Przed wyruszeniem na narciarskie stoki warto pamiętać o ubezpieczeniu
Ruszył sezon narciarski. Z najnowszego badania „Zwyczaje Polaków związane ze sportami zimowymi” przeprowadzonego na zlecenie Towarzystwa Ubezpieczeń Europa wynika, że 95 proc. osób uprawiających sporty zimowe wyjeżdża przynajmniej raz w roku lub częściej, aby szaleć na stoku. Amatorzy białego szaleństwa preferują polskie trasy. Ale nie brakuje też miłośników wyjazdów zimowych do innych krajów. Niestety okazuje się, że nie zawsze pamiętamy, by przy tej okazji się ubezpieczyć.
2016-12-06, 11:09
Posłuchaj
- Nie zawsze pamiętamy o ubezpieczeniu, a ryzyko i zagrożenie jest całkiem spore. Szczególnie, kiedy wyjeżdżamy na jakieś trasy alpejskie czy gdzieś dalej, poza Polskę. W kraju też może się oczywiście zdarzyć wypadek, w którym ucierpimy sami, albo np. potrącimy kogoś i ktoś inny ucierpi. Tutaj mamy taką samą zasadę jak przy ubezpieczeniach komunikacyjnych. Możemy być sami poszkodowani i powinniśmy wtedy mieć polisę pokrywającą koszty leczenia, najczęściej za granicą. Ale możemy też u kogoś spowodować uszczerbek na zdrowiu i wtedy powinna zadziałać nasza polisa odpowiedzialności cywilnej, która właśnie wobec osób trzecich pokrywa naszą odpowiedzialność - wyjaśnia Marcin Broda, redaktor naczelny „Dziennika Ubezpieczeniowego”.
Marcin Broda Nie zawsze pamiętamy o ubezpieczeniu, a ryzyko i zagrożenie jest całkiem spore.
Czasami warto się dodatkowo ubezpieczyć
Niemal co piąty respondent wybiera zarówno wczasy zorganizowane, jak i te na własną rękę. Jedynie 6 proc. korzysta wyłącznie z wyjazdów organizowanych przez biura podróży. Tu zwykle podstawowe polisy turystyczne już mamy w pakiecie, jednak warto dokładnie im się przyjrzeć i dodatkowo ubezpieczyć.
- Jedyna rzecz, którą powinna sprawdzić osoba wyjeżdżająca, to jak ta polisa wygląda. Jeżeli wyjeżdżamy z „tanim” biurem podróży, to pewnie ten pakiet ubezpieczeniowy również będzie tani, co przekłada się potem na zakres ubezpieczenia i przede wszystkim na wysokość sum gwarancyjnych. Są ubezpieczenia, które będą dla nas dostępne i jeżeli rzeczywiście są one bardzo niskie, rzędu kilku – kilkunastu tysięcy euro, to na pewno warto się dodatkowo ubezpieczyć. Jeśli wyjeżdżamy samodzielnie, to do nas należy wybór ubezpieczyciela i odpowiedniego dla nas pakietu – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.
Dwa podstawowe zakresy ubezpieczenia
W ofertach takich polis i pakietów można przebierać, większość z nich są to ubezpieczenia z rozszerzeniem narciarskim, jednak warto zwrócić uwagę na kilka elementów, których nie powinno zabraknąć, podkreśla ekspert.
- Są specjalne ubezpieczenia narciarskie, w zależności od oferty poszczególnych zakładów ubezpieczeń. Tam najczęściej jest wszystko to, czego potrzebujemy. Dwa podstawowe zakresy to nasze własne ubezpieczenie kosztów leczenia, razem z całym otoczeniem, czyli ratownictwem, pomocą, transportem do kraju i drugi bardzo ważny element, z którego Polacy nie zawsze zdają sobie sprawę, to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. To my możemy być na stoku sprawcą jakiegoś zdarzenia – mówi Marcin Broda. – To ubezpieczenie z wysokimi sumami jest bardzo potrzebne – podkreśla.
EKUZ nie pokrywa wszystkich kosztów
REKLAMA
Wśród Polaków coraz bardziej popularna jest też Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Warto ją mieć, jednak należy pamiętać, że EKUZ nie pokrywa wszystkich kosztów, ostrzega ekspert.
- Większość klinik w ośrodkach narciarskich ma swoje specjalne stawki i nie zawsze chce współpracować z narodowymi ubezpieczycielami w poszczególnych krajach. I albo żądają potwierdzenia od ubezpieczyciela, albo gotówki, czy karty kredytowej. EKUZ nie pokrywa też kosztów ratownictwa i transportu do kraju. A w większości krajów koszty ratownictwa musi pokryć ta osoba, która jest ratowana - wyjaśnia Marcin Broda.
Dlatego też nie warto oszczędzać na ubezpieczeniu - podkreśla ekspert - i wybierać polisy, które mają najszerszy zakres ochronny i możliwie najwyższe sumy ubezpieczenia.
Elżbieta Szczerbak, awi
REKLAMA
REKLAMA