Blockchain - szybki, bezpieczny, wiarygodny. Jak ta technologia zmienia nasze życie?
Technologia blockchain wychodzi z internetu i coraz śmielej przenika do naszego życia. Dziś korzystają z niej banki, ale jutro mogą to być firmy czy instytucje państwa, zwłaszcza że daje ona zupełnie nowe możliwości, dotyczące np. weryfikacji dokumentów. Blockchain ma potencjał, by uczynić nasze życie wygodniejszym - sprawdźmy dlaczego.
2019-06-18, 19:15
Posłuchaj
Blockchain to termin angielski, który na polski można przetłumaczyć jako "łańcuch bloków". Zrozumieć czym tak naprawdę jest ta technologia nie jest łatwo. W telegraficznym skrócie można powiedzieć, że jest to rozproszona, sieciowa baza danych, w której nie ma centralnego miejsca przechowywania informacji, oparta na zapewniających bezpieczeństwo algorytmach kryptograficznych.
W związku z brakiem "centrum", za przetwarzanie informacji w sieci odpowiadają de facto wszystkie komputery do niej podłączone - w tym sensie baza danych jest "rozproszona". Jest to więc sieciowy rejestr, który może służyć na przykład do księgowania transakcji płatniczych, przeprowadzania przelewów pieniężnych itd. Te właśnie cechy doprowadziły do stworzenia pierwszego w pelni komercyjnego i zastosowania blockchaina - czyli kryptowalut. Jednak, ta technologia, przynajmniej potencjalnie, jest do zastosowania w wielu innych dziedzinach życia.
Nowe wykorzystanie starych pomysłów
A sam pomysł nie jest nowy. Jak mówił w Polskim Radiu 24 Michał Kibil z kancelarii Kibil i Wspólnicy, "blockchainów było wiele w historii, a sam system zapisu danych w postaci bloków nie jest nowy". To, co jest innowacyjne, to stworzenie rozproszonego rejestru, który z założenia miał być oderwany od państw, instytucji finansowych - który miał być po prostu niezależny.
- Wprowadzenie bazującego na tym systemie bitcoina pozwoliło zbudować gigantyczną, zdecentralizowaną bazę danych, która jest w stanie zastąpić zaufaną stronę trzecią - czyli to, czym dla nas był dotychczas urząd czy inna państwowa instytucja - podkreślił. Jak dodał, w blockchainie prawdziwość danych gwarantuje nie urzędowa pieczątka, ale sam system, który poprzez swoją strukturę eliminuje nieprawdziwe dane, zostawiając te, które były wprowadzone od początku. Co więcej - mówił Michał Kibil - każdy użytkownik ma możliwość sprawdzenia dokładnej historii modyfikacji i przepływu danych, więc każdy ślad ewentualnej manipulacji powinien być łatwy do wykrycia.
Bezpieczne, ale czy na pewno?
I choć blockchain uchodzi za zatechnologię bardzo bezpieczną, to w 2018 na rynku kryptowalut suma oszustw osiągnęła wartość bliską miliarda dolarów. Pytany o te dane Michał Kibil zaapelował, by nie utożsamiać samej technologii z kryptowalutami, choć dla wielu ludzi blockchain i kryptowaluty to synonim.
Ekspert przyznał, że - jak każdy system - także blockchain ma pewne wrażliwe elementy. Są to na przykład internetowe "portfele" użytkowników, którzy trzymają w nich kryptowaluty. Poza tym - wskazywał Michał Kibil - są też małe, niezbyt rozproszone blockchainy, które nie gwarantują wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Wówczas, w teorii, po przejęciu nawet kilku komputerów, można próbować dokonać oszustwa. W przypadku rozwiniętych, ogólnoświatowych blockchainów, jest to bardzo mało prawdopodobne.
REKLAMA
- Przy odpowiednim rozproszeniu sam atak na blockchain i próba modyfikację danych jest praktycznie niemożliwa - zaznaczył Michał Kibil.
Technologia blockchain autoryzuje i zweryfikuje - mówiąc w dużym uproszczeniu - czy użytkownik, który wysłał 100 zł, zaadresował je do jednej osoby, czy usiłował rozesłać do kilku - wyjaśniał Kamil Gancarz z Blockchain Development Foundation. Jak dodał, sieć sama zbiera te dane i jej "zbiorowa mądrość" sprawi, że nawet jeśli będziemy chcieli wysłać te same 100 złotych do kilku osób, to sieć to wykryje i sprawi, że pieniądze trafią tylko do jednej osoby.
Trzeba pamiętać, że w przypadku wielu internetowych oszustw decydującą rolę odgrywa tzw. czynnik ludzki i błędy, które popełniają sami internauci. A przed tym nawet najnowocześniejsza technologia może nas nie ustrzec.
Blockchain sprawdza się m.in. w bankowości
Informatyzacja dosięga kolejnych dziedzin życia. Kiedyś dla nas sklep zawsze wiązał się z obecnością kasjera przy ladzie - dziś coraz więcej marketów ma elektroniczne kasy samoobsługowe. Podobnie może być wkrótce z technologią blockchain. Gdzie ona może znaleźć zastosowanie?
REKLAMA
Na przykład w bankowości. Potwierdzają to banki, które coraz śmielej z niej korzystają - w Polsce robią to m.in. Alior Bank i PKO BP. Michał Kibil wyjaśniał, że oba te banki wykorzystują blockchain przy tworzeniu tzw. trwałego nośnika - czyli takiego nośnika danych, który uniemożliwia ich modyfikację i zapewnia możliwość zweryfikowania prawdziwości tych danych. Banki mają obowiązek dostarczać klientom na takich nośnikach m.in. zmiany regulaminu. I tu właśnie zastosowanie znalazła technologia blockchain.
- Co ciekawe, na przykład Alior Bank nie skorzystał z prywatnego blockchaina, ale z jednego z najbardziej rozproszonych blockchainów na świecie, czyli ethereum. Dlaczego? Po to, by możliwość weryfikacji danych była absolutnie oderwana od systemu bankowego. Niezależnie od tego, co wydarzy się z sektorem bankowym, to informacja będzie istnieć - tłumaczył ekspert.
O decyzję w sprawie przejścia na blockchain pytaliśmy prezesa Alior Banku Krzysztofa Bachtę, który był gościem radiowej Jedynki. Jak podkreślił, blockchain doskonale sprawdza się przy tworzeniu trwałego nośnika, a klient ma absolutną pewność, że bank nie zmieni w przyszłości na przykład tabeli opłat czy prowizji.
- Jeśli chodzi o blockchain, to zaletą tego rozwiązania jest to, że my, po wprowadzeniu autentykacji dokumentu, np. z tabelą opłat i prowizji, zapewniamy, że ten dokument nigdy nie będzie zmieniony przez nikogo. Z punktu widzenia klienta najważniejsza jest ta pewność. Chodzi o to, żeby klient wiedział, że te opłaty, które pobieramy, wynikają z dokumentów, które mu dostarczamy (...) Blockchain w tym kontekście jest dużo lepszy niż dokumenty papierowe, bo jest wygodniejszy dla klienta i tańszy dla nas jako banku. Nie mamy wysyłki papieru, więc dodatkową zaletą tego jest to, że jest to po prostu bardziej ekologiczne - tłumaczył Krzysztof Bachta. Zapewnił przy tym, że klient będzie miał oczywiście możliwość pozostania przy wersji papierowej dokumentów.
REKLAMA
Krzysztof Bachta mówił, że blockchain jako komponent trwałego nośnika to "najlepsza technologia jakią znaleźliśmy". Jak dodał, z tego powodu spodziewa się, że inne banki wkrótce także przejdą na blockchain przy stosowaniu trwałego nośnika. Zapowiedział, że Alior Bank będzie dalej wdrażał nowoczesne technologie przy obsłudze klientów. Chodzi na przykład o wykorzystanie biometrii i wideoweryfikacji przy autentykacji klientów.
Energetyka i autonomiczne auta
Nowa technologia nie ma właściwie ograniczeń, a, jak mówił Michał Kibil, blockchain to potencjalnie setki zastosowań. W sektorze publicznym może on służyć na przykład do weryfikacji transakcji VAT. W sektorze prywatnym blockchain wykorzystuje się w np. energetyce i w ochronie własności intelektualnej, w tym przy automatyzacji rozliczeń z tytułu tego typu własności.
Inne potencjalne zastosowanie technologii blockchain wskazuje profesor Iwona Karasek-Wojciechowicz. Jak mówiła, gdy na szerszą skalę na rynek wejdą autonomiczne samochody, to powinny się one komunikować z człowiekiem w sposób "weryfikowalny". I tą weryfikowalność - jej zdaniem - może zapewniać blockchain.- Przykładem zastosowania technologii blockchain są kryptowaluty. To było pierwsze zastosowanie tej technologii, ale obecnie znajduje ona użytek w każdym sektorze działalności. Za jej pomocą można zapisywać w sposób autentyczny dane fizyczne i finansowe, można je przesyłać między portfelami, komputerami użytkowników sieci. Technologia znajduje też zastosowanie w logistyce i np. przy potwierdzaniu autentyczności żywności - mówiła ekspertka.
Rewolucja na naszych oczach
Ten wątek rozwinął Kamil Gancarz. Ekspert zwrócił uwagę, że już teraz blockchain zmienia sposób przetwarzania dokumentów w sieci. Ekspert wskazywał, że dotychczas de facto pracowaliśmy na kopiach dokumentów, bo zapisując dokument na komputerze, potem przesyłając go, skanując itd. otrzymywaliśmy tylko kolejne kopie właściwego dokumentu. Kamil Gancarz mówił, że technologia blockchain to zmieni i będziemy mieli pewność, że zawsze mamy do czynienia z oryginałem dokumentu. A to z kolei pozwoli na przykład na przesyłanie przez sieć tak wrażliwych dokumentów jak akty własności mieszkań czy dzieł sztuki.
REKLAMA
- Blockchain w przyszłości może więc na przykład wyeliminować sądy wieczystoksięgowe - zasugerował Kamil Gancarz.
Nowa technologia zastosowań ma wiele. Pozostaje mieć nadzieje, że będą one służyć przede wszystkim zwiększeniu wygody przy załatwianiu rozmaitych spraw, a nie cyberprzestępcom. Na szersze przebicie się blockchaina do społecznej świadomości na pewno jednak trzeba będzie poczekać.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Błażej Prośniewski, Sylwia Zadrożna, Aleksandra Tycner, Michał Dydliński, jk
REKLAMA