Co dalej ze specjalnymi strefami ekonomicznymi?

W przyszłym roku rząd ma zdecydować, co dalej ze specjalnymi strefami ekonomicznymi. Według obecnie obowiązującego prawa strefy działają do roku 2026. Od początku swojego istnienia do końca 2015 roku nakłady inwestycyjne w specjalnych strefach ekonomicznych wyniosły około 112 miliardów złotych, a miejsc pracy powstało ponad 312 tysięcy.

2016-11-03, 13:02

Co dalej ze specjalnymi strefami ekonomicznymi?
Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE, Marek Zuber, ekonomista i Grzegorz Błachnio z Euler Hermes. Foto: PR24

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli: Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE, Grzegorz Błachnio z Euler Hermes i Marek Zuber, ekonomista (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Tymczasem z raportu Fundacji Republikańskiej, który właśnie się ukazał, wynika, że nie miejsca pracy i wartość inwestycji, ale innowacje i wydatki na badania naukowe powinny być kryterium dla zagranicznych inwestycji w Polsce.

Zwolennikiem stref jest Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE.

"

Piotr Soroczyński Inwestor w specjalnej strefie ekonomicznej miał działać jak magnes i przyciągać inne firmy. Dla nich przygotowywano niezbędną infrastrukturę.

- Ciekawy jest efekt, że strefy skupiały często producentów z różnych branż, którzy później ciążyli do siebie. Można było współpracować na terenie stosunkowo niedużego parku technologicznego, czym stawała się w sumie strefa, z partnerami prowadzącymi działalność pokrewną i bardzo często to jak magnes przyciągało inne firmy, które robiły coś ciekawego, i nie trzeba było szukać po całej Polsce potencjalnych partnerów. To dobrze działało jako centralizacja wysiłku przedsiębiorców, którzy starali się coś ciekawego zrobić. Oczywiście dobrze było, jak w strefie pojawił się poważny inwestor jako katalizator, zaczyn jakiegoś poważniejszego przedsięwzięcia i do niego ciążyli najczęściej poddostawcy. Ciekawe było również to, że w strefach dbano nie tylko o to, żeby poukładać jakoś przepisy, ale przygotowywano także jako część usługi infrastrukturę, która pomagała przedsiębiorcom. Często jest tak, że jak ktoś ma nawet fajny pomysł, pieniądze i jakieś miejsce, zaczyna od zera. W strefie przychodzi na dobrze przygotowaną infrastrukturę – mówi Piotr Soroczyński.


Posłuchaj

Piotr Soroczyński: strefy skupiały często producentów z różnych branż, którzy później ciążyli do siebie 1:27
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Także Grzegorz Błachnio z Euler Hermes uważa, że strefy są ważne dla gospodarki. Podkreśla jednak, że jesteśmy już w innym miejscu i czasie i o tym, czy przyjdą inwestorzy nie decydują tylko zwolnienia podatkowe.

"

Grzegorz Błachnio Strefy miały ściągnąć inwestycje w miejsca, gdzie było wysokie bezrobocie. Miały je ożywić.

-  Strefy miały na celu ściągnąć inwestycje w konkretne miejsca, gdzie był chociażby problem z bezrobociem. Miały pewne regiony „rozruszać”, ściągnąć kolejne firmy, miało to działać jak magnes. Inwestycje pierwszych firm miały ściągać kolejne. Weszliśmy do Unii Europejskiej i warunki trochę się zmieniły. Regiony mniej rozwinięte również dostały zastrzyk środków na rozwój lokalnych inicjatyw, infrastruktury. W tej chwili przy lokowaniu zagranicznych inwestycji nie jest już decydująca ulga podatkowa czy te warunki, ponieważ już nie tylko w strefach, ale w lokalnych, samorządowych inicjatywach tereny pod inwestycje są przygotowane, w planach rozwoju poszczególnych gmin czy powiatów. W tej chwili decydujący jest dostęp do infrastruktury drogowej, kolejowej, który bardzo się poprawił, chłonność lokalnego rynku pracy. To są główne magnesy, które przyciągają nowe firmy, to decyduje. Stref oczywiście bym nie skreślał, mają one przyszłość, mają cały czas działać. Szczególnie że w tej chwili na świecie, w Europie w mniejszym stopniu, zwiększają się różnego rodzaju praktyki protekcjonistyczne i strefy mogą być narzędziem przyciągania zagranicznego kapitału, zwiększania swojej konkurencyjności. Ich znaczenie jest już jednak mniejsze niż kiedyś – mówi Grzegorz Błachnio.


Posłuchaj

Grzegorz Błachnio: inwestycje pierwszych firm miały ściągać kolejne 1:34
+
Dodaj do playlisty

 

Marek Zuber, ekonomista dodaje z kolei, że być może to samorządy powinny walczyć o inwestorów. Tym bardziej, że zmienia się profil inwestorów.

REKLAMA

"

Marek Zuber Powinniśmy przestać kojarzyć strefy ekonomiczne z inwestorami zagranicznymi. To był początek ich działalności. Obecnie mamy tam dużo firm polskich.

- Strefy z całą pewnością okazały się sukcesem. Zastanawiam się jednak, czy dzisiaj tego typu zachęty nie powinny bardziej pochodzić od władz lokalnych, a nie centralnych. Zastanawiam się, czy jest sens kontynuować taką formę bardzo precyzyjnie opisanych w ustawach stref, również z decyzjami władz centralnych, czy raczej nie pozostawić tu większych możliwości władzom lokalnym. Być może zobaczymy wtedy więcej konkurencji między samorządami w Polsce, ale z punktu widzenia inwestorów może to być ciekawe. Co do innowacji, to ja nie widzę tutaj sprzeczności. Jest to tylko kwestia tego, w jaki sposób będziemy wskazywali tych potencjalnych inwestorów w strefie. Przede wszystkim powinniśmy przestać kojarzyć strefy z inwestorami zagranicznymi. To był początek funkcjonowania stref. Dzisiaj są strefy, gdzie ponad połowa inwestorów to polskie firmy. Można przecież w taki sposób zgadzać się na nowe inwestycje w strefach, żeby promować innowacyjność, nowe technologie. Pamiętam powiedzenie, które powstało ok. 2006 – 2007 roku, a brzmiało: najlepiej by było, żeby cała Polska była jedną wielką specjalną strefą ekonomiczną, czyli żeby tworzyć tego typu środowisko funkcjonowania dla każdej firmy, a nie tylko dla tej, która lokuje się w strefie. Ja bym to powiedzenie potraktował poważnie – mówi Marek Zuber.


Posłuchaj

Marek Zuber: strefy z całą pewnością okazały się sukcesem 1:37
+
Dodaj do playlisty

 

Sylwia Zadrożna, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej