Mieszkanie Plus: rozstrzygnięto przetarg na budowę bloków w kolejnym mieście
Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, po trzech nieudanych przetargach rozstrzygnęło konkurs na budowę trzech bloków przy ul. Warszawskiej w ramach programu „Mieszkanie Plus”.
2017-12-05, 20:43
W czwartym przetargu o inwestycję zabiegały dwie największe firmy budowlane w Kaliszu.
MTM Consulting Tadeusz Mazek zaproponował zrealizowanie inwestycji za 19,5 mln zł, natomiast firma Marka Antczaka koszty inwestycji oszacowała na ponad 20,4 mln zł. Wybrano pierwszą ofertę, ponieważ drugi wykonawca nie wniósł wadium do wyznaczonego terminu składania ofert.
KTBS na realizację inwestycji zaplanował 17 mln zł, ale jak powiedział PAP prezes Andrzej Górki, brakujące 2,5 mln zł zostanie pokryte z dotacji miasta w wysokości 1,3 mln zł, a pozostała kwota będzie pochodzić z oszczędności firmy.
Wcześniej, jak wyjaśnił prezes KTBS, unieważniono przetargi w dwóch przypadkach ze względu na bardzo wysokie kwoty, a w jednym ze względu na brak dokumentów wynikających ze specyfikacji zamówienia.
„Mamy teraz 10 dni na ewentualne protesty. Jeśli się nie pojawią, 15 grudnia powinniśmy podpisać umowę i następnie przekazać wykonawcy plac budowy” – poinformował prezes Górski.
18 miesięcy na realizację zamówienia
Na realizację zamówienia firma ma 18 miesięcy od podpisania umowy.
Przy ul. Warszawskiej w Kaliszu powstaną trzy bloki wielorodzinne - łącznie 112 mieszkań i 168 miejsc parkingowych - w ramach rządowego programu „Mieszkanie Plus”.
Blokami zarządzać będzie Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
Kto będzie mógł skorzystać z programu?
Z programu Mieszkanie Plus – jak wyjaśnił Grzegorz Sapiński - miałyby skorzystać osoby lub rodziny, które nie mogą dostać mieszkania komunalnego, a ich zarobki są za małe na wynajęcie na rynku komercyjnym. Projekt skierowany jest także do osób, które nie mogą dostać kredytu hipotecznego. Nie będzie granicy wieku dla osób starających się o mieszkanie.
Średnia cena wynajmu lokum w programie "Mieszkanie Plus", w zależności od lokalizacji, ma wynosić od 10 do 20 zł za metr kwadratowy na miesiąc. Po upływie 30 lat najemca stanie się właścicielem mieszkania.
Najemcę musi być stać na czynsz
Przyszłego najemcę musi być stać na opłacenie czynszu w lokalu z programu, mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGK Nieruchomości.
- W tej części, za której realizację my jesteśmy odpowiedzialni, a jest to część komercyjna, czyli nie jest to budownictwo społeczne, komunalne, czy tym bardziej socjalne, musi być spełnione kryterium pewnej minimalnej zdolności czynszowej. Czyli zdolności do tego, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe i być w stanie zapłacić czynsz, który jest ustalany w tych „naszych” mieszkaniach na zasadach komercyjnych, czyli musi zapewniać zwrot dla inwestorów – wyjaśniał wiceprezes BGK Nieruchomości.
Zainteresowanie programem będzie duże?
Program przewiduje możliwość nabycia do mieszkań prawa własności po 30 latach użytkowania, po spełnieniu określonych warunków.
REKLAMA
I jak przewidywał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Bartosz Turek, ekspert Open Finance, chętnych na takie lokale nie zabraknie.
- Popyt na takie mieszkania będzie znacznie większy niż podaż. Te tanie mieszkania na wynajem z opcją dojścia do własności mają kosztować od 10 do 20 zł w przeliczeniu na metr kwadratowy miesięcznie. Taki ma być czynsz. Dodatkowo, jeśli ktoś będzie chciał zostać właścicielem takiego mieszkania, to będzie musiał do tego czynszu doliczyć 20 proc. Do tego jeszcze trzeba będzie doliczyć opłaty administracyjne, czyli w przypadku Warszawy, biorąc pod uwagę górne widełki, można liczyć się z tym, że 50-metrowe mieszkanie z dojściem do własności będzie można wynająć za ok. 1700 zł. W perspektywie 30 lat daje nam to łączny koszt ok. 612 tys. zł. Oczywiście tutaj nie uwzględniamy tego, że ten czynsz może się zmieniać w czasie, wraz z tym, jak będą się zmieniały stopy procentowe, czy jak będzie zmieniać się poziom cen, czyli jak będziemy mieli do czynienia z inflacją. Bez wątpienia te czynsze będą indeksowane – przewiduje gość radiowej Jedynki. – Gdybyśmy takie mieszkanie chcieli kupić normalnie na rynku, od dewelopera czy używane, to już musielibyśmy wydać ok. 390 – 400 tys. zł w Warszawie. Ale do tego jeszcze trzeba doliczyć to, że zadłużamy się na zakup takiego mieszkania, czyi dochodzą nam odsetki, opłaty administracyjne itd. Jakby zsumować to wszystko, to mogłoby się okazać, że takie mieszkanie kupione na rynku będzie nas kosztowało dwa razy więcej niż lokal w ramach programu Mieszkanie Plus. Bez wątpienia będzie więc więcej chętnych na te mieszkania niż lokali – podkreślał ekspert.
Pierwszych 186 mieszkań w ramach programu realizowanego przez BGKN zostanie oddanych do użytkowania w czerwcu 2018 roku w Białej Podlaskiej.
PAP/NRG, awi
REKLAMA
Polecane
REKLAMA