Piotr Kuczyński: 500 zł na dziecko to proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie

Program 500 zł na dziecko mógłby wejść w życie 1 marca lub 1 kwietnia - mówi Henryk Kowalczyk (PiS), który w rządzie Beaty Szydło ma być szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów. To będzie nasze priorytetowe zadanie - zapewnia Kowalczyk. To proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie - uważa z kolei główny analityk Xelion Piotr Kuczyński.

2015-11-16, 20:41

Piotr Kuczyński: 500 zł na dziecko to proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie
Przygotowany przez PiS program przewiduje zapomogi w wysokości 500 zł na każde drugie i następne dziecko. Foto: Glow Images/East News

- Jeśli chodzi o dodatek 500 zł na dziecko, chcielibyśmy, żeby było to na przełomie kwartałów. To będzie nasze priorytetowe zadanie. (...) Mamy nadzieję, że wejdzie (w życie) 1 marca lub 1 kwietnia. Mamy przygotowany projekt. Jeśli przejdzie proces legislacyjny - Sejm oraz prezydenta - to sądzę, że jesteśmy w stanie to wprowadzić - powiedział.

Program ma w założeniu zwiększyć dzietność

Przygotowany przez PiS program przewiduje zapomogi w wysokości 500 zł na każde drugie i następne dziecko. Natomiast w odniesieniu do pierwszego dziecka ta kwota przysługiwałaby, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekraczałby kwoty 800 zł, lub kwoty 1200 zł, jeżeli którekolwiek z dzieci jest dzieckiem niepełnosprawnym. Program ma w założeniu zwiększyć dzietność, a w drugiej kolejności poprawić sytuację polskich rodzin.

Deficyt budżetowy zostanie zwiększony?

Zdaniem kandydata na ministra finansów Pawła Szałamachy, realizacja programu "500 zł na dziecko" może wymagać "pewnego kwotowego" zwiększania deficytu budżetowego.

- Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego oceniał, że ogólna kwota tego programu będzie wynosiła ok. 15,5 mld zł rocznie. My uważamy, że można sfinansować ten program z dodatkowych źródeł, które proponowaliśmy w naszym programie, czyli podatków sektorowych od banków i od supermarketów, lekko zwiększając wpływy z dywidend, powiększając ściągalność VAT-u, czy likwidując zakres wyłudzeń zwrotu VAT-u - powiedział w poniedziałek dziennikarzom. Mówiąc o możliwym zwiększeniu deficytu wymienił kwotę 1-1,5 mld zł.

Kuczyński: 500 zł na dziecko to proste rozdawnictwo

Zapowiadany przez PiS program przewidujący dodatki w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko to ruch ryzykowny i bardzo kosztowny; to proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie - uważa z kolei główny analityk Xelion Piotr Kuczyński.

Według Kuczyńskiego lepiej byłoby te pieniądze wydać na żłobki, przedszkola i opiekę zdrowotną w szkołach.

- Dawanie zarówno bogatemu jak i biednemu, jak i również - waham się trochę - marginesowi społecznemu tych 500 zł na dziecko to jest ruch ryzykowny i według mnie jest to proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie - powiedział ekspert. W jego ocenie wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych i bankowego nie wystarczy, by sfinansować koszt dodatków na dzieci.

REKLAMA

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej