Czy kredyty walutowe są bezpieczne dla sektora bankowego?

2016-09-20, 21:37

Czy kredyty walutowe są bezpieczne dla sektora bankowego?
Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.Foto: Polskie Radio

Ryzykiem dla sektora bankowego nie są kredyty walutowe tylko zbyt daleko idące regulacje ustawowe -uważają jego przedstawiciele.

Posłuchaj

Jest pewna grupa klientów, która czuje się niepewnie i ona może wymagać wsparcia - przyznaje prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz./Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

 ̶ Jest pewna grupa klientów, która czuje się niepewnie i ona może wymagać wsparcia - przyznaje prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Zaznacza jednak, że sektor bankowy po decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego w styczniu ubiegłego roku, uruchomił pewne mechanizmy wsparcia. Zagwarantował m.in., że wysokość raty kredytu nie musi być wyższa niż przed decyzją szwajcarskiego banku, obniżone zostały marże, kilka lat wcześniej na mocy ustawy spready. Warto też pamiętać o dodatkowym wsparciu w postaci uchwalonej ustawy i zgromadzeniu przez banki 600 mln zł na funduszu wsparcia kredytobiorców mieszkaniowych walutowych, jak i złotowych.  


̶  Można też dyskutować o innych instrumentach, które by w dłuższym horyzoncie czasu pokazywały, że sektor bankowy podchodzi do tego strategicznie -mówi prezes ZBP. Z jednej strony gotowość do łagodzenia skutków w przypadku, gdyby była taka potrzeba, ale z drugiej strony mobilizowania pewnych zasobów na ewentualność większej interwencji czy finalnego rozliczenia tych kredytów.

̶ Na wielką skalę jednak duża regulacja nie ma uzasadnienia zarówno mikroekonomicznego czy społecznego, nie ma uzasadnienia tym bardziej makroekonomicznego, ani prawnego -podkreśla Krzysztof Pietraszkiewicz. Jak mówi, ostatnia propozycja Prezydenta, która zakłada zwrot części pobranych przez bank spreadów zawiera kilka wątpliwości. Dochodziłoby tu do sztucznego różnicowania kredytobiorców i do ewidentnego działania prawa wstecz, dlatego potrzebne są dalsze rozmowy i analizy.
Chodzi bowiem o to, by w wyniku  jakichkolwiek podejmowanych działań nie osłabiać zdolności polskiego systemu bankowego do finansowania rozwoju, nie osłabiać stabilności tego sektora i nie narażać na niebezpieczeństwo depozytów, ale także nie doprowadzać do rozwiązań o poważnych wątpliwościach prawnych, bo to by mogło obniżać wiarygodność nie tylko naszego rynku finansowego, ale i naszego kraju.

̶  Spłacalność kredytów frankowych jest dobra - dodaje Jacek Bartkiewicz członek zarządu NBP. Ich udział w aktywach sektora bankowego wynosi 9 proc. więc nie stanowią zagrożenia. Warto też pamiętać, że w wielu przypadkach kredyty walutowe zaciągały osoby lepiej sytuowane. Bez wątpienia zostały popełnione błędy w trakcie udzielania tych kredytów, zdarzały się też złe zapisy w umowach i o tym rozstrzygają sądy, jednak wszelkie rozstrzygnięcia systemowe tej kwestii mają swoją słabość i mogą mieć negatywny efekt.


Tu trzeba znaleźć właściwą korelację -tłumaczy Bartkiewicz.

 - W całej Unii Europejskiej jest mocne stawianie na ochronę konsumenta, stąd to rozwiązanie, które złożyła Kancelaria Prezydenta dotyczące zwrotu spreadów. My uważamy, że jeżeli to dotyczy poziomu kredytu konsumenckiego, jest to właściwe, natomiast jeśli mielibyśmy zwracać te spready osobom, które zainwestowały w dziesięć mieszkań, traktując to jako inwestycję, to dlaczego nie zwracamy ludziom, którzy źle zainwestowali na giełdzie? Tutaj się nie zwraca pieniędzy, więc nie ma powodu żeby tym osobom w jakiś sposób rekompensować ich nie do końca udane inwestycje.

Najnowsza wersja prezydenckiego projektu ustawy frankowej zakłada wyłącznie zwrot części pobranych przez bank spreadów. Przewalutowanie  kredytów po kursie z dnia ich zaciągnięcia, ma być dopiero kolejnym krokiem, które banki mają wykonać dobrowolnie.

Elżbieta Szczerbak

Polecane

Wróć do strony głównej