GUS: bezrobocie spadło do 10,1 proc. w lipcu. Najlepszy wynik od grudnia 2008 roku

2015-08-25, 15:11

GUS: bezrobocie spadło do 10,1 proc. w lipcu. Najlepszy wynik od grudnia 2008 roku
Na rynku pracy widać poprawę, coraz więcej ludzi znajduje zatrudnienie. Foto: Glow Images/East News

Stopa bezrobocia rejestrowanego spadła w lipcu do 10,1 procent z 10,3 w czerwcu, poinformował Główny Urząd Statystyczny. Dane te są zgodne z wcześniejszymi szacunkami resortu pracy. To najniższy odczyt od grudnia 2008 roku.

Posłuchaj

O danych GUS dotyczących stopy bezrobocia w lipcu mówili w Polskim Radiu 24 goście "Pulsu gospodarki": Marek Tejchman z „Dziennika Gazety Prawnej”, Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP i Bogdan Grzybowski z OPZZ /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

W lipcu 2014 roku stopa bezrobocia wynosiła 11,8 procent.

Na poprawę sytuacji na naszym rynku pracy oprócz prac sezonowych, pozytywnie wpływa też ogólna sytuacja gospodarcza kraju.

Zdaniem ekspertów, niewykluczone, że w sierpniu wskaźnik ten wyniesie mniej niż 10 procent.

Poprawa we wszystkich województwach

W stosunku do czerwca 2015 r. bezrobocie spadało we wszystkich województwach; najbardziej w opolskim (o 4,1 proc.), zachodnio-pomorskim (o 3,9 proc), pomorskim (o 3,8proc.) i wielkopolskim (o 3,5 proc.).

W porównaniu z lipcem 2014 r. liczba bezrobotnych zmniejszyła się we wszystkich województwach, największy spadek odnotowano w województwach: dolnośląskim (o 21,2 proc.), wielkopolskim (o 19,8 proc.), opolskim (o 19,7 proc.), lubuskim (o 18,7 proc.) i pomorskim (o 18,4 proc.).

Nadal utrzymuje się duże terytorialne zróżnicowanie bezrobocia. Najwyższe jest w województwach: warmińsko–mazurskim (16,3 proc.), kujawsko-pomorskim (13,6 proc.), zachodniopomorskim (13,2 proc.), podkarpackim (13 proc.), świętokrzyskim (12,8 proc.) i podlaskim (12 proc). Najniższe - w województwach: wielkopolskim (6,6 proc.), małopolskim i śląskim (po 8,6 proc.) oraz mazowieckim (8,9 proc.).

Do urzędów pracy w ciągu miesiąca zgłosiło się 194,8 tys. osób poszukujących pracy (o 31,1 tys. więcej niż w czerwcu 2015 r. i o 5,4 tys. mniej niż w lipcu 2014 r.).

Wśród bezrobotnych nowo zarejestrowanych 155,5 tys. osób (tj. 79,8 proc.) to ci, którzy rejestrowali się po raz kolejny (przed miesiącem – 81,4 proc.; przed rokiem – 78,3 proc). Wśród nowo zarejestrowanych 18,1 proc. to osoby, które wcześniej nie pracowały (przed miesiącem 17,7 proc., przed rokiem 20,7 proc.).

Najmłodsi, do 24-go roku życia stanowili 26,9 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych (przed miesiącem 26,5 proc., przed rokiem – 29,5 proc.). Odsetek nowo zarejestrowanych absolwentów (tj. osób, dla których okres od momentu zakończenia nauki do momentu rejestracji nie przekroczył 12 miesięcy) wyniósł 11 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych (przed miesiącem 9,4 proc; w lipcu 2014 r. – 12,6 proc.).

Zwolnieni z przyczyn dotyczących zakładu pracy w ogólnej liczbie nowych rejestracji to 4,9 proc. (przed miesiącem 5,2 proc.; przed rokiem 5 proc.). Spośród osób nowo zarejestrowanych 42,5 proc. to mieszkańcy wsi.

"Kilkunastoprocentowe bezrobocie już nie wróci"

- Zbliżamy się do tego momentu, kiedy na skutek działania czynników o charakterze sezonowym bezrobocie zacznie rosnąć. Pewnie nastąpi to już od października lub od listopada tego roku. Natomiast czynnik koniunkturalny działa bardzo pozytywnie i to absolutnie rzecz niespotykana w przypadku polskiej gospodarki, ponieważ wciąż rozwijamy się w tempie ok. 3,5 proc. rocznie, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu PKB, a osiągamy przyzwoite przyrosty zatrudnienia - komentował dane GUS Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP, który był gościem „Pulsu gospodarki” w Polskim Radiu 24. – Spadek bezrobocia, jaki osiągamy, bliski wynikowi jednocyfrowemu, jest rzeczą bardzo rzadką. To się zdarzyło pod koniec lat 90., tuż przed kryzysem i prawdopodobnie stanie się teraz – podkreślał.

Ekspert przewidywał, że czasy, gdy normą było kilkunastoprocentowe bezrobocie w Polsce, już nie wrócą.

- A biorąc pod uwagę dane Eurostatu, jesteśmy już poniżej średniej unijnej, jeżeli chodzi o bezrobocie – mówił w Polskim Radiu 24 Łukasz Kozłowski.

Dane wcale nie takie optymistyczne?

Z kolei Bogdan Grzybowski, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej, Rynku Pracy, Ubezpieczeń i Zdrowia OPZZ, w „Pulsie gospodarki” przekonywał, żeby na bezrobocie spojrzeć całościowo.

- Jeżeli spojrzymy na bezrobocie rejestrowane, to jest 1,6 mln bezrobotnych zarejestrowanych bezrobotnych, ale to nie wszystkie osoby bez pracy. Na skutek zmian ustawowych, różnych działań legislacyjnych, bezrobotni są wyrejestrowani. GUS prowadzi też inną statystykę dotyczącą aktywności zawodowej. Te badania pokazują ok. 1,5 mln bezrobotnych niezarejestrowanych, zniechęconych nieskutecznością poszukiwania pracy – mówił Bogdan Grzybowski.

Z takim podejściem nie zgodził się Łukasz Kozłowski.

- Jednak badania aktywności ekonomicznej jednocześnie pokazują, że bezrobocie faktyczne w porównaniu z bezrobociem rejestrowanym jest niższe i wynosi ponad 7 proc. – mówił w Polskim Radiu 24 ekspert Pracodawców RP.

"Sytuacja na rynku pracy jest skomplikowana i wielowymiarowa"

Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej”, który również był gościem „Pulsu gospodarki”, podkreślał, że należy pamiętać o tym, że liczba dotycząca oficjalnego bezrobocia to tylko jeden z bardzo wielu wskaźników mówiących o tym, jak wygląda sytuacja na rynku pracy.

- A jest ona bardzo skomplikowana, wielowymiarowa. Ponadto dla Polski jest jeszcze charakterystyczny system składkowy: w służbie zdrowia czy emerytalny, który od lat wypacza dane dotyczące rynku pracy i jego funkcjonowanie. Oparcie naszego systemu o składki sprawia, że pewne decyzje, dotyczące zarejestrowania się jako bezrobotni czy szukania pracy, są związane nie tylko z aktywnością zawodową, ale przede wszystkim właśnie z chęcią uzyskania składki i z tym, że mamy katastrofalną sytuację, jeżeli chodzi o wypychanie wielu pracowników poza legalne umowy o pracę. To jest chyba podstawowy problem, że mamy masę pracowników zmuszanych do założenia własnych firm, osób zatrudnionych nielegalnie, pracujących „na czarno”, a zarejestrowanych jako bezrobotne – wyjaśniał Marek Tejchman.

Sytuacja na rynku pracy może się pogorszyć?

Bezrobocie spada od pięciu miesięcy, ale ostatnio pojawiły się nowe zagrożenia, które mogą pogorszyć sytuację na rynku pracy, tłumaczy Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

- W sierpniu stopa bezrobocia powinna osiągnąć poziom jednocyfrowy. Temu sprzyjać powinny prace sezonowe trwające w rolnictwie, sadownictwie i budownictwie. Jest szansa, że stopa bezrobocia na koniec tego roku utrzyma również jednocyfrowy poziom, ale pojawiły się pewne zagrożenia dla takiego scenariusza. Szczególnie ostatnie wydarzenia w Chinach rodzą obawy o to, że jeżeli hamowanie drugiej największej gospodarki na świecie będzie kontynuowane, to spowolni to obecnie oczekiwane odbicie w gospodarce strefy euro, co z kolei miałoby negatywne przełożenie na tempo wzrostu PKB w Polsce. Jeżeli czynniki sezonowe wygasną, a jednocześnie tempo wzrostu PKB nie będzie dalej przyspieszać, to prawdopodobnie stopa bezrobocia na koniec roku powróci w okolice 10 proc., czy nawet wyżej. W takiej sytuacji jednocyfrowy poziom bezrobocia byłby trudny do utrzymania - przewiduje ekonomistka.

Wynik jednocyfrowy już w sierpniu?

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz spodziewa się, że z jednocyfrowym bezrobociem będziemy mieli do czynienia już w sierpniu.

- To jest cel, do którego dążymy - mówił wcześniej minister pracy.

Ewa Kopacz: Mamy bezrobocie najniższe od 14 lat

Źródło: TVN24/x-news

Polskie Radio 24/IAR/PAP, awi

Polecane

Wróć do strony głównej