Prezes PLL LOT: jesteśmy atakowani przez hakerów codziennie. Wczoraj się udało
Prawie półtora tysiąca pasażerów odlatujących w niedzielne popołudnie z Polski zostało uziemionych na warszawskim lotnisku. Wszystko z powodu cyberataku. Z kraju nie odleciało 10 samolotów, wiele było opóźnionych. – Powiadomiliśmy już prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Sprawą zajęło się także ABW – mówi prezes LOT Sebastian Mikosz.
2015-06-22, 18:58
Posłuchaj
Prawie półtora tysiąca pasażerów odlatujących w niedzielne popołudnie z Polski zostało uziemionych na warszawskim lotnisku. Wszystko z powodu cyberataku. Zostały zaatakowane nasze systemy naziemne, wyjaśnia prezes LOT Sebastian Mikosz./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Dodaj do playlisty
- Po pierwsze jest mi bardzo przykro, że ten atak dotknął naszych pasażerów. Mogę tylko przeprosić za to co się stało. Po drugie, ważnym elementem jest to, że zostały zaatakowane przez hakerów tylko i wyłącznie systemy naziemne, które spowodowały, że nie byliśmy w stanie informatycznie obsługiwać rejsów wylatujących. W około 5 do 6 godzin udało nam się przywrócić funkcjonowanie i od rana wszystko działa normalnie. Problemy dotknęły około 10 rejsów, które obsługujemy. Na tę chwilę uważamy, że sprawa jest zamknięta – mówi prezes LOT Sebastian Mikosz.
LOT na razie nie wie kto i dlaczego zaatakował systemy informatyczne. Nie wiadomo na razie jakie są tego koszty.
- Za jakieś dwa, trzy tygodnie będziemy wiedzieli więcej. Podkreślam, cała sytuacja dotyczyła 11 operacji z 200, więc to nie było coś co by było zmasowaną akcją. Ale było to bardzo nieprzyjemne – dodaje Sebastian Mikosz.
Prezes LOT podkreśla, że każda firma, która jest oparta na systemach informatycznych jest narażona praktycznie codziennie na ataki cyberprzestępców. Taką firmą z pewnością jest też LOT.
REKLAMA
- Myślę, ze nikt tak do końca nie ma świadomości, że są ludzie którzy ustawicznie próbują łamać nielegalnie czyjś system. Na szczęście w większości wypadków takie działania się nie udają. Wczoraj niestety było inaczej. Atak na nasze systemy informatyczne traktuję tak samo jak atak na czyjś majątek. To było działanie na naszą szkodę i będziemy zgodnie z prawem wyciągać z tego konsekwencję. Jeśli zostanie znaleziona osoba, grupa ludzi która to zrobiła, na pewno złożymy stosowny pozew – mówi prezes LOT.
Do ataku hakerskiego na systemy informatyczne Polskich Linii Lotniczych doszło wczoraj, około godz. 16.
- Około godziny 17.00 były już pierwsze rejsy odwoływane, bo nasze systemy nie były w stanie tego udźwignąć. Sytuacja wróciła do normy około godziny 22.00. Wtedy byliśmy już w stanie normalnie operacyjnie funkcjonować – dodaje prezes Mikosz.
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA
REKLAMA