Zawisza Bydgoszcz z Superpucharem Polski!
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz po raz pierwszy w historii wywalczyli Superpuchar. W środę w Warszawie na Łazienkowskiej zdobywcy Pucharu Polski pokonali mistrzów kraju - Legię 3:2 (1:1).
2014-07-09, 23:45
Posłuchaj
Na środowe spotkanie trener stołecznego zespołu Henning Berg nie wystawił potencjalnie najmocniejszego składu. Zrobił to dzień wcześniej w sparingowym meczu z izraelskim Hapoelem Beer Sheva (1:0 dla Legii). W środę natomiast w barwach stołecznego zespołu zadebiutowali w oficjalnym meczu m.in. występujący ostatnio w KGHM Zagłębiu Lubin Arkadiusz Piech i sprowadzony z Zawiszy Igor Lewczuk. Pozostali debiutanci w Legii to póki co gracze, z którymi wiązane są nadzieje na przyszłość.
Z kolei debiutujący w roli trenera Zawiszy w oficjalnym meczu Portugalczyk Jorge Paixao desygnował potencjalnie najsilniejszy skład. Na boisku pojawili się m.in. pozyskani latem rodacy szkoleniowca Joshua Silva i Andre Micael, tworząc parę stoperów. Do składu powrócił po kontuzji czołowy napastnik Zawiszy Bernardo Vasconcelos. Największe zagrożenie stwarzał jednak Brazylijczyk Luis Carlos.
To właśnie on w 30. minucie zdobył pierwszą bramkę w meczu, pokonując Konrada Jałochę. Mimo straty bramki zmiennik Dusana Kuciaka był najmocniejszym punktem swojego zespołu. Kilka razy musiał wychodzić przed pole karne ratując się przed sytuacją sam na sam z zawodnikami Zawiszy. Dobrze radził sobie również na przedpolu kilkakrotnie piąstkując po groźnych strzałach gości.
Gospodarze natomiast do najgroźniejszej sytuacji w pierwszej połowie doprowadzili w szóstej minucie, kiedy to świetną akcją popisał się zmagający się w ubiegłym sezonie z problemami zdrowotnymi Jakub Kosecki. Ostatecznie został sfaulowany przed linią pola karnego, a strzał z rzutu wolnego Marka Saganowskiego został zablokowany.
REKLAMA
Gospodarze zdołali jednak wyrównać przed przerwą. Indywidualną akcją popisał się Ivica Vrdoljak, podał wzdłuż bramki do Adama Ryczkowskiego, a debiutujący w pierwszym zespole pomocnik trafił do bramki rywali z bliskiej odległości.
W drugiej części spotkania ponownie nieco lepiej prezentowali się goście. Niespełna dziesięć minut po zmianie stron znów objęli prowadzenie. Luis Carlos poradził sobie z obroną Legii, podał do Alvaro Gomesa, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Jałochę. Strzelca drugiej bramki dla Zawiszy zmienił Brazylijczyk Wagner, który w poniedziałek związał się z bydgoskim klubem.
Do wyrównania doprowadził w 71. minucie Saganowski, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową skierował piłkę do bramki. Niespełna 10 minut później 36-letni napastnik mógł rozstrzygnąć mecz na korzyść Legii, ale fatalnie spudłował z około sześciu metrów. Chwilę później swoją szansę miał Korneliusz Sochań po drugiej stronie boiska, ale również nie trafił w bramkę.
Gola na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry zdobył Vahan Gevorgyan, który ograł Roberta Bartczaka i strzałem w długi róg pokonał Jałochę.
REKLAMA
Za tydzień Legia rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów. Jej pierwszym przeciwnikiem w drugiej rundzie kwalifikacji będzie irlandzki Saint Patrick's Athletic.
