Fundusze europejskie: autostrad już trochę mamy, czas na myślenie. Czyli szare na euro

Powoli, ale systematyczne Komisja Europejska zatwierdza kolejne programy operacyjne dla Polski. W latach 2014–2020 dostaniemy z budżetu Unii Europejskiej w ramach polityki spójności około 82,5 mld euro. Ale będzie też bardzo ostra kontrola wydawania tych środków.

2015-01-17, 21:28

Fundusze europejskie: autostrad już trochę mamy, czas na myślenie. Czyli szare na euro
Odbiorcami pomocy unijnej będą przedsiębiorcy i podmioty publiczne, samorządy, instytucje publiczne jak np. GDDKIA, organizacje pozarządowe, wojewódzkie urzędy pracy.Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Ważne, czy wydamy ok. 82 mld euro z UE wyłącznie na podnoszenie jakości życia, na wzrost dochodu, czy też wydamy na tworzenie podstaw do przyszłego rozwoju. Tu tkwi największe wyzwanie – podkreślają goście radiowej Jedynki Agnieszka Dawydzik z MIR oraz prof. Marek Kozak z UW. (Paweł Lekki, Naczelna Redakcja Publicystyki Międzynarodowej PR SA)
+
Dodaj do playlisty

Z nowej perspektywy finansowej na poziomie krajowym zostało zaakceptowanych 5 programów. Są to: Infrastruktura i Środowisko, Wiedza Edukacja Rozwój, Polska Wschodnia, Polska Cyfrowa, Pomoc Techniczna. Ponadto na przyjęcie czeka Program Inteligentny Rozwój. Programów regionalnych zostało przyjętych 7, a 9 kolejnych czeka na akceptację.

Procedury Komisji Europejskiej wymagają czasu

Proces zatwierdzania programów z nowej perspektywy wydłuża się, ale to nie z naszej winy.

– Komisja Europejska została zarzucona programami operacyjnymi, ma ich kilkaset. Każdy program ma tzw. warunki wstępne, które musi spełnić. Zasady dotyczące tych warunków również muszą być uwzględnione przez obie strony. Tych warunków wstępnych dla wszystkich krajów członkowskich jest w Unii parę tysięcy. Dlatego ta praca negocjacyjna jest naprawdę bardzo trudna – wyjaśnia na antenie radiowej Jedynki dr Jerzy Kwieciński, prezes Europejskiej Fundacji Przedsiębiorczości.

Wszędzie tam, gdzie wsparcie unijne skierowane będzie dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, muszą być przygotowane tzw. programy pomocowe. – Które określają, na jakich warunkach będzie kierowane wsparcie do tych podmiotów. I proces zatwierdzania tych programów pomocowych będzie jeszcze trwał. W Komisji Europejskiej trwa od 3 do 6 miesięcy. Ale czasem dłużej. To oznacza, że niektóre konkursy można będzie uruchomić szybciej, a niektóre, te wymagające programu pomocowego później – dodaje dr Jerzy Kwieciński.

REKLAMA

Ile pieniędzy może dostać Polska

Możemy dostać najwięcej w Unii, nawet ok. 82 mld euro. Te środki są więc ogromne i na pewno je wydamy. – Ważne, czy wydamy je wyłącznie na podnoszenie jakości życia, na wzrost dochodu, czy też wydamy na tworzenie podstaw do przyszłego rozwoju. Tu tkwi największe wyzwanie, jakie stoi przed nami, przed ministerstwem, przez instytucjami zarządzającymi. Bo inaczej to będziemy sobie poprawiać jakość życia, ale tylko tak długo, jak długo będą te pieniądze – podkreśla na antenie radiowej Jedynki prof. Marek Kozak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Odbiorcami pomocy unijnej będą przedsiębiorcy i podmioty publiczne, ale nie tylko.  – Beneficjentami będą także samorządy, instytucje publiczne jak np. GDDKiA, organizacje pozarządowe, wojewódzkie urzędy pracy – wylicza Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Dokumentacja niezbędna

Jak wyjaśnia Agnieszka Dawydzik, dyrektor Departamentu Koordynacji Strategii Polityk Rozwoju Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, cały układ dokumentów, wedle których będziemy mogli składać wnioski, składa się z: umowy głównej, czyli partnerstwa i programów operacyjnych. – Z polityki spójności Polska ma 22 programy operacyjne – dodaje gość radiowej Jedynki.

Program operacyjny to jest zbiór priorytetów, które będą realizowane w danym obszarze, z wyznaczeniem alokacji finansowej, czyli środków, pieniędzy dostępnych dla konkretnych beneficjentów-odbiorców. – Są tam także informacje na temat wskaźników, ramy wykonania i krótko o systemie instytucjonalnym – wylicza dyrektor Dawydzik.

REKLAMA

Kiedy zakończą się negocjacje

Zapewne nastąpi to w ciągu kilku najbliższych miesięcy, być może tygodni. – To zależy od tego, jak szybko zostaną formalnie zatwierdzone te ostatnie programy operacyjne przez Komisję Europejską. A to może trochę potrwać, ale mam nadzieję, że niezbyt długo, bo opóźnienie narasta bardzo gwałtownie – zaznacza prof. Kozak.

Zdaniem ekspertki z Ministerstwa, to nie są opóźnienia. – Praktyka jest taka, że trzeba przedstawić pakiet propozycji, one są potem negocjowane, a strony są dwie: polska i komisyjna. My mamy zatwierdzone, wynegocjowane wszystkie programy, brakuje jeszcze decyzji papierowych – zauważa.

Tego, co jest formalnością, biurokracją, i co tylko i wyłącznie oznacza dla programu pewną datę. Natomiast dzisiaj już są programy w toku, już mają komitety monitorujące, już są przygotowywane kryteria, już ogłoszony był pierwszy konkurs do programu Polska Cyfrowa.  – Czyli początek już jest, i my już mamy menu wszystkich działań, w których będą możliwe projekty – podkreśla dyrektor Agnieszka Dawydzik.

Inwestycje z myślą o przyszłości

Dotychczas Polska bardzo mocno inwestowała pieniądze unijne w rozbudowę infrastruktury. Tym razem powinniśmy bardziej skupić się na inwestowaniu w naszą przyszłość. Co to oznacza?

REKLAMA

– Pomimo tego że w dalszym ciągu w dużym stopniu stawiamy na infrastrukturę, to jednak musimy też myśleć o tym, co będzie po tym rozpoczynającym się budżecie. Musimy mieć świadomość, że budżet  dla Polski po roku 2020 już nie będzie tak hojny, jak teraz. Stąd też nacisk na innowacyjność, na promowanie współpracy przedsiębiorców z naukowcami, właśnie po to, by Polska mogła coraz skuteczniej konkurować myślą techniczną, a nie tylko tanią siłą roboczą. Po to, abyśmy mogli wypracować swoją przewagę konkurencyjną na rynku zarówno europejskim, jak i światowym – podkreśla Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Zwłaszcza, że w nowej perspektywie więcej skorzystają  także przedsiębiorcy, i to nie tylko duże firmy.

– Największe pieniądze oczywiście trafiają do tych większych firm. Ale najwięcej projektów mają przedsiębiorstwa mniejsze, bo jest ich najwięcej. Fundusze europejskie pobudzają chęć do inwestowania w różne obszary, które nie doczekałyby się tych inwestycji bez wsparcia publicznego. Dzięki tym środkom inwestycje przesuwają się na inne tematy, wymuszają koncentrację przedsiębiorstw na tym, co być może by się nie wydarzyło bez wsparcia – uważa Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich z Konfederacji Lewiatan.

Innowacyjność, innowacyjność, innowacyjność… i kontrola

Nowe fundusze unijne to ogromne wyzwanie. Musimy konkurować w dziedzinie nauki, nowoczesnych technologii.

REKLAMA

W opinii Agnieszka Dawydzik – podołamy temu, ponieważ nie mamy innego wyjścia. Żeby wykorzystać jak najlepiej środki unijne, nie możemy ich tylko wydać, ale musimy zainwestować.

– Aby w to uwierzyć, warto spojrzeć na dokumenty, które przygotowaliśmy, bo Program Inteligentny Rozwój, który nie jest prostym następcą Innowacyjnej Gospodarki, bardzo silnie koncentruje się na wysokiej jakości infrastrukturze badawczo-rozwojowej, praktycznie wykorzystywanej przez przedsiębiorstwa i biznes. Mamy w tym programie bardzo trudne klauzule. Musimy w odpowiednim stopniu  dofinansować taką infrastrukturę, ale wysokość tego dofinansowania badać będziemy wysokością przychodów pozyskanych ze sprzedaży tej infrastruktury, wykorzystania jej przez przedsiębiorców. Jeżeli nie osiągniemy odpowiedniego pułapu, to mamy zapis, że korygujemy dofinansowanie. To jest bardzo trudny warunek dla jednostek naukowych. Nie ma już możliwości finansowania laboratoriów dlatego, żeby stały i pięknie wyglądały. One muszą być praktycznie przez przedsiębiorców, przez biznes wykorzystywane – tłumaczy ekspertka z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Wydawanie środków będzie także bardziej kontrolowane przez KE. Unia chce pokazywać społeczeństwom, na co te pieniądze są przekazywane, jakie są efekty pomocy unijnej.

Biznes sobie, nauka sobie

A do tej pory współpraca biznesu z nauką nie układała się najlepiej. – Rzeczywiście, ta współpraca szwankowała. Ale też znaczna część środków, które były kierowane na innowacje, a cały współczesny świat konkuruje innowacjami, w dużej mierze szła na infrastrukturę. Budowano budynki, np. centra transferu technologii, a potem się okazywało, że tam nie ma pracowników. Dlatego świetnie, że teraz będą oceniane te projekty ze względu na ich przydatność, rzeczywistą użyteczność w gospodarce. Bo to jest nasz największy problem – komentuje nowe warunki finansowania prof. Kozak.

REKLAMA

Musimy uciekać do przodu

Przyszłe pokolenia będą bowiem żyły właśnie z tych nowoczesnych technologii. Z tego, co teraz dzięki unijnym funduszom uda nam się zrobić. Jednak w tle nadal pozostaje rozbudowa infrastruktury, dokończenie inwestycji. Trzeba więc ostrożnie wyważyć te proporcje przy dzieleniu środków.

– Udało nam się zrównoważyć planowane wydatki. Jeśli ocenimy środki, które przeznaczymy na infrastrukturę transportową, na innowacje, na badania, na rozwój, na przedsiębiorczość czy na kapitał ludzki, to widać że nie ma przewagi np. infrastruktury. Choć cały czas ją modernizujemy, i musimy dokończyć te inwestycje, np. ciągi dróg z północy na południe, czy ze wschodu na zachód – zauważa dyrektor Dawydzik.

Jak dodaje prof. Kozak, zmiana struktury wydawania jest konieczna. Do tej pory na infrastrukturę wydawaliśmy ok. 60 – 70 proc. wszystkich środków z funduszy.  – Teraz warto by było niemal odwrócić te proporcje. Infrastruktura sama z siebie nie buduje rozwoju, nie daje miejsc pracy, ani nie daje dochodu. Dlatego trzeba wiedzieć, po co to robimy – zaznacza.

Samorządy: dzielcie i inwestujcie

W obecnej perspektywie regiony dostaną znacznie więcej środków.

REKLAMA

– W tej chwili marszałkowie będą dysponowali 40 proc. całej puli (wcześniej było tylko 25 proc.), czyli ten akcent przesuwa się. Marszałkowie będą teraz dysponowali nie tylko pieniędzmi na infrastrukturę, np. na drogi, czy na inwestycje przedsiębiorstw MSP, ale po raz pierwszy będą dystrybuowali pieniądze na miękkie cele, np. na szkolenia przedsiębiorców –  tłumaczy Beata Tylman, dyrektor Zespołu Pomocy Publicznej z PwC.

Czy te przesunięcia, jeśli chodzi o dysponentów funduszów, pozwolą wyrównać różnice, czasami ogromne, w poziomie rozwoju poszczególnych regionów Polski?

– Różnice nie wynikają z tego, kto zarządza pieniędzmi. Różnice wynikają z tego, że województwa różnie wchodzą w interakcje ze światowymi centrami rozwojowymi. Mają różne rzeczy do zaoferowania na sprzedaż i różne rzeczy do kupienia. Na pewno regionom będzie łatwiej podejmować decyzje inwestycyjne, ale czy będą one trafne, o tym się przekonamy – uważa prof. Kozak z UW.

Rozwój, czyli pieniądze dobrze zainwestowane

Są analizy, opisujące wpływ członkostwa Polski w UE na rozwój regionów. Bywa, że region ma duże fundusze na rozwój, ale ten proces idzie marnie. – Obecnie w regionach jest dużo środków i tym trudniejsza jest sytuacja marszałków województw. Te środki mają dwie składowe. Unijne pieniądze wymagają wkładu krajowego, czyli trzeba zabezpieczyć na wykonanie projektu odpowiedni wkład – podkreśla Agnieszka Dawydzik.

REKLAMA

Jednak, co przypomina prof. Kozak, rozwój nie zależy od pieniędzy, które się dostaje z zewnątrz, ale od struktury gospodarczej, od aktywności przedsiębiorców, od ludzi, którzy na różne sposoby mogą ze sobą współpracować. – Jak się okazuje, te środki finansowe wcale nie mają takiego wpływu na poziom rozwoju regionów. Wszystko zależy od polityki władz województw, a nie od tego, ile dostaną – dodaje.

Mamy bardzo duże szanse na sukces w tej perspektywie, bowiem reżim narzucony przez Unię spowodował, że obecnie uważnie patrzy się na każdy wydawany publiczny pieniądz.

Do grudnia 2014 roku, dzięki środkom z funduszy europejskich poprzedniej perspektywy finansowej, w Polsce powstało ponad 400 tys. nowych miejsc pracy, 11 289 km nowoczesnych dróg, w tym 1500 km autostrad i dróg ekspresowych, wsparto także 1410 uczelni i ośrodków naukowych. Powstały nowe linie kolejowe, oczyszczalnie ścieków i dziesiątki innych projektów. Był to kolosalny skok cywilizacyjny, niemożliwy bez wsparcia funduszy europejskich.

Pomocne informacje

Każdy, kto chce być beneficjentem funduszy unijnych, może skorzystać  z bezpłatnej pomocy i doradztwa w specjalnych punktach informacyjnych.

REKLAMA

Są one w całej Polsce, a ich adresy można znaleźć na stronie internetowej mir.gov.pl, ponadto punkty znajdują się też przy urzędach marszałkowskich, gdzie można także uzyskać niezbędną dokumentację. Wkrótce zostanie uruchomiona nowa edycja portalu poświęconego funduszom europejskim, który będzie skierowany do przyszłych beneficjentów, a gdzie będą oni mogli wstępnie zweryfikować swój pomysł.

Paweł Lekki, Justyna Golonko, Małgorzata Byrska

'Fundusze Europejskie'


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej