Piractwo kosztowało polską gospodarkę w 2016 r. ponad 3 mld zł

Łączne straty polskiej gospodarki z tytułu piractwa w sieci w 2016 roku wyniosły ponad 3 mld zł, a straty skarbu państwa to około 836 mln zł - wynika z raportu firmy doradczej Deloitte.

2017-06-22, 20:27

Piractwo kosztowało polską gospodarkę w 2016 r. ponad 3 mld zł
Łączne straty polskiej gospodarki z tytułu piractwa w sieci w 2016 roku wyniosły ponad 3 mld zł. Foto: pixabay

Posłuchaj

Jak walczyć z piractwem - uderzać przede wszystkim w piratujące firmy czy w użytkowników, o tym w Ekspressie Gospodarczym radiowej Jedynki./Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem ekspertów, należy podjąć jak najszybsze działania, by rosnącą skalę problemu ograniczyć.

Piratuje 12 mln osób w Polsce

Badanie pokazuje, że z nielegalnych źródeł korzysta co drugi polski internauta w wieku 15-75 lat, czyli ponad 12 mln osób.

− To oznacza wymierne straty dla kultury i gospodarki, mówi Marianna Palczewska z firmy Deloitte.

Piractwo zabiera miejsca pracy, dochody państwa

Jak podkreśla, traci nie tylko cała gospodarka, przez mniejszy wzrost PKB, traci budżet państwa, obywatele, bo, jak wylicza firma Deloitte, to ponad 27 tys. mniej miejsc pracy.

Problem nasila się na świecie

Niestety jak prognozują eksperci, problem piractwa w sieci będzie się nasilał. Całkowita wartość przetwarzania treści z nielegalnych źródeł w internecie może w najbliższych 7 latach wynieść ponad 30 mld zł.

Piractwo stało się intratnym biznesem
Gość Ekspressu Gospodarczego, wyjaśnia, że właścicieli portali oferujących pirackie treści zarabiają przysłowiowe kokosy, które Deloitte oblicza na ponad 900 mln zł, a po odjęciu kosztów – na prawie 750 mln zł.
−  I to kokosy, które nie trafiają do polskiej kasy, gdyż na ogół firmy pirackie zarejestrowane są poza naszymi granicami, dodaje ekspertka.

REKLAMA

Trzeba wziąć na celownik pirackie firmy

−Dlatego należy skoncentrować się na ograniczeniu negatywnego wpływu zjawiska piractwa na gospodarkę -podkreśla Teresa Wierzbowska, prezes Stowarzyszenia Sygnał.

Zwraca uwagę, że najważniejsza jest walka nie z użytkownikami, ale podmiotami, które uprawiają piractwo.

− Uważam, że należy je edukować, tłumaczyć, które źródła są legalne i walczyć z serwisami internetowymi, które z piractwa uczyniły biznes, mówi gość radiowej Jedynki.

Wielka rola reklamodawców w ograniczaniu piractwa
 
Tu ważna rola jest m.in. samych reklamodawców –dodaje.

 − Powinni przyglądać się, gdzie lokują swoje reklamy, czy przypadkiem nie umieszczają ich w otoczeniu działalności przestępczej, mówi.
 
Przeciwdziałanie piractwu powinno też dotyczyć użytkowników korzystających z nielegalnych treści, którzy wydali w 2016 r. na to 900 mln zł.

REKLAMA

Jak dodaje, część tych pieniędzy została wydana na darmo, gdyż 20 proc. tego typu serwisów zajmuje się wyłudzaniem pieniędzy.

Pirat jest tańszy

Jak pokazuje badanie, oferta legalnych dostawców treści jest wprawdzie coraz bogatsza i bardziej dostępna, jednak internauci wybierają pirackie źródła ze względu na niższą cenę oraz łatwość i szybkość dotarcia do nich. Warto jednak pamiętać, że korzystając z nielegalnych serwisów nie mamy żadnej gwarancji, że otrzymamy dany produkt, a przy okazji narażamy się na kradzież danych osobowych.

Piratom sprzyja wzrost edukacji cyfrowej społeczeństwa


Zdaniem ekspertów, można oczekiwać, że ze względu na wzrost umiejętności cyfrowych społeczeństwa skala zjawiska piractwa internetowego będzie w latach 2017-2024 rosła w średnim tempie 3,3 proc. i zdecydowanie przewyższy średnie tempo wzrostu PKB w tym okresie.  

Elżbieta Szczerbak, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej