Ceny paliw: najbliższy tydzień najdroższy dla kierowców od pięciu lat. Winny słabszy złoty

W nadchodzącym tygodniu podróżowanie samochodem będzie najdroższe od pięciu lat, choć - jak przewidują eksperci – w następnych dniach powinniśmy spodziewać się co najmniej stabilizacji, o ile nie obniżek cen na stacjach paliw.

2018-10-26, 14:46

Ceny paliw: najbliższy tydzień najdroższy dla kierowców od pięciu lat. Winny słabszy złoty
W nadchodzącym tygodniu podróżowanie samochodem będzie najdroższe od pięciu lat, choć - jak przewidują eksperci – w następnych dniach powinniśmy spodziewać się co najmniej stabilizacji, o ile nie obniżek cen na stacjach paliw.Foto: Pixabay

Scenariusz obniżek cen paliw w kolejnych dniach jest realny z powodu wypowiedzi saudyjskich oficjeli nt. zwiększenia wydobycia, które  spowodowały obniżki cen ropy na światowych rynkach.

Wszystkie rodzaje paliw droższe niż przed rokiem

Eksperci Reflexu wyliczyli, że rachunki za paliwo będą wyższe niż przed rokiem o 12 proc. w przypadku benzyny, o 17 proc. w przypadku diesla i o 18 proc. w przypadku autogazu.

W najbliższym tygodniu benzyna od 4,99 do 5,11/ zł/l, diesel – od 5,10 do 5,20 zł/l, autogaz od 2,46 do 2,54 zł/l

Analitycy e-petrol przewidują, że w tygodniu, w którym przypada Święto Zmarłych, za benzynę 95-oktanową trzeba będzie zapłacić między 4,99-5,11 zł za litr ON 5,10-5,20 za litr, zatankowanie litra autogazu to koszt 2,46-2,54 zł.

"Początek listopada to okres wzmożonego ruchu na drogach. Dlatego warto szukać stacji, na których paliwa są najtańsze. Pomóc mogą w tym nowoczesne technologie, takie jak aplikacja mobilna tuTankuj. Za jej pośrednictwem kierowcy dzielą się informacjami o cenach paliw i w mijającym tygodniu zarejestrowali na Dolnym Śląsku rekordowo niską cenę benzyny bezołowiowej 95 na poziomie 4,79 za litr" - rekomendują eksperci e-petrolu.

Spadek cen ropy nie przełożył się na niższe ceny w polskich rafineriach. Powodem słabszy złoty

Choć w ostatnich dniach na światowych rynkach ropa taniała, to jednak nie przełożyło się to na wyraźną przecenę w krajowych rafineriach.

Cena za baryłkę surowca mniejsza, ale złoty słabszy

W opinii analityków dzieje się tak z powodu równoległego osłabienia złotówki w relacji do dolara. "Benzyna bezołowiowa co prawda potaniała w skali tygodnia o ponad 40 złotych i kosztuje aktualnie w hurcie średnio 3902,40 zł za metr sześc., ale w górę poszły za to notowania oleju napędowego. Metr sześcienny diesla dzisiaj w rafineriach jest średnio wyceniany na 4 tys. 232,40 zł, czyli 26,60 zł powyżej poziomu z poprzedniego piątku" - napisali w piątkowym komentarzu.

Niepewność co do cen ropy

"Jeszcze kilka dni temu na rynku normą były ceny przekraczające 80 dol. za baryłkę, a głównym stymulatorem nastrojów pozostawała groźba amerykańskich sankcji na Iran, które wejdą w życie 4 listopada. Dodatkowym czynnikiem niepokoju stała się także sprawa zabójstwa Dżamala Chaszodżdżiego w saudyjskiej placówce konsularnej. Realna stała się wizja sankcji amerykańskich na Rijad, jednak na razie tego rodzaju sugestia nie została wypowiedziana wprost, a oficjele saudyjscy gorąco zapewniają tymczasem, że ich kraj jest gotów zaspokoić rynkowe braki w konsekwencji wstrzymania eksportu z Iranu" - zauważyli w piątek.

Iran uspokaja – spodziewa się nadpodaży ropy w końcu roku

Tymczasem - podkreślili - saudyjski minister ds. energetyki, Chalid al-Falih zapowiedział w ostatnio, że jego kraj zamierza dążyć do „zaspokojenia wszelkich żądań, aby zapewnić zadowolenie klientów”. Do tego doszła czwartkowa wypowiedź saudyjskiego gubernatora w Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), który spodziewa się „nawet zaistnienia nadpodaży w końcówce tego roku”.

"Podobne sugestie dość jednoznacznie wpłynęły na obniżki cen ropy na rynkach" - konkludują analitycy e-petrol.

 Obniżenie prognoz dla światowej gospodarki, a więc i zużycia ropy, skłonią producentów do obniżek wydobycia?

Z kolei analitycy Reflexu zauważają, że są pierwsze oznaki zmiany nastawienia producentów ropy naftowej. "O ile ze względu na niepewną sytuację podażową w krótkim okresie, pozwolili na ponowny wzrost światowych zapasów ropy naftowej, tak w dłuższej perspektywie ten stan rzeczy jest nie do zaakceptowania.

Bardzo prawdopodobne więc, że w grudniu, kiedy można będzie ocenić już sytuację podażową na rynku po ograniczeniach eksportu ropy irańskiej, podjęta zostanie decyzja o stopniowym zmniejszeniu produkcji, począwszy od początku 2019 roku.

REKLAMA

Tym bardziej, że ryzyko dla dalszej rewizji w dół prognoz wzrostu światowej konsumpcji ropy naftowej wyraźnie wzrosło, a szacunki wzrostu produkcji ropy naftowej w krajach poza OPEC są systematycznie rewidowane w górę. Innymi słowy mówiąc OPEC nie dopuści do ponownego załamania cen ropy naftowej i będzie swoją polityką podażową starał się je stabilizować w rejonie 60-90 dol za baryłkę" - przewidują.

PAP, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej