Już od 100 lat Stadnina Koni Iwno hoduje konie pełnej krwi angielskiej

2016-09-21, 11:37

Już od 100 lat Stadnina Koni Iwno hoduje konie pełnej krwi angielskiej
W Iwnie również organizowane są aukcje koni, choć ceny uzyskiwane w wyniku sprzedaży nie są tak spektakularne jak za konie arabskie. Foto: Pixabay (domena publiczna)

Jeśli mówimy o stadninach koni, to głównie kojarzy się nam to ze smukłymi arabami. Tymczasem w Polsce mamy także długoletnie tradycje hodowli koni pełnej krwi angielskiej czyli tzw. folblutów.

Posłuchaj

Zdaniem prezesa Przemysława Paci sens utrzymywania państwowych hodowli koni tkwi w potrzebie dbania o własne stado zarodowe. Państwo powinno mieć wpływ na to, co dzieje się w krajowej hodowli. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Państwowa stadnina koni pełnej krwi angielskiej w Iwnie pod Poznaniem 23 września obchodzić będzie stulecie istnienia. I ma się czym pochwalić.

16 klaczy z Belgii

Założycielem stadniny był Ignacy hr. Mielżyński, postać barwna i zasłużona dla Polski, hodowca i wielki miłośnik koni.

– To on w 1916 roku sprowadził z Belgii 16 klaczy pełnej krwi angielskiej, i tak rozpoczęła się nasza hodowla. I właśnie 23 września minie sto lat od momentu sprowadzenia tych pierwszych klaczy – przypomina prezes Stadniny w Iwnie, Przemysław Pacia.

Cecha szczególna: szybkość, ale nie tylko

Dziś koni jest 165, w tym dwa własne ogiery. Konie pełnej krwi angielskiej są bardzo szybkie.

– To jest koń, który jest najszybszy na świecie. Głównie charakteryzuje się tym, że ma tzw. bardzo długą nogę, bardzo głęboką i długą szyję, a także skośną opaskę, co predystynuje go do tego, żeby bardzo szybko biegać. Dlatego te wszystkie konie, które często oglądamy na filmach, na torze na Służewcu czy we Wrocławiu, to są właśnie wszystko konie pełnej krwi angielskiej – wyjaśnia Przemysław Pacia.

I dodaje, że stadnina ma też dobre wyniki, bo konie z Iwna wygrywały różne wyścigi, zarówno na Służewcu, ale też w całej Europie, i właściwie na całym świecie.

Prezes Przemysław Pacia podkreśla także, że jeśli chodzi o hodowlę koni tej rasy, to występuje tu jeszcze jedna cecha szczególna.

– Ponieważ tutaj rozród odbywa się drogą naturalną, a nie poprzez inseminację czy przenoszenie zarodków. Czyli musi być ogier, i musi być klacz, i po określonym terminie – prawie po roku, urodzi się małe źrebię. Jest to pewien ewenement w obecnym świecie. Ten koń, czyli pełna krew angielska służy także jako domieszka do innych ras, takich jak wielkopolska, holsztyńska – dodaje.

Rozwój dzięki aukcjom…

W Iwnie również organizowane są aukcje koni, choć ceny uzyskiwane w wyniku sprzedaży nie są tak spektakularne jak za konie arabskie.

– Na te aukcje przyjeżdżają trenerzy, wybierają konie, przebijają, handlują. A my te konie z chęcią sprzedajemy, bo dzięki temu możemy się rozwijać, modernizować budynki. Oczywiście, ceny uzyskiwane przez konie pełnej krwi arabskiej są zupełnie inne od naszych, ale np. 2 lata temu sprzedaliśmy konia za blisko 100 tys. złotych – zauważa prezes stadniny w Iwnie.

…i dzięki zyskom z mleka

Hodowla koni to drogi interes. Pomoc publiczna jest wykluczona, dlatego Iwno musi mieć z czego dokładać.

– Nasza spółka po połączeniu się ze Stadniną w Golejewku liczy ponad 3 600 hektarów gruntów rolnych, z czego 2 000 hektarów to są grunty orne, pastwiska i łąki. Mamy także hodowlę bydła mlecznego rasy HF, ale także w Iwnie mamy największą oborę krów mlecznych rasy Jersey. To jest troszeczkę mniejsza odmiana od tej znanej krowy czarno-białej, natomiast daje lepsze mleko, jeśli chodzi o jego parametry, zarówno białko jak i tłuszcz. Mleka jest mniej, ale jest dużo lepsze. Z tego, co uda nam się wyprodukować w oborach i zbierzemy z pola – na tyle na ile  możemy staramy się dopłacać do hodowli koni – tłumaczy prezes Pacia.

Jego zdaniem sens utrzymywania państwowych hodowli koni tkwi w potrzebie dbania o własne stado zarodowe. Dotyczy to także innych zwierząt gospodarskich, bydła, trzody chlewnej czy owiec. Państwo powinno mieć wpływ na to, co dzieje się w krajowej hodowli. 

W Polsce są dwie państwowe stadniny koni pełnej krwi angielskiej. Poza Iwnem, takie konie hoduje się także w Krasnem, w województwie mazowieckim.

Aleksandra Tycner, mb

Audycja powstała przy współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych.

Polecane

Wróć do strony głównej