Ekstraklasa: Korona Kielce - Widzew Łódź. Widzew roztrwonił dwubramkową przewagę
W pierwszym niedzielnym meczu Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała na własnym boisku z Widzewem Łódź. Goście prowadzili już dwoma golami, ale nie potrafili utrzymać zwycięstwa do końca.
2014-04-27, 17:37
Posłuchaj
Walkę o utrzymanie w piłkarskiej ekstraklasie Korona i Widzew rozpoczęły od podziału punktów. Ponad sześć tysięcy widzów na stadionie przy Ściegiennego było świadkami dwóch zupełnie różnych odsłon spotkania. Gdy po pierwszej połowie wydawało się, że to łodzianie zabiorą z Kielc komplet punktów, podopieczni Jose Rojo Martina po zamianie stron odrobili dwubramkową stratę.
Mecz dobrze rozpoczęli goście. Kielczanie popełniali wiele błędów, które łatwo wykorzystywali zawodnicy z Łodzi. W 12. minucie po faulu Małeckiego na Visnakovsie sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Mateusz Cetnarski. Strata bramki wyraźnie podcięła skrzydła żółto-czerwonym, którzy popełniali wiele błędów.
W 29. minucie Eduards Visnakovs bez większych problemów dał sobie radę z pogubionymi obrońcami zespołu gospodarzy i z ostrego kąta zdobył drugą bramkę dla Widzewa. Do końca drugiej połowy łodzianie kilka razy stawali przed szansą powiększenia prowadzenia, jednak brakowało im dokładności i pomysłu na wykończenie akcji.
Druga połowa, to już zupełnie inny mecz w wykonaniu gospodarzy. Szczególnie po 50. minucie, kiedy Korona wyraźnie przyśpieszyła i zaczęła konstruować przemyślane akcje. Swoich szans nie wykorzystywali jednak ani Janota, ani Sobolewski, którzy byli bardzo blisko zdobycia kontaktowej bramki. Mylili się jednak także przeciwnicy. W 55. minucie obok słupka Małeckiego strzelił Visnakovs, który zaprzepaścił szansę na podwyższenie wyniku.
Sześć minut później wysiłki kielczan zostały ukoronowane bramką Malarczyka. Obrońca Korony po dośrodkowaniu Golańskiego z rzutu rożnego z bliskiej odległości zdobył bramkę na 1:2. Od tego momentu żółto-czerwoni dominowali na boisku. W 74. minucie strzałem głową wyrównał Korzym.
W końcówce spotkania oba zespoły szukały swoich szans na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Bezskutecznie. Kielczanom nie pomógł fakt, że Widzew kończył mecz w dziesiątkę. W 88. minucie bolesnej kontuzji doznał grający od początku drugiej połowy Veljko Batrović. Czarnogórzec opuścił boisko na noszach, a trener Artur Skowronek wykorzystał do tego czasu trzy możliwości zmian.
Po meczu powiedzieli:
Artur Skowronek, trener Widzewa Łódź: "Zagraliśmy dobrze jedynie w pierwszej połowie. Druga była już bardzo słaba. Ten remis to dla nas porażka. Tymczasem punkty były nam bardzo potrzebne. Powinniśmy zamknąć mecz już po pierwszej odsłonie, w której mieliśmy klarowne sytuacje. Po przerwie naszym zamiarem nie było cofnięcie się. Korona jednak dobrze weszła w drugą połowę i zepchnęła nas do obrony. Zbyt długo trzymaliśmy się w polu karnym. Natomiast Korona miała dużo stałych fragmentów. Po bramce na 2:1 nie mieliśmy atutów by uspokoić spotkanie. Mogliśmy nawet przegrać".
Jose Rojo Martin "Pacheta": "Wyszliśmy na boisko i... zaskoczyła nas intensywność rywala. Przegraliśmy za wiele pojedynków. Gdy tak wygląda gra, to nie można zwyciężyć. Zapłaciliśmy za to bardzo wysoką cenę. Przed nami ciężka droga. Jeśli będziemy myśleli, że kolejne mecze wygramy łatwo, to wszyscy będziemy mieli problemy. Ja, zawodnicy, klub, kibice, wszyscy. W tej chwili, gdyby liga grała w regularnym trybie, to mielibyśmy 15 punktów przewagi nad Widzewem i osiem nad Zagłębiem. Trzeba pamiętać, że na samym początku rozgrywek byliśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Ten zespół od sześciu miesięcy nie przegrał u siebie, a to jest niesamowite osiągnięcie. Na pewno będziemy krytykowani za pierwszą połowę, ale chcę też żebyście docenili to, co zrobiliśmy po zamianie stron. Musimy jeszcze wytrzymać miesiąc, sześć meczów. Będę nadal bronił piłkarzy. Pierwsza część była niedobra, ale potem pokazali charakter i grali fantastycznie. To wszystko co my przeżywaliśmy w pierwszej połowie, przeciwnik przeżywał w drugiej."
Korona Kielce - Widzew Łódź 2:2
Bramki: 0:1 Mateusz Cetnarski (12-karny), 0:2 Eduards Visniakovs (29), 1:2 Piotr Malarczyk (61), 2:2 Maciej Korzym (74-głową)
Żółta kartka - Korona: Paweł Golański, Vlastimir Jovanović, Marcin Cebula.
Sędziuje Tomasz Musiał (Kraków)
REKLAMA
Widzów 6 369
Korona: Wojciech Małecki - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Michał Janota, Vlastimir Jovanović (70. Jacek Kiełb), Kyryło Petrow (36. Marcin Cebula), Paweł Sobolewski - Maciej Korzym (82. Pavol Stano), Siergiej Chiżniczenko
Widzew: Patryk Wolański - Piotr Mroziński, Krystian Nowak, Marek Wasiluk, Marcin Kikut - Bartłomiej Kasprzak (83. Povilas Leimonas), Princewill Okachi, Marcin Kaczmarek (78. Alex Bruno), Mateusz Cetnarski, Mariusz Rybicki (46. Veljko Batrović) - Eduards Visniakovs
(ps, ah)
REKLAMA