Konsumenci coraz bardziej świadomi, choć nadal najbardziej liczy się cena
Przy wyborze produktów kierujemy się przede wszystkim ceną. I nic dziwnego, bo wciąż jesteśmy stosunkowo ubogim społeczeństwem. Jednocześnie rośnie nasza świadomość i coraz częściej zwracamy uwagę na to, co zawiera żywność, a czasem także, w jakich warunkach wytwarzane są produkty.
2016-07-13, 17:00
Posłuchaj
Najważniejsza jest dla nas cena. Tymczasem za niską ceną produktu może kryć się gorsza jakość, albo wyzysk pracowników. Przykładem mogą być banany.
- Banany do najchętniej spożywany przez nas owoc, zaraz po jabłkach i cytrusach. Banany są też bardzo tanie. Dlatego nas zastanawia, jak to jest możliwe, że banany, które przyjechały do Polski z Ekwadoru, Nikaragui czy Kolumbii są o 1 zł droższe niż kg jabłek. Jak się okazuje, cena bananów w Polsce przez ostatnie 14 lat w ogóle nie wzrosła, uwzględniając inflację - mówi Maria Huma z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie.
Za niektórymi produktami kryje się wyzysk pracowników
W Ekwadorze plantacje są opryskiwane pestycydami, a pracownicy pracują w bardzo złych warunkach, mówi Jorge Acosta z ekwadorskiego Związku Zawodowego Pracowników Plantacji Bananowych.
REKLAMA
- Pracownicy pracują ponad normę, za bardzo niską płacę. Są też narażeni na działanie bardzo toksycznych nawozów, które szkodzą ich zdrowiu – podkreśla gość Polskiego Radia 24.
Prawo po stronie konsumentów
Produkty wytwarzane z poszanowaniem praw pracowników i godną płacą są znakowane certyfikatem Fair Trade.
Jeśli chodzi o sam skład żywności, naprzeciw wychodzi nam prawodawstwo, mówi dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.
- Nie tak dawno były zmienione przepisy dotyczące opisów etykiet żywności: mają być prostsze, jasno sformułowane, a także muszą zawierać informacje o różnych alergenach, czyli tutaj to prawo też nam pomaga być bardziej świadomym konsumentem – podkreśla ekspertka.
REKLAMA
Znakowanie produktów wolnych od GMO
Od 1 stycznia 2021 roku będzie u nas obowiązywał zakaz wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych. Wcześniej ma powstać system znakowania produktów wolnych od GMO. Znakowanie będzie jednak dobrowolne, mówi wiceminister rolnictwa dr Ewa Lech.
- Chcemy przystąpić do dobrowolnego znakowania żywności wolnej od GMO, żeby zadowolić konsumentów, którzy poszukują takiej żywności, i tej pochodzenia roślinnego, i tej pochodzenia zwierzęcego, a także miodu – wyjaśnia wiceminister rolnictwa.
Jedna ze spółdzielni mleczarskich już zapowiedziała znakowanie swoich produktów.
Strach bierze się z niewiedzy
GMO to jednak nie jedyne nasze obawy związane z żywnością, bo niepokój budzą też np. antybiotyki stosowane w hodowli zwierząt i sprzeczne informacje, jakie do nas docierają, zaznacza dr Tkaczyk.
REKLAMA
- Z jednej strony mamy ocean informacji, z drugiej strony nie potrafimy sobie do końca z tym radzić, ponieważ mamy nadmiar sprzecznych informacji, taki chaos, szum informacyjny. Wielu konsumentów na wszelki wypadek, mając różne sprzeczne informacje, woli zrezygnować z kupowania jakiś produktów, czyli ten strach często bierze się z niewiedzy, z braku możliwości oceny wiarygodności źródeł, z jakimi mamy do czynienia, ponieważ ich jest bardzo dużo i najczęściej opinie nawet ekspertów się wykluczają – mówi rozmówczyni Jedynki.
W ostatnim czasie niepokój budzą też umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Opinie na ich temat są sprzeczne, a informacji mało.
W Brukseli trwa kolejna runda negocjacji umowy TTIP.
Karolina Mózgowiec, awi
REKLAMA
REKLAMA