Po meczu Legia - Zawisza (2:3) o piłkarski Superpuchar powiedzieli:
Jorge Paixao (trener Zawiszy Bydgoszcz): "To był dobry mecz. Kosztował dużo wysiłku moich piłkarzy, ale zrealizowali naszą strategię w stu procentach. Dla mnie Legia zagrała podstawowym składem, bo przeciwko takiemu zespołowi byliśmy przygotowani. Lepiej byłoby gdyby w meczu z nami wystawiono potencjalnie najmocniejszy skład, bo to by nas jeszcze bardziej zmotywowało. Jednak ci, którzy wystąpili pokazali, że są wartościowymi graczami. Chcieliśmy wygrać, aby przejść do historii. Zagraliśmy bardzo dobrze i nikt nie ma prawa powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Czuliśmy, że to jest nasz dzień i wygralibyśmy z każdym - również z pierwszym zespołem Legii".
Henning Berg (trener Legii Warszawa): "Mamy zespół, który aspiruje do gry w Lidze Mistrzów. To jest nasze największe marzenie. Wszystko podporządkowujemy temu celowi. W meczu o Superpuchar od razu planowaliśmy dać szansę młodszym graczom i tym, którzy mniej grali. Być może gdybyśmy dokonali pewnych zmian, biorąc pod uwagę dzisiejszy mecz i wtorkowy z Hapoelem Beer Sheva, zdobyliśmy Superpuchar. Jednak w trakcie okresu przygotowawczego nie graliśmy z klasowym zespołem europejskim i ciężko jest zorganizować takie spotkanie. Dlatego podjąłem takie decyzje personalne. Według mnie to był bardzo dobry mecz. Należały nam się trzy rzuty karne, ale sędzia mógł ich nie dostrzec. Martwi jedynie sposób, w jaki traciliśmy bramki. Taka jest jednak piłka. Być może innego dnia byśmy wygrali. To było cenne doświadczenie dla tych młodych graczy. Jestem z nich bardzo zadowolony".
REKLAMA
Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:3 (1:1)
Bramki: dla Legii - Adam Ryczkowski (44), Marek Saganowski (71-głową); dla Zawiszy - Luis Carlos (30), Alvarinho (54), Vahan Gevorgyan (90+1).
Żółte kartki: Legia - Ivica Vrdoljak, Arkadiusz Piech; Zawisza - Piotr Petasz, Kamil Drygas, Bernardo Vasconcelos.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
REKLAMA
Widzów: ok. 12. tys.
Legia Warszawa: Konrad Jałocha - Robert Bartczak, Igor Lewczuk, Mateusz Wieteska, Bartosz Bereszyński (90. Mateusz Hołownia) - Jakub Kosecki, Ivica Vrdoljak, Bartłomiej Kalinkowski (73. Kamil Kurowski), Adam Ryczkowski (74. Łukasz Moneta) - Arkadiusz Piech, Marek Saganowski.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Sebastian Ziajka, Joshua Silva, Andre Micael, Piotr Petasz - Luis Carlos (78. Jorge Kadu), Kamil Drygas, Paweł Strąk (46. Korneliusz Sochań), Alvaro Gomes (55. Wagner) - Jakub Wójcicki (72. Vahan Gevorgyan), Bernardo Vasconcelos.
mr, PAP
REKLAMA
RELACJA:
90 min. + 4 - Koniec meczu. Zawisza Bydgoszcz z Superpucharem Polski!
90 min. + 1 - GOOOOOLLLL! Vahan Gevorgyan technicznym strzałem pokonał Jałochę, który piłkę miał już na rękawicach!
90 min. - Mecz potrwa jeszcze 4 minuty.
REKLAMA
84 min. - Fatalne pudło Saganowskiego z kilku metrów.
82 min. - Żółtą kartką ukarany Bernardo Vasconcelos.
81 min. - Ładna akcja Legii, ale wprowadzony w drugiej połowie na plac gry Kamil Kurowski nie sięgnął piłki i Sandomierski pewnie chwycił futbolówkę.
74 min. - Roszady w obu zespołach.
REKLAMA
72 min. - Znów remis na Pepsi Arenie w Warszawie. Marek Saganowski wpakował głową piłkę do siatki po centrze z rzutu rożnego Kalinowskiego i mamy 2:2!
66 min. - Gospodarze domagali się rzutu karnego, ale wcześniej sędzia podniósł chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną.
64 min. - Żółta kartka dla Kamila Drygasa.
61 min. - Kapitalna okazja Legii! Wydawało się, że po strzale Koseckiego piłka pewnie zmierza do siatki, ale odbiła się ostatecznie od słupka i Zawisza nadal na prowadzeniu.
REKLAMA
61 min. - Żółta kartka dla Arkadiusza Piecha.
60 min. - Zawisza kontroluje bieg zdarzeń na boisku. Szansę na podwyższenie rezultatu miał Bernardo Vasconcelos, ale był na pozycji spalonej.
54 min. - Luis Carlos zakręcił Bereszyńskim i idealnie wyłożył piłkę Alvarinho, który z zimną krwią pokonał Jałochę. Legia - Zawisza 1:2!
REKLAMA
50 min. - Legia ruszyła z impetem na rywala. Dużo zamieszania na boisku robi Jakub Kosecki.
46 min. - Rozpoczęła się druga połowa.
45 min. + 2 - Koniec pierwszej połowy.
45 min. - Sędzia dolicza 2 minuty.
REKLAMA
44 min. - Mamy wyrównanie. Na listę strzelców wpisuje się Adam Ryczkowski, który wręcz musiał wykończyć doskonałe dogranie Vrdoljaka!
43 min. - Zakotłowało się w polu karnym Zawiszy. Ostatecznie uderzał Vrdoljak, a futbolówka przeleciała obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Sandomierskiego.
41 min. - Anemiczny strzał Sebastiana Ziajki z 20 metra.
REKLAMA
39 min. - Ryczkowski z dystansu, ale bardzo niecelnie.
34 min. - W roli głównej dwa razy bramkarz Legii - Konrad Jałocha. Najpierw skutecznie zatrzymał Wójcickiego, a chwilę później ubiegł wychodzącego na czystą pozycję jednego z graczy Zawiszy.
31 min. - GOOOOLLLL! Luis Carlos wyprowadza Zawiszę na prowadzenie!
29 min. - Żółtą kartką za faul w środkowej strefie boiska ukarany Ivica Vrdoljak.
REKLAMA
26 min. - Kolejna szansa Zawiszy. Luis Carlos kropnął z dystansu, ale dobrą interwencją popisał się Jałocha.
23 min. - Ależ okazja Legii. W dogodnej sytuacji znalazł się Robert Bartczak, ale jego strzał przeleciał jednak obok słupka.
18 min. - Akcja za akcję. Najpierw Luis Carlos z prawej strony wycofał piłkę na 16. metr, doskoczył do niej Bernardo Vasconcelos, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Chwilę później piłkarze Legii pogubili się w polu karnym Zawiszy i kontratak spalił na panewce.
REKLAMA
15 min. - Golkipera Legii próbował zaskoczyć Alvarinho, ale jego strzał trafił w jednego z obrońców.
9 min. - Mocne uderzenie Petasza z rzutu wolnego z dalszej odległości. Jałocha broni z kłopotami.
7 min. - Żółtą kartką ukarany Piotr Petasz. Z rzutu wolnego strzelał Marek Saganowski, ale prosto w mur. Dobitka Arkadiusza Piecha również nieskuteczna.
5 min. - Optyczna przewaga Zawiszy, ale póki co bez groźnych akcji z jednej jak i z drugiej strony.
REKLAMA
1 min. - Gramy!
18.56 - Piłkarze już na murawie. Za chwilę pierwszy gwizdek sędziego!
18.50 - Ostatni raz mecz o Superpuchar Polski rozegrano dwa lata temu. Wówczas Śląsk Wrocław po serii rzutów karnych pokonał Legię Warszawa 4:2. Potem w 2013 roku potyczka Legii z Wisłą Kraków nie doszła do skutku.
18.45 - Znamy składy:
REKLAMA
Legia: Konrad Jałocha - Robert Bartczak, Igor Lewczuk, Mateusz Wieteska, Bartosz Bereszyński - Jakub Kosecki, Bartłomiej Kalinowski, Ivica Vrdoljak, Adam Ryczkowski, Marek Saganowski, Arkadiusz Piech.
Zawisza: Grzegorz Sandomierski - Sebastian Ziajka, Joshua Silva, Andre Micael, Piotr Petasz, Kamil Drygas, Paweł Strąk, Jakub Wójcicki, Luis Carlos, Alvarinho, Bernardo Vasconcelos.
Martin Ruszkiewicz, polskieradio.pl
REKLAMA
ZAPOWIEDŹ MECZU LEGIA WARSZAWA - ZAWISZA BYDGOSZCZ
Zawisza zdobywając w poprzednim sezonie Puchar Polski odniósł największy sukces w historii klubu. Do tego osiągnięcia zespół poprowadził Ryszard Tarasiewicz, który po zakończeniu sezonu nie doszedł do porozumienia z właścicielem klubu Radosławem Osuchem i nie przedłużył kontraktu.
Dlatego w środę w oficjalnym meczu jako trener Zawiszy zadebiutuje Portugalczyk Jorge Paixao. To nie jedyny debiut w bydgoskim zespole, bo w bramce stanie Grzegorz Sandomierski, który zastąpi kontuzjowanego Wojciecha Kaczmarka. W podstawowym składzie mogą znaleźć się także obrońca, rodak szkoleniowca Joshua Silva oraz Brazylijczycy Wagner i Samuel de Araujo Miranda. Ten ostatni podpisał kontrakt w poniedziałek i jeśli pojawi się na boisku, to raczej jako rezerwowy.
Z kolei dla Legii znacznie ważniejsze spotkanie odbędzie się tydzień później, kiedy rozpocznie zmagania w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Na własnym stadionie podejmie mistrza Irlandii - St. Patrick's Athletic.
- O Superpuchar zagrają piłkarze pierwszej drużyny. Dla tych młodych będzie to świetna okazja na oswojenie się z meczami o stawkę. Nikt nie powinien mówić, że pierwsza jedenastka Legii jest słabsza niż druga. Przypominam końcówkę ostatniego sezonu, kiedy zupełnie inne jedenastki pokonały najpierw Pogoń, a potem Lecha - podkreślił trener "Wojskowych" Henning Berg w trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej.
REKLAMA
Trudno przypuszczać, aby Norweg przeciwko Zawiszy wystawił wszystkich swoich najlepszych graczy. We wtorkowy wieczór stołeczny zespół grał bowiem sparing z Hapoelem Beer Sheva (1:0). W sobotę Zawisza przegrał z wicemistrzem Izraela 0:1 w swoim ostatnim sparingu w trakcie letnich przygotowań.
Zarówno we wtorek, jak i środę nie zagra Ondrej Duda. Słowak leczy kontuzję stawu skokowego i do treningów wróci w ciągu tygodnia. Szansę na debiut w drużynie "Wojskowych" prawdopodobnie otrzymają m.in. występujący poprzednio w KGHM Zagłębiu Lubin Arkadiusz Piech i Bartłomiej Kalinkowski, który został przesunięty z drugiej drużyny. Spotkanie może być wyjątkowe natomiast dla obrońcy Igora Lewczuka, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy bydgoskiego klubu.
W meczu o Superpuchar rywalizuje mistrz kraju (Legia) i zdobywca Pucharu Polski (Zawisza). Zgodnie z decyzją podjętą przez PZPN na majowym zjeździe, spotkanie to stanowi oficjalną inaugurację sezonu i jest rozgrywane na boisku mistrza Polski. Początek w środę 9 lipca o godz. 19 na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Sędziować będzie Bartosz Frankowski.
mr, PAP
REKLAMA
REKLAMA