5 mld euro z KPO dla Polski. Z tej kwoty nawet 4,5 mld euro może wrócić do Niemiec

2023-12-04, 11:55

5 mld euro z KPO dla Polski. Z tej kwoty nawet 4,5 mld euro może wrócić do Niemiec
Niemiecki przemysł OZE może skorzystać na polskich środkach z KPO.Foto: Shutterstock/ Karolis Kavolelis

Projekt zmiany ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła obok zapisów zamrażających ceny dla odbiorców indywidualnych wprowadza również zapisy liberalizujące zasady budowy farm wiatrowych. W tym samym czasie Komisja Europejska warunkowo przyznaje Polsce od dawna należne 5 mld euro z KPO. Równolegle problemy finansowe ma jedna z największych niemieckich firm zajmujących się OZE. Zbyt dużo zbiegów okoliczności na raz.

Projekt ustawy zakłada zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 roku. W projekcie założono też utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Ponadto zaproponowano przywrócenie obliga giełdowego.

Projekt zakłada m.in. normy hałasu dla elektrowni wiatrowych i związane z tymi normami minimalne odległości od terenów zabudowy mieszkaniowej, zagrodowej, rekreacyjnej i mieszkaniowo-usługowej. Dla maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni do 103 decybeli wynosi ona 300 metrów. Dla zabudowy jednorodzinnej - 400 metrów.

Obecnie obowiązujące przepisy, wprowadzone nowelizacją ustawy z marca tego roku, przewidują, że minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań ma wynosić 700 metrów, a nie jak wcześniej 10-krotność maksymalnej wysokości turbiny (tzw. reguła 10H). Z kolei ta reguła, wprowadzona w 2016 roku, zatrzymała rozwój lądowej energetyki wiatrowej.

Wrzutka lobbystyczna

Proponowane przepisy skomentował w Polskim Radiu 24 wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

- Ta sprawa ma charakter wrzutki lobbystycznej. Z informacji, które ustalili dziennikarze, wiemy, że jeden z ekspertów Polski 2050 - Krzysztof Bolesta, ekspert ds. klimatu i energii - zajmuje się wiatrakami, podobnie jak jego małżonka Agata Staniewska-Bolesta, która jest dyrektorem Offshore w Orsted Polska - to jest polska spółka duńskiego Orsted - energetyka wiatrowa. To małżeństwo - jedno w partii, drugie w firmie - próbuje złożyć za pośrednictwem Polski 2050 projekt ustawy, którego celem jest budowanie farm wiatrowych w Polsce - powiedział.

Politycy PiS krytykują projekt, wskazując, że może on prowadzić do wywłaszczeń pod farmy wiatrowe.

Zdaniem wiceszefa MSZ, najbardziej bulwersujące jest, że miałoby się to dziać "kosztem Polaków".

- Farmy mają być budowane w odległości 300 m od domostw naszych obywateli. Co więcej, proponuje się wywłaszczenia nieruchomości pod te farmy wiatrowe. Co jest kolejnym elementem skandalu lobbystycznego. Komisja Europejska odblokowuje środki na zieloną transformację energetyczną, a tak się składa, że to niemiecka firma Siemens, która zajmuje się budową tych wiatraków, ma problemy finansowe. Wiemy, że ta firma w tym roku zaliczyła 5 mld euro strat, co oznacza, że tak naprawdę ta cała lobbystyczna wrzutka ma służyć przede wszystkim temu, żeby firma Siemens budowała te farmy w Polsce - zwrócił uwagę.

Dodał, że "w tym samym czasie akcjonariusze na polskiej giełdzie sprzedają akcje Orlenu" i "kupują akcje Siemensa na giełdzie niemieckiej".

- To pokazuje, jak wielka jest to afera i jak wiele wątków łączy. Kosztem jest, oczywiście, wartość polskiego koncernu multienergetycznego, Orlenu, który traci według różnych szacunków 6-7 mld zł, a zyskuje Siemens. To jest wielka, gigantyczna afera - podkreślił Mularczyk.

- Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki, ale nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego - powiedział w czwartek szef klubu KO Borys Budka, komentując projekt.

- To jest efekt lobbingu, który widać na odległość - ocenił premier Morawiecki w piątek na konferencji prasowej.

