El. Euro 2016: Polska - Niemcy, czyli zero presji. Kadra parodystów, czy piłkarzy?

Posłuchaj

Selekcjoner Adam Nawałka przed meczem reprezentacji Polski z Niemcami (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Specjalny serwis na mecz Polska - Niemcy >>>

Mój redakcyjny kolega z Polskiego Radia 24 Mariusz Gzyl po kompromitujących występach polskiej reprezentacji zwykle mawiał, że na murawie nie biegali piłkarze, lecz "parodyści", bo inaczej niż w kategoriach humorystycznych nie dało się opisać ich występu.

Do meczu z Niemcami pozostał jeden dzień, ale ja już nie wiem, czy mam do czynienia z poważnym trenerem, skoncentrowanymi polskimi piłkarzami, czy właśnie.. parodystami. Na konferencji prasowej przed arcyważnym spotkaniem z mistrzami świata pojawił się selekcjoner Adam Nawałka w towarzystwie pomocnika Grzegorza Krychowiaka i bramkarza - Wojciecha Szczęsnego.

Już po pierwszym pytaniu o presję (redakcyjnego kolegi - Andrzeja Janisza) przed tak wielkim spotkaniem dziennikarze zgromadzeni na Stadionie Narodowym mogli otwierać oczy ze zdumienia. Po wyuczonej regułce (respekt przed rywalem, chcemy sprawić niespodziankę, będziemy walczyć, bla bla bla) Krychowiak ni stąd ni zowąd rzucił nazwisko - "Bierhoff" (były napastnik reprezentacji Niemiec - obecnie menadżer kadry). To niby niewinne wtrącenie straszliwie rozbawiło Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Arsenalu Londyn śmiał się tak długo - aż na jego twarzy pojawiły się... łzy.

Popłakać się ze śmiechu na konferencji prasowej przed meczem z mistrzami świata? Jaka presja? Chłopaki najwidoczniej świetnie się bawią. Niedługo później w swojej kolejnej wypowiedzi - Krychowiak rzucił mimochodem "Dida" (były piłkarz reprezentacji Brazylii), co oczywiście znów rozbawiło Szczęsnego. Uśmiechnięty od ucha do ucha był też Adam Nawałka, który ani razu nie próbował uspokoić swoich podopiecznych. Wręcz dopytywał się Szczęsnego po cichu - co go tak rozbawiło? Jak 8-letnie dzieci w szkolnej ławce.

Bierhoff, Dida - Krychowiak zdradził, że chodziło o zakład ze Szczęsnym

Agencja TVN/x-news

Tuż po samej konferencji minął mnie Janusz Basałaj - szef departamentu ds. mediów i komunikacji w PZPN-ie. Pod nosem mruknął - "Za wesoło". Oczywiście nie był w tej opinii odosobniony. Ostrzejszych słów użył znajomy z konkurencyjnej redakcji - Przemysław Piotrowski ze sport.pl. Przyznał, że jeszcze przed spotkaniem z selekcjonerem był umiarkowanym optymistą. Jednak po tym, co zobaczył nie postawi na dobry rezultat dla Polski złamanego grosza.

A szkoda, bo wydaje się, że nie ma lepszego momentu, by ugrać dobry wynik z Niemcami. Zdziesiątkowani przez kontuzje rywale są w fazie przebudowy po zdobyciu tytułu mistrza świata w Brazylii. Ledwo wygrali spotkanie grupowe ze Szkocją (2:1). Na pewno są do pokonania.

Mam jednak wrażenie, że członkowie polskiej kadry zdają się tego nie zauważać i wkalkulowali już porażkę z Niemcami.Słowa Wojciecha Szczęsnego - "chcemy sprawić sensację", czy Adama Nawałki - "Niemcy na pewno awansują, my będziemy walczyć ze Szkocją, Irlandią i Gruzją" o tym dokładnie świadczą. Jak zdarzy się miła niespodzianka - super. Ale jak się nie zdarzy - tragedii nie będzie. Nic więc dziwnego, że takie a nie inne humory panują w obozie polskich reprezentantów. Presja? NIE MA ŻADNEJ PRESJI, bo założono porażkę. Jest kompletne rozprężenie i zero koncentracji.

Cisnęło mi się na usta pytanie - czy w związku z tym, jak potraktowaliście konferencję prasową, jak niepoważnie potraktowaliście nas - dziennikarzy, równie niepoważnie potraktujecie sobotnie spotkanie z Niemcami?

Pozostawiam to pytanie otwarte. Odpowiedzią będzie postawa naszych parodystów/piłkarzy na boisku w sobotę. Mam nadzieję, że w równie wspaniałych humorach będą nasi zawodnicy po meczu z mistrzami świata. Szczerze im tego życzę, choć po tym, co zobaczyłem mam jak najgorsze przeczucia.

>>> El. Euro 2016: Polska - Niemcy i Polska - Szkocja na antenie Polskiego Radia

Wojciech Szczęsny płakał na konferencji prasowej... ze śmiechu

Agencja TVN/x-news

Marcin Nowak, polskieradio.pl