Tomasz Mackiewicz przemycał dla ludzi wrażliwość. Sam miał jej zbyt wiele

Posłuchaj

Archiwalna rozmowa z Tomaszem Mackiewiczem w "Trzeciej Stronie Medalu", którą przeprowadził Tomasz Gorazdowski (PR3)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Sposób uprawiania wspinaczki przez Tomasza Mackiewicza był specyficzny, a jego droga wyboista. Mimo tego ludzie chętnie wspierali Polaka w jego wyprawach. Góry były pasją, której poświęcił życie.

Przed rokiem w audycji "Trzecia Strona Medalu" o tej miłości z Tomaszem Mackiewiczem rozmawiał Tomasz Gorazdowski. Wcześniejsze próby zdobycia przez "Czapkinsa" Nanga Parbat kończyły się niepowodzeniami.

- Pięć lat temu była pierwsza próba, ale zostaliśmy upokorzeni. Z roku na rok było bliżej, dwa lata temu udało mi się wejść na 7200. Wszystkie możliwe style już były wypróbowane. Wszystkie możliwe drogi. Nie ma we mnie złości absolutnie. Jest pełna akceptacja. Jest trochę poczucia smutku, że to już tyle lat poświęcone jednej górze  - powiedział.

Nigdy się nie załamał, mimo że nie zawsze każda z prób kończyła się tym, czego oczekiwał. Był w pełni pogodzony z tym, że jest to góra, którą należy szanować. "Czapkins", będąc na wysokości 7400 m, miał już "szczyt był już na wyciągnięcie ręki".

- Mogłem wtedy wejść na niego, ale już bym nie zszedł. Trzeba pamiętać o tym, że pragnienie posiadania czegoś, może się skończyć końcem wszystkiego. Nasze życie jest niesamowitym doświadczeniem. Chciałem przemycić trochę dla ludzi takiej wrażliwości, której sam mam zbyt wiele. Trochę chcę uwrażliwiać ludzi. Komercja wkrada się wszędzie, nawet w górach już jest. Tam nawet jest wyścig szczurów. Jakieś abstrakcyjne historie są ważniejsze niż inni ludzie - powiedział Mackiewicz w "Trzeciej Stronie Medalu".

Nie da się ukryć, że postać Tomasza Mackiewicza to prawdziwy ewenement w skali himalaizmu.

Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy w "Trzeciej Stronie Medalu". O pasji, miłości i romantycznym podejściu.

Mateusz Brożyna, ps, polskieradio.pl