El. Euro 2016: Polska - Szkocja. Bulzacki: ostrożnie z tą euforią
Wygrana z Niemcami to niesamowita sprawa, ale ostrożnie z tą euforią. Sukces był, ale czekają nas kolejne wyzwania. Trzeba im sprostać.
2014-10-13, 18:20
Posłuchaj
>>> Specjalny serwis na eliminacje Euro 2016 <<<
Mecz el. mistrzostw Europy ze Szkocją to nie będzie spacerek - uważa b. piłkarz reprezentacji Polski Mirosław Bulzacki.
- Czterdzieści lat musieliśmy czekać na to, by zrewanżować się Niemcom za porażkę 0:1 na mistrzostwach świata w 1974 roku. Byliśmy wówczas dobrze nastawieni psychicznie i w dobrej formie, ale przegraliśmy na tej wodzie. Przegraliśmy, choć mieliśmy więcej dobrych sytuacji od rywali. Teraz było odwrotnie. Niemcy mieli sytuacje, a my wygraliśmy mecz - powiedział były reprezentacyjny obrońca.
Dodał jednak, że w żadnym z tych spotkań zwycięzca nie był przypadkowy.
- Trener Górski zawsze powtarzał, że w piłkę trzeba tak grać, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Cóż więc z tego, że drużyna gra dobrze i stwarza sytuacje skoro nie strzela goli? Lepszy jest ten, kto trafia do siatki, a nie ten, kto tylko stwarza zagrożenie pod bramką - powiedział Bulzacki.
Przestrzegł jednak biało-czerwonych przed popadaniem w huraoptymizm po sobotniej wygranej 2:0 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
>>> Polska - Niemcy 2:0. "Biało-czerwoni" pokonali mistrzów świata <<<
- To niesamowita sprawa, ale ostrożnie z tą euforią. Sukces był, można też było chwilę poświętować, ale czekają już kolejne wyzwania, którym trzeba sprostać. Wtorkowy mecz ze Szkocją to nie będzie spacerek. Czeka nas zupełnie inne spotkanie niż to z Niemcami, w którym nie byliśmy faworytem. A wiadomo, że słabsza drużyna zawsze dodatkowo się motywuje przed walką z silniejszym przeciwnikiem. Teraz to my będziemy jednak musieli atakować, bo chcemy ten mecz wygrać. Dla Szkotów remis nie będzie zły, więc przyjadą się bronić i czekać na okazję do kontrataku. Tak jak my z Niemcami - wyjaśnił 23-krotny reprezentant Polski.
Jego zdaniem mecz ze Szkocją Polacy powinni rozpocząć w takim samym składzie jak pojedynek z Niemcami. Będą jednak pewniejsi siebie niż przed sobotnią konfrontacją.
- Po takich zwycięstwach drużyna odbudowuje się psychicznie. W drodze do medalu w 1974 r. ograliśmy m.in. silne zespoły Argentyny i Włoch, co dodało nam pewności siebie. Po tych spotkaniach wiedzieliśmy, że możemy wygrać z każdym. Mecz z Niemcami - mistrzami świata - na pewno więc utwierdził naszych zawodników w przekonaniu, że potrafią grać w piłkę. Osiągnęli wynik, który daje im kapitalną zaliczkę przed kolejnymi spotkaniami. Do tego ze Szkocją pewnie przystąpią w takim samym składzie jak w sobotę, bo jeśli nie ma kontuzji, a wszyscy wypełnili swoje zadania na boisku, to nie ma potrzeby dokonywania zmian - podkreślił.
Dodał jednak, że myśląc o końcowym sukcesie jakim będzie awans do Euro 2016 podopieczni Adama Nawałki nie mogą dopuścić do tego, by pewność siebie i wiara we własne umiejętności przekształciły się w lekceważenie kolejnych rywali. Jako przestrogę przed takim zachowaniem Bulzacki przypomniał sytuację z eliminacji do Euro 1976, gdy po pokonaniu 4:1 uznawanej za najlepszy zespół na świecie Holandii Polacy nie wyszli z grupy.
- Gdybyśmy w tym spotkaniu musieli strzelić pięć czy sześć goli, to byśmy to zrobili. Byliśmy jednak przekonani, że 4:1 to wynik, który zagwarantuje nam awans. Przed rewanżem byliśmy rozluźnieni, a euforia była taka, że PZPN zafundował nam wyjazd do Holandii z rodzinami, co nie sprzyjało koncentracji. Efekt był taki, że tym razem to rywale robili na boisku co chcieli. Skończyło się porażką 0:3 i drugim miejscem w grupie, które nie dawało awansu - zakończył Bulzacki.
REKLAMA
El. Euro 2016: Polska - Szkocja na antenie Polskiego Radia >>>
Wichniarek: Zwycięstwo z Niemcami nie będzie smakować bez wygranej ze Szkocją
TVN24/x-news
man
REKLAMA
REKLAMA