MŚ siatkarzy: Polska - Serbia. Takiego otwarcia świat jeszcze nie widział
W sobotę na Stadionie Narodowym ceremonię otwarcia i pierwszy mecz siatkarskich mistrzostw świata obejrzy ponad 60 tysięcy osób. - Czeka nas wielkie święto - twierdzi Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
2014-08-28, 08:51
Posłuchaj
Wszyscy zagraniczni trenerzy siatkarskiej reprezentacji Polski: Raul Lozano, Daniel Castellani i Andrea Anastasi zostali zaproszeni na mecz otwarcia Mistrzostw Świata Polska - Serbia, który odbędzie się 30 sierpnia w Warszawie. Na stadionie ceremonię otwarcia i mecz obejrzy ponad 60.000 osób. Czeka nas wielkie święto - twierdzi prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej - Mirosław Przedpełski z którym rozmawiał Tomasz Kowalczyk.
Tomasz Kowalczyk: Wszystko już zapięte na ostatni guzik? Wszystko już przygotowane?
Mirosław Przedpełski: Dużo tych guzików (śmiech). Chyba już to wszystko pozapinane. Jeszcze nie wszystko gotowe jest na Stadionie Narodowym, ale idzie to wszystko bardzo dobrze, byłem, oglądałem, bardzo fajnie to wygląda, myślę że kibice będą bardzo zadowoleni, że zobaczą siatkówkę w takim wydaniu.
TK: Na stadionie będą dostawione dodatkowe miejsca?
REKLAMA
MP: Na płycie stadionu będzie ustawionych 12 tysięcy dodatkowych miejsc. Z tego powodu wyłączonych będzie 7 dolnych rzędów. Mimo wszystko ponad 60 tysięcy osób nigdy nie oglądało oficjalnego meczu siatkówki i mam nadzieję, że w tej atmosferze będą się świetnie bawić.
TK: A jaka atmosfera panuje w polskiej reprezentacji?
MP: Atmosfera jest bardzo dobra, chyba dawno takiej w kadrze nie było. Wszyscy się cieszą, że mogą uczestniczyć w tym co się będzie działo w naszym kraju. Każdy z czternastu zawodników zagra prawdopodobnie w mundialu, każdy się przyda i każdy przez to czuje się potrzebny. Drużyna jest bardzo wyrównana i nie ma takiego zawodnika, którego nie można by zastąpić w odpowiednim momencie.
TK: Zastąpiony został natomiast Bartosz Kurek. Już wiemy, że nie tylko względy sportowe zdecydowały o braku powałania…
REKLAMA
MP: .. pewnie zdecydowały wszystkie czynnik po trochu. Ja nie dziwię się, że można być zdenerwowanym, jeżeli nie jest się zakwalifikowanym do drużyny. Sam mógłbym różnie reagować w takiej sytuacji. Strasznie żałuję, że w kadrze nie ma Bartka, bo jest jednym z najlepszych zawodników świata. Ale jeżeli jest bez formy, to samym nazwiskiem nic nie można uzyskać. Bartosz Kurek nie może osiągnąć swojego pułapu, może to kontuzje może inne sprawy, ale nie wrócił do formy którą prezentował dwa lata temu.
TK: Stephane Antiga był zatrudniony do zjednoczenia środowiska, tymczasem zabrakło mu wspólnego języka z Bartoszem Kurkiem. Dlaczego?
MP: Nie decydował tylko brak wspólnego języka, ale też poziom sportowy. To nie było tak, że Kurek grał fantastycznie i nie dostał powołania. Dla trenera to na pewno porażka, bo powinien zrobić wszystko, żeby zawodnik ten poziom sportowy osiągnął. Myślę, że jednak za długo wałkujemy ten temat, jest jak jest, patrzymy do przodu i dopiero po mundialu wrócimy do tematu. Teraz trzeba się skupić na wygrywaniu meczów.
REKLAMA
Mecz Polska - Serbia w sobotę o godz. 20.15.
W niedzielę podopieczni Stephane'a Antigi przeniosą się do Wrocławia. A tam zmierzą się kolejno z Australią (2 września, godz. 20.15), Wenezuelą (4.09, 20.15), Kamerunem (6.09, 20.15) i Argentyną (7.09, 16.30).
(ah)
REKLAMA