Pytany o to, jaki jest cel połączenia tzw. ustawy wiatrakowej z zamrożeniem cen prądu i czy - jego zdaniem - ma to na celu powstrzymanie prezydenta przed zawetowaniem ustawy, Morawiecki odpowiedział, że rząd PiS zaproponował ustawę, która koncentruje się wyłącznie na zamrożeniu cen energii elektrycznej. - Jest jasna, klarowna - podkreślił.

- A można zaproponować ustawę o zamrożeniu cen energii, która de facto jest efektem wielkiego lobbingu. Proszę popatrzeć tylko na wczorajsze notowanie cen akcji Siemensa, niemieckiej spółki, i polskiej spółki Orlen - wskazał.

Problemy Siemensa

Dobrą diagnozę problemów Siemensa przedstawił Instytut Zachodni: "Akcje firmy Siemens mogą zaliczyć największy spadek na niemieckiej giełdzie od czasów afery Wirecard, a kilka domów maklerskich, w tym Citi i Jefferies, obniżyło swoje ratingi lub cenę docelową dla akcji tej firmy. Spadki są wywołane poważnymi problemami w dziale turbin wiatrowych firmy Siemens Gamesa. Większość problemów dotyczy lądowej floty turbin Siemens Gamesa o mocy 108 gigawatów (GW), w której grupa wykryła niedociągnięcia związane z jakością niektórych komponentów, w tym łopat wirnika i łożysk. Siemens Energy twierdzi, że 15%-30% floty może być dotkniętych mankamentami, które zostały ujawnione podczas przeglądu. Kontrola wykazała "nieprawidłowe wibracje niektórych komponentów". Taka sytuacja stanowi poważne wyzwanie dla firmy i oznacza wolniejszy, niż oczekiwano, wzrost zatrudnienia, opóźnienie budowy zakładów produkcyjnych, a także problemy z łańcuchem dostaw. Dodatkowym wyzwaniem są także wyższe, niż oczekiwano, koszty materiałów.


Energia z wiatru w Unii Europejskiej. Źródło: PAP Energia z wiatru w Unii Europejskiej. Źródło: PAP

Siemens Energy oszacował, że usunięcie problemów ma kosztować co najmniej 1 mld euro, dodając, iż jest to jedynie wstępna ocena trwającego przeglądu. Jednakże analitycy z Jefferies przewidują, że koszty dla firmy mogą wynieść aż 2 mld euro. Analitycy są zdania, że należy uwzględnić także koszty naprawy, spory sądowe oraz koszty ryzyka egzekucyjnego. Szacunek kosztów przedstawiony przez firmę Siemens Energy nie obejmuje żadnych środków łagodzących, jak np. odszkodowanie, którego firma mogłaby domagać się od dostawców komponentów - uważa dom maklerski Jefferies. Istnieje także ryzyko, że jedna trzecia zamówień na usługi Siemens Gamesa może nie przynieść żadnych zysków.

Siemens Gamesa ma siedzibę w Hiszpanii, a na koniec kwietnia br. firma dostarczyła ponad 132 GW z turbin wiatrowych do wszystkich regionów świata: 108 GW z wiatraków na lądzie i 22 GW z wiatraków na morzu. Firma generuje przychody w wysokości 9,8 mld euro rocznie i posiada portfel zamówień o wartości 34,6 mld euro. Siemens Energy wycofał swoją prognozę zysku w bieżącym roku obrotowym, a firma przygotowuje się do amortyzacji strat".

Rozegrać to po niemiecku

Według niektórych źródeł, z każdego euro wypłaconego Polsce przez UE Niemcy odzyskują 86-89 eurocentów. Oznacza to, że z każdego euro dotacji dla Polski wraca do niemieckiej gospodarki około 0,86-0,89 eurocenta. Jednak ta kwota może się różnić w zależności od tego, jakie są warunki i cele współpracy między krajami członkowskimi UE. Z dużym prawdopodobieństwem część wiatraków powstających w Polsce po przegłosowaniu wspomnianej ustawy będzie budowana przez niemieckie firmy. Czyżby odblokowane 5 mld euro z KPO miało być nam przekazane w oczywistym celu?

Czytaj także:

PR24/IAR/PAP/Instytut Zachodni/mib

Polecane

Wróć do strony głównej