Rośnie popyt na skarpety XXL

2015-12-09, 16:24

Rośnie popyt na skarpety XXL
Robert Lidke, Redaktor Naczelny Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia SA

Na giełdzie rzeźnia.

Osoby oszczędzająco długoterminowo, np. na emeryturę, ze smutkiem spoglądają na swoje zasoby. Jeśli inwestowały w akcje w ramach IKE, funduszy inwestycyjnych czy też brały udział w tzw. akcjonariacie obywatelskim i kupowały akcje w ramach wielkich ofert prywatyzacyjnych – to teraz ze zgrozą patrzą na zgliszcza, jakie zostają z ich inwestycji. Akcje banków, sektora energetycznego, KGHM (dzisiaj spółka wypadła z pierwszej 10-ki największych firm giełdowych), PZU, JSW spadają, spadają i końca nie widać.

Wielu zapewne żałuje, że dało się namówić na inwestowanie w kraju. Przecież można było za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych ulokować swoje pieniądze w dowolnym rejonie świata, gdzie jest większa przewidywalność, gdzie polityka nie demoluje rynku finansowego.

Kiedy opodatkowuje się dodatkowo notowane na giełdzie banki, kiedy nakłania się spółki energetyczne do pompowania pieniędzy w nierestrukturyzowane kopalnie – to straty ponoszą nie jacyś mityczni zachodni kapitaliści (ci oczywiście także mają akcje notowanych na giełdzie spółek), ale zwykli Polacy, którzy regularnie odkładają pieniądze na studia dla dzieci czy na swoją emeryturę.

Dla pełnego obrazu dodam, że na giełdzie mają swoje oszczędności miliony Polaków, nie tylko ci, którzy sami kupowali akcje lub za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych, ale wszyscy ci, którzy uczestniczyli w programie OFE, nawet jeśli już teraz ich składki emerytalne w całości płyną do ZUS. Te środki, które do ostatniej zmiany w systemie emerytalnym były zainwestowane na giełdzie w Warszawie, nadal tam są. I każdy spadek na warszawskim parkiecie odbija się na wycenie ich jednostek uczestnictwa w OFE.

No ale są zapowiedzi, że rząd zamierza ograniczyć swoje zadłużanie się za granicą i chce więcej pożyczać w kraju, od swoich obywateli i od polskich podmiotów gospodarczych. To bardzo ciekawe. Jak ich do tego przekona?

Na razie spodziewamy się obniżenia stóp procentowych NBP przez nową Radę Polityki Pieniężnej, co skutecznie zniechęci do zakładania lokat bankowych czy kupowania obligacji skarbowych, które są przecież obłożone tzw. podatkiem Belki. Inwestowanie na krajowym rynku finansowym może być jeszcze długo – delikatnie mówiąc – „niemodne”. Dobrze, jeśli Polacy będą wkładali pieniądze do skarpet. Gorzej, jeśli będą je lokowali poza Polską…

Robert Lidke

Polecane

Wróć do strony głównej