Polskie samochody na rosyjskim gazie

Gazprom przymierza się do tego, aby w ciągu dwóch lat wybudować w Polsce sieć kilkuset stacji ze sprężonym i skroplonym gazem ziemnym. Czy to działanie rozbudzi niemrawy do tej pory rynek CNG i LNG?

2015-10-22, 20:50

Polskie samochody na rosyjskim gazie
Zbiorniki na gaz CNG. Foto: pgegreenenergy/CC BY 2.0/Flickr

Posłuchaj

O rynku CNG i LNG w Polsce, w Polskim Radiu 24, mówił Bartłomiej Kamiński, prezes Fundacji Green Fuel. /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

W Polsce działa obecnie zaledwie dwadzieścia kilka stacji na których można zatankować CNG i LNG. Większość z nich należy do spółki PGNiG, która nie kwapi się jednak do rozwoju rynku paliw alternatywnych.

PGNiG nie chciał, weźmie Gazprom

- W PGNiG-u bardzo często zmienia się zarząd, zmieniają się dyrektorzy, nie mają planu. A jak go mają, to on ciągle się zmienia. Dziwi mnie też, dlaczego cała flota spółki nie jeździ na CNG. Wiadomo, w jakiej cenie kupują gaz, jakie mogą mieć rabaty przy zakupie samochodów, jednak wybierają diesle. Coś w tym musi być – mówił na antenie Polskiego Radia 24, Bartłomiej Kamiński, prezes Fundacji Green Fuel.

PGNiG odpowiada, że sprężony gaz ziemny jest zwolniony z taryfikowania. Każdy może wejść w ten biznes, zainwestować i rozwijać sieć. Problem jednak w tym, że w Polsce jest obecnie niespełna 3,5 tys. pojazdów na CNG. Dla porównania w Niemczech, po ulicach jeździ ok. 85 tys. samochodów z taką instalacją. Zza naszą zachodnią granicą, jednak inny gaz – LPG, tak popularny w Polsce, jest niszowy.

CNG - paliwo dobre dla środowiska i naszych kieszeni

- CNG jest paliwem alternatywnym wobec LPG, które jest tanie, ale niszczy samochód. CNG jest paliwem czystym, nie niszczy silnika, zwiększa jego efektywność. Na CNG samochód osobowy spokojnie przejedzie bez żadnego remontu 300 tys. km. Poza tym jest to paliwo ekologiczne – zachwalał Kamiński.

REKLAMA

Są jednak i minusy. Sprężony gaz ziemny, charakteryzuje się niską wydajnością energetyczną, a więc samochód wyposażony w taką instalację sprawdzi się przede wszystkim na krótkich, stałych trasach. Dodatkowym problemem są przeglądy. Raz na trzy lata trzeba takim autem pojechać do diagnosty, co może kosztować nawet 1,2 tys.

Zachęty potrzebne od zaraz

Rynek CNG i LNG będzie musiał się jednak w Polsce rozwijać, bo Unia Europejska wymaga, aby do 2025 roku, stacje CNG były rozmieszczone maksymalnie co 150 km, a LNG co 400 km w każdym kraju Wspólnoty. Aby tak się stało, nad Wisłą musi pojawić się więcej samochodów z instalacjami na sprężony i skroplony gaz ziemny. Pomysłów jak to zrobić jest wiele.

- Należy obniżyć akcyzę do poziomu zera. Należy wpuścić samochody ekologiczne, w tym na CNG i LNG na buspasy, zapewnić im darmowe parkowanie. Dodatkowo muszą być ulgi przy budowie stacji LNG i CNG oraz wsparcie przy zakupie taboru z takimi instalacjami – wyliczał na antenie Polskiego Radia 24, prezes Fundacji Green Fuel.

A może samochody eklektyczne?

Ekologiczną alternatywą dla samochodów poruszających się dzięki CNG i LNG, mogą być te napędzane prądem. I choć w tym przypadku co rusz słyszymy o kolejnych przełomach związanych z żywotnością baterii, a ceny samochodów systematycznie spadają, to dla Bartłomieja Kamińskiego, nie jest to żadna realna konkurencja.

REKLAMA

- Na początku odpowiedzmy sobie na pytanie, w jaki sposób wytwarzany jest prąd w Polsce. 98 procent pochodzi z węgla. Druga rzecz, zimy w naszym kraju są mroźne, a przy minusowych temperaturach, efektywność akumulatorów drastycznie się zmniejsza. Kolejną bardzo ważną rzeczą jest koszt zakupu takiego auta. Zrobiliśmy test samochodu elektrycznego, który kosztował 100 tys. złotych i samochodu na CNG, wartego 40 tys. Przejechanie 100 km w tym drugim to wydatek 12 złotych, w pierwszym – 7 złotych. Różnica w koszcie zakupu - w takim układzie - zwróci się nam po przejechaniu miliona kilometrów – przekonywał gość Polskiego Radia 24.

Błażej Prośniewski, fko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej