Jak zwiększyć bezpieczeństwo polskiego systemu emerytalnego?
Szansą na zwiększenie bezpieczeństwa polskiego systemu emerytalnego jest III filar czyli dodatkowe oszczędzanie. Ale barierą jest niska wiedza ekonomiczna Polaków.
2016-04-29, 19:40
Posłuchaj
W budynku Giełdy Papierów Wartościowych odbyła się 27 kwietnia dyskusja o polskim systemie emerytalnym. Był tam także prezentowany raport Melbourne Mercer Global Pension Index, pokazujący polski system emerytalny na tle rozwiązań stosowanych w innych krajach.
Emerytury mogą być zagrożone?
Z raportu wynika, że Polska znajduje się prawie w środku stawki. Jesteśmy na tym samym poziomie co Francja, Włochy, Austria, czyli wydawałoby się, że z naszym systemem emerytalnym nie jest najgorzej?
– Zajmujemy 15. miejsce na 25, i chociaż to dobrze brzmi, że jesteśmy w towarzystwie takich państw jak Francja, Włochy czy Stany Zjednoczone, ale to są kraje, które mają największe zobowiązania wobec swoich obywateli na przyszłość, czyli są najbardziej zadłużone wobec przyszłych emerytów. I właśnie w takim miejscu jesteśmy – wyjaśnia gość Jedynki Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
W tym badaniu wskazano również, że ocena Polski spada z roku na rok. Dlaczego tak się dzieje?
REKLAMA
– Od 2013 roku jesteśmy gorzej oceniani. Tym, co miało kluczowe znaczenie dla tej oceny, to była zmiana dotycząca otwartych funduszy emerytalnych, która miała miejsce właśnie w 2013 roku – dodaje gość Jedynki.
Demografia i dług publiczny nam nie sprzyjają…
Także w kategorii wypłacalność w długim okresie Polska mamy bardzo niską pozycję. Co oznacza, że emerytury w przyszłości są mocno zagrożone, zdaniem autorów Raportu, czyli firmy Mercer i Australijskiego Centrum Studiów Finansowych.
– Tutaj brano pod uwagę kilka kwestii, jeśli chodzi o tę wypłacalność. Zarówno demografię, jak i zobowiązania wobec przyszłych emerytów, również to jak wygląda dług publiczny. I w każdym z punktów, gdzie byliśmy oceniani – wypadaliśmy gorzej niż średnia w pozostałych krajach. W związku z tym także wysokość emerytur została gorzej oceniona, i bezpieczeństwo samego systemu emerytalnego – tłumaczy Małgorzata Rusewicz.
A przypomnijmy, że ciągle obecny jest w dyskusji publicznej pomysł obniżenia wieku emerytalnego, co z kolei oznacza, że im krócej będziemy pracować, tym dłużej będziemy na emeryturze.
REKLAMA
– I to jest powód, dla którego prawdopodobnie Polska znowu będzie jeszcze gorzej oceniona w kolejnym wydaniu Raportu. Bo to jest logiczne, że im krócej pracujemy, tym mniejszą emeryturę będziemy mieli. A oczekiwania Polaków są takie, że chcą krócej pracować, dostać emeryturę, i może później jeszcze jakoś będą dorabiali – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.
…ale możemy się zabezpieczyć
Może więc trzeba nakłaniać ludzi do oszczędzania w tzw. trzecim filarze emerytalnym? Może pomogłaby w tym jakaś forma loterii, w której oszczędzający mieliby szanse wygrania nagrody pieniężnej, albo zachęty finansowe ze strony państwa na rozpoczęcie oszczędzania.
– Na pewno jest to pole do popisu dla Ministerstwa Rozwoju, które opublikowało rządowy Plan na Rzecz Odbudowy i Rozwoju. Jest tam obszar, w którym bardzo dużo miejsca poświęca się oszczędzaniu na emeryturę, i gdzie mają być zaproponowane jakieś projekty, ale na razie nie zostały one jeszcze zaprezentowane. To są więc takie plany na przyszłość, ale mam nadzieję, że bliższą niż dalszą – ocenia Małgorzata Rusewicz.
Według autorów raportu Melbourne Mercer Global Pension Index, pozycję Polski w tym zestawieniu wzmacniają nieruchomości, które posiadają emeryci. Ponieważ zapewniają one potencjalnie możliwość sprzedaży, i tym sposobem zapewnienia spokojnej starości.
REKLAMA
– Na pewno gdyby tego nie było, to byłby duży problem. Choć nie podzielam przekonania, że te nieruchomości będzie tak prosto sprzedać. Bo przecież ci starsi ludzie też będą musieli gdzieś mieszkać, może w mniejszym mieszkaniu, ale ten przychód ze sprzedaży mieszkania może nie być na tyle wysoki, by starczył na długie lata. Ale rzeczywiście Polacy kupują mieszkania, i wolą kupować niż wynajmować – zaznacza gość Jedynki.
Powszechny trzeci filar emerytalny
Zapewne powinno się podwyższać wiek emerytalny, namawiać do oszczędzania w trzecim filarze.
– W Raporcie jest mowa także o utrzymaniu silnego II. filara emerytalnego, czyli OFE, i o podniesieniu emerytury minimalnej. Polska jest tym krajem, gdzie wysokość tej emerytury jest jedną z najniższych, w porównaniu do krajów Europy Zachodniej – podkreśla Małgorzata Rusewicz.
REKLAMA
Jednak wprowadzenie zachęt do oszczędzania w trzecim filarze, to biorąc pod uwagę potrzeby budżetowe naszego państwa, jest dość trudnym zadaniem.
– Ale pytanie jest następujące: czy dzisiaj będzie trudniej wprowadzić te zachęty, czy za kilka lat trudniej będzie podnosić wszystkim podatki? I to zapewne w sposób znaczący. Ale autorzy Raportu, firma Mercer mówi o rozwiązaniu upowszechniającym bardziej trzeci filar. Każdy pracownik byłby wpisany do pracowniczego programu emerytalnego w momencie rozpoczęcia pracy, ale będzie mógł z niego zrezygnować, jeżeli uzna, że nie chce dodatkowo do niego dopłacać. Tak jest np. w Nowej Zelandii, a ostatnio wprowadzono to także w Wielkiej Brytanii, gdzie tylko 12 proc. pracowników zrezygnowało w pierwszym roku z uczestnictwa w tym programie – tłumaczy gość radiowej Jedynki.
Państwo i edukacja czyli pomysły na pokonanie barier
Czyli warto jednak czasem „pomyśleć za obywateli” i podsunąć im rozwiązanie, z którego mogliby jednak zrezygnować, ale w pełni świadomie.
– Nie ma innego wyjścia. Choć wiem, że Polacy mają taką silną indywidualność, i chcieliby sami o wszystkim decydować. Jednak kwestie finansowe są dość skomplikowane, jest tak wiele produktów na rynku, że politycy powinni umiejętnie podpowiedzieć pewne rozwiązania legislacyjne – uważa Małgorzata Rusewicz.
REKLAMA
Raport wskazuje również bariery dla rozwoju polskiego systemu emerytalnego. Jedną z nich to niska edukacja ekonomiczna, brak świadomości, że jednak tych pieniędzy na emeryturę może zabraknąć.
– Według prof. Janusza Czapińskiego – 80 proc. Polaków w ogóle nie jest zainteresowanych swoją emeryturą, a gros osób nie wie, ile wynosi ich składka opłacana na przyszła emeryturę. Nie orientujemy się także, jak wygląda system nasz emerytalny. I ten brak zainteresowania jest czymś dramatycznym. Nastąpiło też pewne zniechęcenie do systemu emerytalnego w ostatnich latach, co wymaga naprawy, i to nie tylko po stronie instytucji finansowych, ale również po stronie publicznej. Państwo powinno zachęcać ludzi do odkładania na emeryturę, w różny sposób, ale też edukować na temat tej potrzeby – komentuje gość Jedynki Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
I to jest zadanie nie tylko dla polityków, dla rządu, ale też dla mediów publicznych. Zachęcanie do mądrego oszczędzania na przyszłe emerytury.
Robert Lidke, mb
REKLAMA
REKLAMA