Fotowoltaika w Polsce rozwija się, ale czy wystarczająco szybko?
Łączny potencjał elektrowni fotowoltaicznych w Polsce wynosi już ponad 150 MW. Kilka lat temu był bliski zeru.
2016-11-04, 12:55
Posłuchaj
Zdaniem Mariusza Radziszewskiego, naczelnika Wydziału Odnawialnych Źródeł Energii w Ministerstwie Energii, w ostatnich miesiącach dalszemu postępowi w tej dziedzinie sprzyjają rozwiązania zawarte w tegorocznej nowelizacji ustawy o OZE. Dopracowywane są kolejne rozwiązania.
- Jeżeli chodzi o ten rok, to planujemy jeszcze przeprowadzenie pilotażowych aukcji w ramach koszyków technologicznych, pojawi się też przedział dla fotowoltaiki i w zależności od zainteresowania może dojść do wytworzenia energii o dodatkowych 100 MW łącznej mocy zainstalowanej. Jeżeli chodzi o ruch prosumencki, bo tam też fotowoltaika się najbardziej rozwija, to 3 tys. prosumentów wzrost doszedł do 9 tys. Jak też przedstawiają dane Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki na chwilę obecną w Polsce mamy już 153 MW łącznej mocy zainstalowanej w fotowoltaice i tych małych systemów przydomowych jest ponad 11,2 tys. na łączną moc ponad 62 MW. Idziemy więc ostro do przodu – mówi gość Polskiego Radia 24.
Polska ma do nadrobienia ogromne zaległości
Inaczej ocenia sytuację Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, którego zdaniem w wykorzystaniu fotowoltaiki Polska ma do nadrobienia ogromne zaległości.
- Zajmujemy ostatnie miejsce w Europie pod względem ilości mocy fotowoltaicznej na głowę mieszkańca. To obrazuje, gdzie się znajdujemy. Późno zaczęliśmy i rozwijamy się bardzo wolno. Zgodnie z tzw. poprawką prosumencką do ustawy o odnawialnych źródłach energii, która została wykreślona w czerwcu, mieliśmy zbudować 200 tys. instalacji prosumenckich do 2020 roku, a idziemy zdecydowanie wolniej. Mnie martwi to, że obecne sukcesy na rynku energetyki prosumenckiej wynikają z bezwładności. Jest duże zainteresowanie, ludzie inwestują, natomiast według naszych analiz rozwiązania ustawowe nie zapewniają opłacalności tych inwestycji – zaznacza Grzegorz Wiśniewski.
REKLAMA
Prosumenci inwestują w ciemno
Po nowelizacji ustawy największą wadą nowych rozwiązań jest odejście od taryf gwarantowanych dla prosumentów za produkcję energii, którą można było sprzedawać.
- Wielkie firmy chcą rynku mocy, kontraktów długoterminowych, żeby zacząć inwestycje, natomiast prosumenci nie wiedzą, jaką będą mieli cenę energii w przyszłości, np. za 15 lat, nie znają struktury taryf, składnika zmiennego, na którym oszczędza, więc inwestują w ciemno – mówi Grzegorz Wiśniewski.
System opustów
Obecnie prosumentom ma przysługiwać tzw. opust na energię pobraną od operatora, czyli efektem jest niższy rachunek. To rozwiązanie się sprawdza, uważa Mariusz Radziszewski.
- Prosumenci, czy drobni wytwórcy przede wszystkim chcą zużywać energię na własne potrzeby i dlatego w tym celu stworzono system opustów, czyli system możliwości magazynowania energii niewykorzystanej w danym momencie w sieci i możliwości jej wykorzystania w kolejnych 365 dniach w stosunku 1:0,8 albo 1:0,7. To jest bardzo elastyczne rozwiązanie. Ono nie usztywnia się na relację ceny czy usług dystrybucyjnych do ceny sprzedaży energii. Tylko od prosumenta zależy, czy będzie z niego korzystał, czy nie - podkreśla gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
W ocenie Grzegorza Wiśniewskiego zmiany przepisów, które umożliwią rozwój zastosowania urządzeń fotowoltaicznych, są niezbędne.
- Żaden kraj takim systemem, który teraz mamy w Polsce, nie rozwinął fotowoltaiki masowo. Musimy tren system zmienić – uważa ekspert.
Będą kolejne nowelizacje
Mariusz Radziszewski przewiduje, że istniejące uregulowania będą doskonalone.
- Zmiany na rynku są tak dynamiczne, że oczywiście potrzebne są kolejne nowelizacje i dostosowywanie prawa – podsumowuje Mariusz Radziszewski.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, awi
REKLAMA