Niemcy - Polska. Nawałka zadowolony z drużyny. "Remis to wartościowy wynik"
Reprezentacja Adama Nawałki zremisowała w towarzyskim meczu z Niemcami 0:0. Selekcjoner przyznaje, że to sprawiedliwy wynik i chwali swoich zawodników za zaangażowanie.
2014-05-14, 12:00
Posłuchaj
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka ocenił, że 0:0 z Niemcami w meczu towarzyskim w Hamburgu to rezultat sprawiedliwy.
Remis to wartościowy wynik
- Trzeba ten wynik szanować, choć lekki niedosyt pozostał - podkreślił.
Nawałka zauważył, że choć skład rywali był zupełnie inny niż wystąpi w mistrzostwach świata w Brazylii czy w rozpoczynających się jesienią eliminacjach Euro 2016, to remis jest wartościowym wynikiem.
Niemcy - Polska. Młodzież Loewa tylko postraszyła Polaków>>>
- Niezależnie do składu Niemców graliśmy na gorącym terenie - zauważył szkoleniowiec biało-czerwonych.
Ocenił, że pierwsza połowa należała do drużyny niemieckiej.
- Jednak nasza obrona spisywała się bardzo dobrze, a raz piłkę z linii bramkowej wybił Sławomir Peszko. Chcieliśmy w tej części gry wciągnąć przeciwnika i zaskoczyć go szybkim atakiem, ale zabrakło dokładności. Nasza gra nie układała się wtedy najlepiej - powiedział na konferencji prasowej Nawałka.
W drugiej połowie mecz był bardziej wyrównany, a obie drużyny próbowały zdobyć bramkę, ale zawiodła skuteczność.
- Chcę pochwalić swoich zawodników za zaangażowanie, ale organizację gry, a co za tym idzie jej jakość, trzeba poprawić. Myślę, że już po zgrupowaniu przed meczem z Litwą to pójdzie w górę - dodał.
Loew ustanowił rekord... debiutantów
Aż dwunastu debiutantów, w tym ośmiu w podstawowym składzie, wystąpiło w reprezentacji Niemiec we wtorkowym meczu. To rekordowa liczba nowych piłkarzy, od kiedy kadrę prowadzi Joachim Loew.
REKLAMA
Spotkanie pokazało, że nasi zachodni sąsiedzi mają bardzo utalentowaną młodzież, a już za kilka lat w kadrze dokona się pokoleniowa wymiana - o zachowanie jakości drużyny Niemcy mogą być spokojni.
Jednym z najlepszych zawodników na boisku był Julian Draxler, który pokazał, że nie bez powodu interesują się nim czołowe europejskie zespoły. Młody piłkarz Schalke niewątpliwie odegra jeszcze w kadrze ważną rolę.
- To wielki zaszczyt, że mogłem być kapitanem reprezentacji, choć mam za sobą dopiero 10 meczów w kadrze. Myślę, że zagraliśmy nieźle, choć ocena należy do trenera. Czuliśmy się ze sobą dobrze, bo przecież praktycznie nasz skład był niemal jak z młodzieżówki - powiedział po meczu.
Joachim Loew był zadowolony z postawy swojego zespołu.
REKLAMA
- Mecz sprawił mi wiele przyjemności, toczył się w szybkie tempie. Nasza drużyna, po raz pierwszy w takim zestawieniu, mogła zaimponować organizacją gry, ale i zaangażowaniem, gdyż każdy z zawodników przebiegł sporo kilometrów. Biorąc pod uwagę, że ci piłkarze odbyli ze sobą jeden trening, prezentowali się jako zespół bardzo dobrze - przyznał.
Cionek zaśpiewał hymn, piłkarze widzą pozytywy
- To najważniejszy moment w mojej karierze, że mogłem zagrać w reprezentacji i zaśpiewać polski hymn. Ja nie dostrzegałem żadnych kontrowersji w moim powołaniu. Płynie we mnie polska krew, tutaj są moje korzenie, starałem się długo, by dostać paszport. Hymn śpiewałem głośno, bo duma mnie rozpierała, a słowa znałem już wcześniej. Przyjeżdżając na zgrupowanie miałem cel, by zaprezentować się na tyle dobrze, aby jeszcze kiedyś dostać szansę, żeby to nie był epizod. Wynik musimy przyjąć z zadowoleniem, najważniejsze, że cała drużyna walczyła do końca i nie straciliśmy bramki - powiedział po meczu debiutujący w kadrze środkowy obrońca.
Cionek był jednym z najpilniej obserwowanych zawodników w tym spotkaniu, właśnie ze względu na kontrowersje towarzyszące jego powołaniu. Stoper zagrał jednak przyzwoicie, pokazał swoje atuty i poza jedną sytuacją wystrzegał się błędów. Nie jest wirtuozem techniki, ale trener Nawałka zapowiadał, że Cionek będzie odpowiadał wyłącznie za defensywę i z tego będzie go rozliczał. Niemcom nie udało się trafić do siatki, można więc powiedzieć, że środkowy obrońca zdał w tym meczu swój egzamin.
Grzegorz Krychowiak przyznał, że występ reprezentacji miał dwa oblicza.
- Po tym meczu postawiłbym plusa za naszą grę defensywną, a minusa za ofensywę. Najważniejsze, że nie straciliśmy bramki, wcześniej mieliśmy z tym sporo problemów. Nad tym elementem powinniśmy się skupić, bo w każdym spotkaniu są sytuacje do zdobycia gola i w końcu piłka zacznie wpadać do siatki. Czy takie mecze mają sens? Każdy mecz reprezentacji ma sens. Trener mógł się przyjrzeć z bliska sporej grupie młodych piłkarzy, na pewno kilku z nich zdało egzamin.
Artur Boruc zdecydowanie chwalił grę defensywną zespołu:
REKLAMA
- Zagraliśmy całkiem dobrze w defensywie i z tego należy się cieszyć. Cały zespół broni dostępu do własnej bramki i może dlatego ciężko było coś skonstruować w ataku. Taką mamy jednak taktykę. O składzie Niemców nie myśleliśmy. Chcieliśmy wygrać, jak zawsze. Gramy z orzełkiem na piersi i staramy się to robić jak najlepiej - mówił po meczu.
Źródło: /Foto Olimpik/x-news
ps
REKLAMA
REKLAMA