Szkolą i zatrudniają. Spółki kolejowe szukają pracowników
PKP Cargo wyszkoli i zatrudni 250 maszynistów. Spośród obecnie pracujących wielu zbliża się do wieku emerytalnego albo już przechodzi na emeryturę. Dlatego spółka sama musi wyszkolić ich następców. Do połowy przyszłego roku wyda na ten cel około 21 mln zł.
2014-06-28, 15:45
Posłuchaj
Zawód maszynisty, wbrew pozorom, jest chętnie wybierany przez młodych Polaków, mówi Adam Purwin, prezes PKP Cargo.
- Świadczy o tym liczba zgłoszeń, jakie otrzymujemy. To zawód trochę zapomniany i ten brak w szeregach maszynistów wynika również z zamknięcia wielu uczelni, które szkoliły tę kadrę. Związane jest to również z pewną transformacją rynku kolejowego, która ma miejsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat – wyjaśnia prezes. – Bardzo dobrze, że my jako spółka notowana na giełdzie w sposób rynkowy podchodzimy do rozwiązania tego problemu i oferujemy kilkaset miejsc pracy – dodaje.
Jak wygląda szkolenie?
Spółka PKP Cargo nie tylko zatem sama szuka przyszłych pracowników, ale również ich szkoli.
- Zawód maszynisty jest wymagający. Działamy na rynku regulowanym i jesteśmy zobowiązani do przestrzegania norm, które są narzucone w związku z dbałością państwa o bezpieczeństwo na kolei. W związku z czym koszt szkolenia maszynisty jest wyższy niż koszt szkolenia pilota. Zanim maszynista będzie w stanie sam poprowadzić lokomotywę, musi przejść szereg szkoleń, które trwają nawet półtora roku. W tym czasie przyszli maszyniści są w naszych szeregach, są pracownikami PKP Cargo. Natomiast nie prowadzą bezpośrednio ruchu pociągowego – wyjaśnia Purwin. - To jest ten czas, kiedy pod okiem doświadczonych maszynistów zdobywają niezbędne doświadczenie, które w tym zawodzie ma ogromne znaczenie – dodaje.
REKLAMA
Wysoki koszt szkolenia
Szkolenie przyszłych maszynistów jest więc skomplikowane, długotrwałe i kosztowne.
- Koszt szkolenia maszynisty to nawet 140 tys. zł – mówi prezes PKP Cargo. – To jest dobra inwestycja w przyszłość. Chcemy odmłodzić kadrę. Dzisiaj sytuacja jest zła i spodziewamy się w najbliższej przyszłości sporego odpływu ludzi z tej grupy zawodowej w związku z czym reagujemy wcześniej i chcemy być do tego momentu bardzo dobrze przygotowani – wyjaśnia.
Sylwia Zadrożna, awi
REKLAMA