Premier League: "Yid" - słowo zakazane. "Żydowska armia" zniknie ze stadionów?

Trzech fanów Tottenhamu Hotspur odpowie przed sądem za skandowanie słowa "Yid" - obraźliwego określenia osób pochodzenia żydowskiego. Paradoksalnie kibice z Londynu nie chcieli jednak nikogo urazić.

2014-01-24, 06:00

Premier League: "Yid" - słowo zakazane. "Żydowska armia" zniknie ze stadionów?
Stadion Tottenham Hotspur - White Hart Lane . Foto: Wikipedia/Jazza5

Tottenham Hotspur, podobnie jak inne zespoły ze stolicy Anglii, ma sporą grupę fanów pochodzenia żydowskiego. Jednak klub z White Hart Lane częściej niż inne drużyny w Anglii pada ofiarą antysemickich ataków ze strony kiboli rywali.

Widać to przede wszystkim na derbach Londynu - w trakcie spotkań z odwiecznym rywalem - Arsenalem, czy równie zagorzałymi przeciwnikami Spurs - West Hamem United i Chelsea Londyn. Kibice "Kanonierów", "Młotów" i "The Blues" wielokrotnie z najgorszej strony pokazali się w tych derbowych starciach.

"Adolf Hitler już po Was idzie!"

Głośnym echem odbiło się "syczenie" podczas meczów na White Hart Lane. Kibice rywali Tottenhamu poprzez wydawanie tego dźwięku imitowali ulatniający się gaz - oczywisty odnośnik do komór gazowych z II wojny światowej. Fani West Hamu na jednym ze spotkań skandowali z kolei: "Adolf Hitler już po Was idzie!", czy "Oni mają duże nosy" - jawne antysemickie obelgi skierowane w stronę fanów Spurs. Podobnie kibice Arsenalu, czy Chelsea, którzy wielokrotnie obrażali zwolenników Tottenhamu zwrotami odnoszącymi się do Żydów - w tym właśnie słowem "Yid".

REKLAMA

Kibice Spurs dość nietypowo zareagowali na te zaczepki. Już wiele lat temu sami zaczęli się przezywać "Yids" ("Żydki"), a nawet utworzyli w swoim gronie specjalną grupę - "Yid Army". Zamiast zmagać się z obraźliwymi hasłami - zaczęli je z dumą przyjmować. Jak się okazało - taktyka fanów Spurs bardzo szybko okazała się dość skuteczną metodą na rozbrojenie antysemickiego dopingu rywali.

Słowo "Yid" przez fanów Tottenhamu używane jest więc z dumą i honorem. Nie tylko przez tych pochodzenia żydowskiego - pozostali również przyjęli to określenie. Od lat na trybunach White Hart Lane widnieją flagi z gwiazdą Dawida i napisem: "Yid Army". Tego fenomenu nie chcą jednak zrozumieć niektóre organizacje walczące z rasizmem.

Walka z fanami Tottenhamu to "strzał w stopę"?

Kilka lat temu zastrzeżenia do kibiców Tottenhamu miała Komisja ds. Równości Rasowej. Dość szybko jednak jej działania zostały wyśmiane przez media. Znany publicysta pochodzenia żydowskiego z "The Times" - David Aaronovitch w swoim tekście sam nazwał się członkiem "Yid Army" i wyśmiał działalność komisji. Sprawa dość szybko przycichła.

REKLAMA

Jednak niedawno na scenę kibicowską wkroczyło - Stowarzyszenie Czarnych Prawników, które wypowiedziało wojnę nie tylko kibicom, którzy intencjonalnie używają antysemickich zwrotów, ale też samym fanom Tottenhamu. Zdaniem szefa tej organizacji - Petera Herberta obelgi ze strony fanów Arsenalu, West Hamu, czy Chelsea pod adresem Tottenhamu są tak samo antysemickie, jak doping kibiców "Kogutów".

Stadion
Stadion Tottenhamu - White Hart Lane, fot. Wikipedia/Alan Swain

Angielskie media doszukują się w tej akcji chęci zdobycia rozgłosu, ale za działaniami Stowarzyszenia Czarnych Prawników idą też prawne działania skierowane przeciwko fanom Spurs. W środę trójka z nich stanęła przed sądem za skandowanie słowa "Yid" na różnych spotkaniach Tottenhamu. I choć żaden z nich nie chciał nikogo urazić, zostali oni zatrzymani przez londyńską policję i oskarżeni o "zachowania rasistowskie".

Tottenham ostrzega swoich kibiców

Natychmiast w tej sprawie oświadczenie wydał Tottenhamu Hotspur. Jak czytamy w komunikacie - klub z White Hart Lane jest zasmucony rozwojem sytuacji, ale niestety spodziewał się tego typu działań. Włodarze popularnych "Kogutów" zaznaczyli, że będą monitorować sprawę.

REKLAMA

W oświadczeniu dodano, że w związku z zamieszaniem wokół słowa "Yid" Tottenham przeprowadził skrupulatne badania. Aż 11 500 kibiców Spurs wypowiedziało się na temat używania zakazanego zwrotu na stadionach. Za namową prawników władze "Kogutów" nie zdecydowały się jednak na publikację raportu w tej sprawie aż do czasu zakończenia procesu fanów tego klubu.

"W tym momencie uważamy, że nasi kibice nie używają tego słowa z żadnym celowym zamiarem obrażenia kogokolwiek , ale chcielibyśmy przypominać naszym fanom , że policja uznała użycie słowa za przestępstwo na podstawie faktu , że może kogoś urazić i dlatego chcielibyśmy prosić naszych kibiców, aby uważali na użycie ów słowa" - napisano w komunikacie na oficjalnej stronie Tottenhamu.

Absurdalne działania brytyjskich władz

Zbulwersowany całą sprawą jest redaktor największego polskiego portalu o Tottenhamie - spursmania.org - Tomek Trzaskalski. - Policja a w szczególności władze Spurs - doskonale wiedzą, że używanie słowa "Yid" przez kibiców drużyny z White Hart Lane nie ma nic wspólnego z antysemityzmem. Jest dokładnie odwrotnie! - podkreślił w rozmowie z portalem polskieradio.pl. - To kibice drużyn przeciwnych powinni być sądzeni, a nie kibice Tottenhamu, którzy okrzyk "Yids" wyśpiewują z wielką dumą - dodał członek oficjalnego fanklubu Tottenhamu w Polsce - Poland Spurs.

Zdaniem "Trzaskala" absurdalne jest wyciąganie konsekwencji wobec kibiców, którzy nie mają nic złego na myśli, a przymykanie oczu choćby na antysemickie gesty znanych piłkarzy. Redaktor spursmania.org przypomniał karygodne zachowanie byłego managera angielskiego Sunderlandu - Paulo Di Canio, który jeszcze jako piłkarz Lazio wykonał faszystowski gest w kierunku trybun. - Wszyscy pamiętamy gest Paulo Di Canio. W obliczu tego co się dzieje - Włoch powinien do dziś siedzieć w więzieniu - argumentował Trzaskalski.

REKLAMA

Prawdziwą zbrodnią jest gra Manchesteru United

Może zamiast zatrzymywać kibiców Tottenhamu za słowo "Yid" angielska policja powinna zająć się poważniejszymi przestępstwami? Zbrodnią jest choćby gra Manchesteru United, który ostatnio odpadł z Sunderlandem w półfinale Pucharu Ligi. Zgłosił to nawet na policję lekko wstawiony fan "Czerwonych Diabłów". Czy piłkarze z Old Trafford staną przed sądem za karygodną grę?

Kibic Manchesteru dzwoni na policję: Zgłaszam przestępstwo, gra United to zbrodnia

Marcin Nowak, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej