Cudzoziemcy dyskryminowani na polskim rynku pracy? Praca na czarno, niższe zarobki niż Polacy
Imigranci w stolicy zarabiają średnio o 30 proc. mniej niż Polacy, alarmuje NBP w raporcie o rynku pracy. Imigranci przepracowują też więcej godzin, przeciętnie 54 w tygodniu, więc różnice w płacach pogłębiają się, jeśli porównamy stawkę godzinową.
2016-07-11, 14:50
Posłuchaj
Imigranci najczęściej podejmują prace w budownictwie, rolnictwie, rybołówstwie czy usługach. Ich sytuacja różni się w zależności od pracodawcy. Co więcej, często okazuje się, że dany pracodawca jest nieuczciwy także w stosunku do polskich pracowników, zauważa Anna Trylińska, prawnik Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
- Niektórzy cudzoziemcy zarabiają dużo mniej niż Polacy. Inni zarabiają jednak wyższe kwoty niż te, które są wskazane w umowie. Wynika to z tego, że pracodawcy chcą płacić mniejsze podatki. Zgłaszają się do nas cudzoziemcy, którzy deklarują, że nie otrzymują wynagrodzeń. Udzielamy porad antydyskryminacyjnych i dla Polaków, i dla cudzoziemców. W ten sposób próbujemy też badać sytuację cudzoziemców w Polsce. Kiedy pytamy ich, czy Polacy, którzy wykonują podobną pracę, zarabiają większe kwoty, albo czy otrzymują wynagrodzenie, podczas gdy oni tego wynagrodzenia nie otrzymują, często deklarują, że Polacy również nie są opłacani przez tych pracodawców, czyli nie można tutaj mówić o dyskryminacji z uwagi na kraj pochodzenia – mówi gość Polskiego Radia 24.
Praca na czarno
Bardzo często cudzoziemcy pracują bez umowy lub na umowę o dzieło, mimo że charakter ich pracy wskazuje na to, że powinni otrzymać umowę o pracę.
Obecnie w stosunku do obywateli sześciu państw trzecich (m.in. Ukrainy, Białorusi) obowiązuje uproszczona procedura oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy. To rodzi wiele nadużyć, m.in. kupowanie takich oświadczeń.
- Cudzoziemiec przyjeżdża później do Polski w celu wykonywania pracy ujętej na takim oświadczeniu, ale najczęściej tej pracy nie podejmuje, ponieważ dana firma nie może go zatrudnić, albo taka firma przestaje istnieć, albo nigdy nie istniała. Dzięki temu, że system kontroli jest coraz lepszy, można wyłapać więcej fałszywych oświadczeń, albo wydanych przez firmy, które już nie istnieją – zaznacza Anna Trylińska.
REKLAMA
Jak dodaje, zdarza się również, że cudzoziemiec podejmuje pracę w innej firmie niż ta z oświadczenia, nie będąc świadomy, że nie ma na nią pozwolenia.
- Pracodawca też nie raz nie wie, że cudzoziemiec nie może tej pracy wykonywać bez dodatkowych dokumentów – mówi Anna Trylińska.
Nowe typy zezwoleń na pracę
Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej planuje zastąpienie oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy dwoma typami zezwoleń - na pracę sezonową i krótkoterminową. Jednak - zdaniem Anny Trylińskiej - jeśli ktoś będzie chciał oszukiwać pracowników - cudzoziemców, znajdzie na to inny sposób.
- Tutaj należy przede wszystkim wzmóc kontrole, kto się o takie oświadczenia stara, czy te osoby podejmowały pracę itd. Takie kontrole są możliwe, tylko są bardzo żmudne. W prowadzenie tych dwóch nowych typów zezwoleń na pracę ograniczy znacznie dostęp cudzoziemców do rynku pracy. Jeżeli mówimy o zezwoleniu na pracę krótkoterminowym, to dotyczy głównie osób z Ukrainy czy Białorusi i będą one miały jeszcze trudniejszy dostęp do rynku pracy. Ważne jest również to, że każdego rodzaju regulacje, które powodują, że prawa pracowników z zagranicy będą zrównane z prawami pracowników polskich, co uważamy za konieczne i słuszne, powodują, że liczba cudzoziemców, którzy przyjeżdżają do Polski wykonywać pracę maleje, ponieważ pracodawcom nie opłaca się zatrudniać osób, które mają podobne kwalifikacje – mówi Anna Trylińska.
REKLAMA
Z informacji resortu pracy wynika, że w zeszłym roku polscy przedsiębiorcy wysłali do pracowników ze Wschodu przeszło 780 tys. zaproszeń do pracy w Polsce. Potwierdzonych informacji o podjęciu pracy było 500 tys.
Karolina Mózgowiec, awi
REKLAMA