Wiele z tych firm działa w Rosji od dziesięcioleci, zatrudniając ok. 280 pracowników - mówi Michael Harms.

Wolumen handlu dwustronnego w 2021 roku wyniósł prawie 60 mld euro. W rekordowym roku 2012 (przed aneksją Krymu) niemieckich firm w Rosji było ponad 6 tys., a obroty sięgały 80 mld euro.

"Niemal wszystkie firmy, które pozostały, zadeklarowały otwarcie w oświadczeniach, że sprzeciwiają się wojnie na Ukrainie" - przypomina Agrarheute.

- Grupa Bayer, która jest jednym z większych światowych producentów nasion, już udostępniła rosyjskim rolnikom "niezbędne" zasoby na tegoroczny sezon wegetacji. Jednak o dostawach na rok 2023 i lata kolejne firma chce decydować później, w zależności od tego, jak postąpi Rosja - powiedział przedstawiciel Bayer w tagesschau.de.

- Niełatwo jest uzasadnić, dlaczego nadal prowadzi się interesy w kraju, który rozpoczął wojnę. Firma musi mieć bardzo dobre argumenty, jeśli chce dalej zaopatrywać rosyjski rynek, w przeciwnym razie istnieje ryzyko trwałego uszczerbku na wizerunku - podkreśla ekspert ds. handlu, Martin Fassnacht z uczelni biznesowej WHU w Duesseldorfie.


Inwestycje mogą być zagrożone

Wiele z niemieckich firm kontynuuje swoją działalność w Rosji, tłumacząc to dużymi inwestycjami, poczynionymi w ostatnich latach. Na przykład producent maszyn rolniczych Claas 4-krotnie zwiększył produkcję kombajnów zbożowych w swoim zakładzie w Krasnodarze (południe Rosji) w ciągu ostatnich 5 lat.

W 2021 roku Claas po raz kolejny zainwestował w zakład, zwiększając liczbę pracowników do 800.

"Firma najwyraźniej nie chce rezygnować z inwestycji o łącznej wartości prawie 150 mln euro, mimo obecnej sytuacji" - skomentował dziennik "Handelsblatt".

Jak przestrzegł Andreas Knaul z firmy prawniczej Roedl & Partner na łamach "Handelsblatt", te inwestycje mogą być zagrożone, ponieważ "w najgorszym przypadku zagranicznym firmom w Rosji grozić może wywłaszczenie". Dodał, że zachodnie firmy w Rosji nie mogą już współpracować z klientami i dostawcami, których dotyczą sankcje.

- Ponadto firmy z siedzibą w Rosji muszą wstecznie, od początku roku, przeliczać 80 proc. swoich dochodów z eksportu na ruble - wyjaśnił Andreas Knaul.

"Szczególna odpowiedzialność"

Bayer, gigant farmaceutyczny, poinformował o zakończeniu wszystkich "nie-kluczowych biznesów" w Rosji i na Białorusi.

"Nie oznacza to jednak całkowitego wstrzymania dostaw. Na razie firma zamierza nadal dostarczać do Rosji produkty farmaceutyczne i rolne, takie jak leki na raka lub choroby układu krążenia, oraz nasiona dla rolnictwa" - pisze Agrarheute.

Bayer tłumaczy, że podjęcie innej decyzji "tylko zwielokrotniłoby liczbę ofiar śmiertelnych w tej wojnie". Firma zatrudnia w Rosji około 1,8 tys. osób, realizując tam 2 proc. swojej sprzedaży.

Sieć detaliczna Globus prowadzi w Rosji 19 hipermarketów, zatrudniając prawie 10 tys. rosyjskich pracowników.

- Jako sprzedawca żywności uważamy, że spoczywa na nas szczególna odpowiedzialność wobec naszych rosyjskich klientów. Ponosimy odpowiedzialność za podstawowe potrzeby ludzi - przekonywał szef Globus, Matthias Bruch.

Sponsorzy wojny

Grupa Metro należy do tych niemieckich firm, których działalność w Rosji jest szczególnie znacząca - osiąga tam znacznie większą rentowność w 93 obiektach, niż na rodzimym rynku.

- Zaprzestanie działalności biznesowej w Rosji miałoby znaczący wpływ na miejsca pracy 10 tys. osób i działalność 2,5 miliona firm. Dlatego zdecydowaliśmy się kontynuować naszą działalność w Rosji - uzasadniał szef firmy Steffen Greubel.

Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NACP) skrytykowała niemiecką sieć Metro za działalność w Rosji. NACP wpisała Metro na listę tzw. międzynarodowych sponsorów wojny za "finansowanie rosyjskiej agresji" - poinformował portal DW, dodając, że oprócz Metra, od 16 marca na liście sponsorów wojny NACP - monitorowanej przez London Stock Exchange Group - jest szesnaście innych podmiotów z branży dóbr konsumpcyjnych, wśród nich francuski Auchan i amerykański Procter & Gamble.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej