Indian Wells. Radwańska - Pennetta. Polka przegrała z Włoszką i bólem kolana: przepraszam!

Agnieszka Radwańska - Flavia Pennetta - 0:2 (1:6, 2:6)

Trzecia na światowej liście Radwańska po raz 19. wystąpiła w finale imprezy WTA (czwarty raz w finale turnieju rangi Premier Mandatory). Na koncie ma 13 triumfów.
W decydującym spotkaniu kalifornijskich zawodów, nazywanych piątą lewą Wielkiego Szlema, 25-letnia Polka wystąpiła pierwszy raz. Dotychczas najlepszym jej wynikiem w tych zmaganiach był półfinał sprzed czterech lat.
Z 21. w rankingu WTA Pennettą zmierzyła się siódmy raz. Krakowianka wygrała cztery razy, w tym mecz trzeciej rundy w Indian Wells w 2012 roku. W poprzednim starciu - niespełna miesiąc temu w drugiej rundzie imprezy w Dubaju - lepsza jednak była Włoszka.
Stawką niedzielnego pojedynku były cenne punkty do rankingu WTA, ale także imponująca premia. Triumfatorka dostanie bowiem czek na milion dolarów, a pokonana otrzyma sumę o połowę mniejszą.

Tak relacjonowaliśmy spotkanie:

2. set

Polka podziękowała za wspaniały turniej, a jej łamiący się głos wielokrotnie przerywały brawa kibiców. - Przepraszam, że nie mogłam grać tak, jak bym chciała - powiedziała tuż po meczu.

1:6 - koniec

REKLAMA

1:5 - na lewej nodze Radwańskiej mnóstwo plastrów, ale niewiele to pomaga

1:4 - podwójny błąd serwisowy Polki kończy kolejnego gema. Polka po raz trzeci wzywa fizjoterapeutkę

1:3 - na korcie gra tylko jedna tenisistka - Pennetta. Polka tylko statystką w tym finale, ból kolana coraz silniejszy

1:2 - Polka kuleje, ale jeszcze walczy, chociaż dobrze to nie wygląda. Włoszka przełamuję Isię do zera. Na korcie ponownie pojawił się lekarz

REKLAMA

1:1 - seria błędów Włoszki, ale widać również, że Agnieszka Radwańska gra na zwolnionych obrotach, próbuje gry kombinacyjnej, aby nie biegać po korcie, niestety nie udaje się jej przełamać rywalki

1:0 - Polka podjęła walkę w drugim secie, ale po pierwszym gemie poprosiła o pomoc fizjoterapeuty

1. set

Podczas przerwy Polka w rozmowie z trenerem Wiktorowskim poskarżyła się na bólkolana. Polka wzięła już mnóstwo tabletek przeciwbólowych

2:6 - łatwy set dla Pennetty

REKLAMA

2:5 - Polka popełnia błąd za błędem (15 niewymuszonych błędów), a Włoszka wykorzystuje to bez mrugnięcia okiem

2:4 - robi się znowu nerwowo: Aga dasz radę - słychać z trybun!

2:3 - pierwsze przełamanie w meczu. Polka musi odrabiać stratę. Na razie nie ma co się martwić, ale miny Polki trochę nas martwią.

2:2 - Agnieszka rozpoczęła precyzyjnym zagraniem wzdłuż linii, następnie rozprowadziła przeciwniczkę po korcie i wygrała kolejną piłkę. Polka próbowała kolejnego zagrania wzdłuż linii, ale minimalnie pomyliła się. Pennetta wybiła Polkę z rytmu sprawdzaniem piłki, która okazała się autowa. Włoszka wygrywa swoje podanie

REKLAMA

2:1 - Polka utrzymuje swój drugi serwis, zaprezentowała pierwszego asa, Włoszka popełniła kilka błędów

1:1 - tenisistki poczuły kort, bo poziom drugiego gema był znacznie wyższy, Włoszka utrzymała podanie

1:0 - pierwszy gem, nerwowy, ale Polka uporała się z serwisem, chociaż przytrafił się jej podwójny błąd

* zaczynamy

REKLAMA

* na korcie trwa rozgrzewka

* w ostatnim starciu tenisistek - niespełna miesiąc temu w drugiej rundzie imprezy w Dubaju - lepsza  była Włoszka. - Będzie okazja, by się trochę zrewanżować. Czeka mnie jednak trudne zadanie - mówiła przed finałem Agnieszka Radwańska.

* urodzona 6 marca Radwańska w jednym z wywiadów przed swoim pierwszym meczem w Indian Wells powiedziała, że najlepszym prezentem na 25. urodziny byłby dla niej triumf w tym prestiżowym turnieju. Krakowianka jest o krok od spełnienia tego życzenia

* w Indian Wells upalnie - 28 stopni

REKLAMA

* tenisistki są już na korcie, weszły z kwiatami przy aplauzie licznie zgromadzonej publiczności

Agnieszka Radwańska w półfinale pokonała 6:3, 6:4 Rumunkę Simonę Halep. Polka zrewanżowała się rywalce za ubiegłotygodniową porażkę w półfinale turnieju w Doha i pokonała Rumunkę w Indian Wells. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem naszej reprezentantki.

>>> WTA Indian Wells: Radwańska rozpracowała Halep po mistrzowsku. Czas na Pennettę

(ah, polskieradio.pl, PAP)

REKLAMA