Zima w tym roku nie zaskoczy? Samorządy przygotowane finansowo do odśnieżania
Zima coraz rzadziej zaskakuje drogowców, bo i samorządy solidnie się do niej przygotowują. Najpierw analizują prognozy, a następnie przygotowują budżet, by nawierzchnie dróg przez cały rok były czarne i bezpieczne.
2016-12-05, 17:00
Posłuchaj
Samorządy muszą dokładnie śledzić prognozy pogody, a na ich podstawie oraz z doświadczeń z ubiegłych lat zabezpieczyć środki na tak zwaną akcję zima, czyli odśnieżanie dróg, wyjaśnia Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
- Te środki są zabezpieczane w oparciu o pewne symulacje, jakiej zimy należy się spodziewać. Zazwyczaj te środki są planowane z pewnym nadmiarem, bo mniejszym problemem jest to, jeżeli się okaże, że środki te pozostaną, niż jeżeli miałoby się okazać, że tych pieniędzy w danym roku zabraknie – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.
Wydatki zależą od pogody
Wydatki samorządów na odśnieżanie dróg zależą oczywiście od pogody, zaznacza Piotr Odorczuk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie.
- Zima może być różna. Mam tutaj przykłady z lat ubiegłych: w dwie poprzednie zimy to były wydatki na poziomie ok. 15 – 16 mln zł łącznie. Ta wcześniejsza to było 10 mln zł, a jeszcze wcześniejsza 30 mln zł. Przy prawie identycznych parametrach, jeśli chodzi o koszty i ustalenia z wykonawcami. Zmienną była pogoda – tłumaczy ekspert.
REKLAMA
Samorządy płacą też za gotowość do pracy służb
W większości przypadków, samorządy płacą za konkretne akcje drogowców, jednak koszty ponoszą też za gotowość do pracy służb, dodaje Grzegorz Kubalski.
- Jeżeli miasto realizuje pewne zadania za pomocą własnej jednostki organizacyjnej, np. Zarządu Dróg Powiatowych, to wiadomo, że mamy do czynienia z innym mechanizmem rozliczania, bo same koszty stałe związane, czy z utrzymaniem personelu, czy utrzymaniem sprzętu, są cały czas, niezależnie od tego, czy opady śniegu będą, czy nie. Natomiast wówczas niższe są koszty jednostkowe akcji, bo płaci się tylko za zużyte materiały eksploatacyjne – wyjaśnia rozmówca Jedynki.
Szczecin zabezpieczył w tym roku na odśnieżanie 7 mln zł
W Szczecinie tej zimy cztery firmy będą odpowiadały za odśnieżanie dróg, chodników czy przejść dla pieszych, mówi Hanna Pieczyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
- W kwocie 7 mln zł, którą przygotowaliśmy na ten rok, jest ta część, którą płacimy za czuwanie służb, to jest ok. 400 tys. zł dziennie. I oczywiście będą też środki za konkretne wyjazdy i akcje. W Szczecinie przygotowano 3 tys. ton soli, ponad 1 tys. ton piasku. W związku, z czym jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do zimy – podkreśla Hanna Pieczyńska.
REKLAMA
Koszty odśnieżania są zróżnicowane
Same koszty odśnieżania dróg są bardzo zróżnicowane. Jednak w niektórych sytuacjach, akcja służb może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Można przyjąć, że posypanie kilometra dróg mieszanką solną, czy czystą solą drogową, to kwota ok. 100 zł netto. W przypadku odśnieżania to ok. 25 zł netto za km. Wydaje się, że jest to niewielka kwota jednostkowa, ale mamy przykładowo takie powiaty, które mają po 400 – 500 km dróg – wyjaśnia Grzegorz Kubalski.
Do zimy i odśnieżania dróg przygotowana jest stolica Dolnego Śląska, zapewnia Anna Byczyńska ze spółki Ekosystem we Wrocławiu.
- Ten budżet obejmuje zarówno kwestie utrzymaniowe, sprzątaniowe, jak ii kwestie zimowe. Miesięcznie wynosi on ok. 3,9 mln zł. Osobne kwoty są przeznaczane już na regularne akcje zimowe, czyli wyjeżdżanie na drogi i zwalczanie albo śliskości zimowej, albo przygotowywanie się do opadów śniegu, albo jego usuwanie. Taka jednak akcja realizowana przez cały sprzęt to koszt ok. 120 tys. zł za wyjazd i przeprowadzenie takiej akcji – podaje liczby Anna Byczyńska.
REKLAMA
Samorządy nie zawsze odpowiadają za odśnieżanie
Za odśnieżanie nie zawsze odpowiadają samorządy. W wielu przypadkach to właściciele posesji, przy której znajduje się chodnik, zobowiązani są do usuwania śniegu.
Tu warto przypomnieć także o obowiązku usuwaniu sopli lodu z dachów - te dla przechodniów mogą być bardzo niebezpieczne.
Dominik Olędzki, awi
REKLAMA