Gość PolskiegoRadia 24: w pierwszym kwartale 2020 roku wzrost PKB spadnie poniżej 3 procent

- Spowolnienie gospodarcze jest już widoczne w całej światowej gospodarce, co może wpłynąć na przyszłoroczny budżet Polski. Zawsze miałem spore wątpliwości czy uda się zachować jego zrównoważoną strukturę. I choć nie jesteśmy w strefie euro to 80 proc. naszego eksportu rozliczamy w tej walucie. Dlatego nie uda się nam uniknąć kłopotów, gdy kraje ze strefy euro wejdą w np. dwuletnią stagnację gospodarczą - powiedział ekonomista Marek Zuber, gość PolskiegoRadia 24. 

2019-10-29, 16:35

Gość PolskiegoRadia 24: w pierwszym kwartale 2020 roku wzrost PKB spadnie poniżej 3 procent
Marek Zuber, ekonomista. Foto: Polskie Radio

Posłuchaj

Gościem programu był ekonomista Marek Zuber, który omawiał zagrożenia dla polskiego budżetu ze strony ryzyka recesji światowej gospodarki
+
Dodaj do playlisty

W opinii Marka Zubera należy się spodziewać, że wzrost gospodarczy I kwartale 2020 roku będzie wynosił niewiele ponad 2 %, a na pewno będzie poniżej 3 %. I choć jest nadzieja na poprawienie tego wskaźnika do końca roku, to będzie to dużym wyzwaniem dla budżetu. Zdaniem ekonomisty coraz trudniej będzie uzasadniać rządowi finansowanie kolejnych kosztownych programów społecznych, gdy pogorszy się wiele najważniejszych wskaźników gospodarczych. I choć w roku 2020 rząd będzie dostawał spore zastrzyki pieniędzy np. z likwidacji OFE, to obecne czterolecie będzie dla rządu o wiele trudniejsza niż miało to miejsce w poprzednich latach. Tym bardziej, że tak sztandarowy projekt jak 500 + jednak nie spowodował masowego wzrostu urodzeń, na co tak bardzo liczył rząd PiS. A takie pomysły jak zniesienie limitu 30 krotności wynagrodzenia przy nakładaniu składek na ZUS dla najlepiej zarabiających, skończy się dziurą w budżecie.

Co jest barierą do inwestowania? 

W opinii Marka Zubera największym problemem dla sektora prywatnego jest dziś dramatyczny brak pracowników, co skutecznie  zniechęca przedsiębiorców do inwestycji w ich własne firmy.  Co w tej sytuacji można zrobić ? Wyjścia są tylko trzy: zwiększyć zagraniczna imigrację zarobkową do naszego kraju, zachęcić naszych rodaków do powrotu z "emigracji za chlebem" np. przez zachęty podatkowe lub  zaktywizować zawodowo tych Polaków, którzy z różnych powodów wypadli z rynku pracy. Warto spowodować powstrzymanie rosnącej lawiny kosztów wynajmu mieszkań. Zrobił to Berlin zamrażając na 5 lat ceny wynajmu, dodatkowo skupując mieszkania na wynajem od prywatnych funduszy inwestycyjnych.

Kto lepiej przygotowany na kryzys: USA czy UE?

Marek Zuber zwrócił uwagę na fakt, że od 10 lat nie ma zza oceanem recesji. Dlatego prędzej czy później musi się tam pojawić jakaś forma dekoniunktury. Amerykanie na początku globalnego kryzysu z roku 2008 masowo dodrukowywali pieniądze, a rząd wspierał sektor finansowy ogromnymi transferami środków z budżetu, ale po latach Waszyngton zaczął ściągać z rynku ten sztucznie napompowany pieniądz, a stopy procentowe FED zbliżyły ich gospodarkę do stanu optymalnego. W UE jest dokładnie odwrotnie: nie tylko stale wypuszcza się na rynek masę zbędnego pieniądza, to na dodatek stopy procentowe mają ujemne wskaźniki. A to, w opinii Marka Zubera, bardzo źle wróży gospodarce UE gdy pojawi się recesja w USA. I choć Polska nie jest w strefie euro, to jej najwięksi partnerzy gospodarczy już tam są. A to rzutuje na notowania złotego oraz na same wyniki polskiego eksportu i importu. I choć USA są największym inwestorem nad Wisłą, to ponieważ te środki pochodzą z europejskich fili koncernów, także te inwestycje w dużej części rozliczane są w euro.

- To co jest optymistyczne, to fakt, że w przeciwieństwie do roku 1929, czyli czasów Wielkiego Kryzysu, problemy roku 2008 były aktywnie korygowane przez ingerencji państwa i dzięki czemu światowa gospodarka skurczyła się o 6 %, a nie aż o 1/3 jak to się stało 90 lat temu - podkreślił Marek Zuber.

REKLAMA

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.

Gospodarzem programu był Antonii Trzmiel.

PolskieRadio 24/Antoni Trzmiel/SW 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej