Banki uwzględniają ujemne stopy procentowe. Jak skorzystają na tym frankowicze?
Pekao SA, jako kolejny bank, będzie - zgodnie z zaleceniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - uwzględniał ujemne oprocentowanie przy kredytach walutowych.
2016-05-17, 16:26
Posłuchaj
Jak podkreśla ekonomista Paweł Majtkowski, to dobra wiadomość dla spłacających kredyty w walutach obcych.
Banki uwzględniają ujemne stopy dzięki decyzjom UOKiK
Tyle, że sama decyzja banku nie zaskakuje, gdyż jak przypomina, przed UOKiK toczy się kilka postępowań o uwzględnienie takiego oprocentowania i kończą się one albo decyzjami, albo dobrowolną zgodą, tak jak w przypadku Pekao SA, na stosowanie takiego oprocentowania.
I dodaje, że Pekao sam zdecydował się na takie rozwiązanie, gdyż być może obawiał się, że decyzja regulatora będzie oznaczać zapłacenie kar.
Banki wcześniej uwzględniały ujemny LIBOR...
̶ Przypomina jednocześnie, że bank już wcześniej uwzględniał ujemny LIBOR.
REKLAMA
Dodaje, że podstawą oprocentowania większości kredytów frankowych jest ujemny LIBOR wynoszący minus 0,75 proc. i jeśli marża jest niższa niż 0,75 proc., to bank powinien dopłacać kredytobiorcy, za to, że ma kredyt.
Wyjaśnia, że najważniejsze jest, aby po dodaniu marzy i ujemnej stawki oprocentowania, wynikało z tego ujemne oprocentowanie pożyczki.
… ale nie chciały dopłacać do kredytów
̶ Tymczasem bankowcy już na początku roku uwzględnili ujemny LIBOR, ale nie chcieli się godzić na dopłacanie do kredytów swoim klientom – mówi Majtkowski.
REKLAMA
Jak przypomina, bankowcy tłumaczyli to tym, że kredyt to taki rodzaj umowy, w której klient musi płacić za możliwość uzyskania pieniędzy, a nie bank.
Bank nie dopłaci do raty, ale zmniejszy kapitał do spłaty
Teraz, po decyzjach UOKiK, banki muszą uwzględniać ujemne stawki, ale to nie oznacza, jak zaznacza ekspert, że dopłacą swoim klientom do raty kredytu. Zastosują inną metodę.
̶ Po decyzjach UOKiK, banki zaczęły uwzględniać ujemne stopy procentowe, ale zamiast dopłaty, odejmują od kapitału kredytu to, co miałyby dopłacić – mówi ekspert.
̶ A to oznacza, że w ciągu najbliższego miesiąca bank Pekao SA wyliczy każdemu kredytobiorcy, któremu przysługiwało ujemne oprocentowanie, tę kwotę i odejmie ją od kapitału, prawdopodobnie uznając, że jest to sytuacja, w której dokonano spłaty raty – mówi Majtkowski.
REKLAMA
Jak dodaje, być może dzięki temu kredytobiorca w ciągu kilku najbliższych miesięcy nie będzie musiał spłacać raty kredytu. Pożyczkodawca powinien czekać na sygnał z banku, jak tę sprawę chce załatwić.
Ekspert przypomina, że z ujemnymi stopami w przypadku kredytów frankowych mamy do czynienia od prawie 2,5 roku i trudno przewidzieć, jak długo ta sytuacja jeszcze potrwa.
Dominik Olędzki, jk
REKLAMA