Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Piast Gliwice. Flavio wcielił się w rolę brata

W sobotnim meczu 12. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław pewnie wygrał z Piastem Gliwice 3:0.

2014-10-18, 17:58

Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Piast Gliwice. Flavio wcielił się w rolę brata
Flavio Paixao zdobył dla Śląska dwie bramki. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Posłuchaj

Adrian Klepczyński po meczu ze Śląskiem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pierwsza połowa nie wskazywała, że Śląsk pewnie i wysoko pokona Piasta. Była to pierwsza wygrana wrocławian nad zespołem z Gliwic od pięciu lat i równocześnie 14. mecz bez porażki na własnym stadionie.

O pierwszej półgodzinie starcia Śląska z Piastem można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Wrocławianie mieli optyczną przewagę, byli częściej przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Goście umiejętnie zagęszczali plac gry i z dużą łatwością rozbijali akcje rywali, a sami w ofensywie ograniczali się do kopania piłki w kierunku wysuniętych Kamila Wilczka i Rubena Jurado. Trzeba przyznać, że podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego sami ułatwiali realizację założeń taktycznych Piastowi, bo grali schematycznie, a przede wszystkim wolno.

Wystarczyło, że Śląsk przyspieszył i szczelna defensywa rywali okazała się mieć jednak luki. Zaczęło się od ładnego strzału Sebastiana Mili z rzutu wolnego, kilka chwil później przymierzył Tom Hateley, a następnie głową uderzył Flavio Paixao. Wszystkie te szanse wrocławianie wypracowali w ciągu zaledwie pięciu minut. Do przerwy kibice bramki jednak nie zobaczyli.

Po przerwie za to fani musieli czekać na gola zaledwie 60 sekund. Zaczęło się od błędu Jakuba Szmatuły, który tak wybijał piłkę, że ta trafiła do Mateusza Machaja. Pomocnik Śląska podciągnął do linii końcowej, dośrodkował, a Flavio Paixao uprzedził obrońców Piasta i z bliska trafił do siatki.

REKLAMA

Minęło pięć minut i było już 2:0. I znowu Śląskowi pomogli rywale. Po prostopadłym podaniu Piotr Brożek nie trafił w piłkę i Paixao znalazł się sam przed Szmatułą. Portugalczyk spojrzał na sędziego bocznego, czy ten nie wskaże pozycji spalonej, a następnie uderzył pod poprzeczkę.

Dwie szybko stracone bramki rozbiły gości, którzy zupełnie oddali pole rywalom i tylko dzięki świetnym interwencjom Szmatuły zawdzięczali, że przegrywali 0:2. W 72. min. golkiper był już jednak bezradny, kiedy znalazł się sam na sam z Robertem Pichem. Słowak przymierzył, uderzył mocno i było to jego ostatnie dotknięcie piłki w tym meczu, bo chwilę później został zmieniony.

Dopiero przy stanie 3:0 dla Śląska Piast zaczął stwarzać sytuacje. Groźnie strzelali Jurado i Wilczek, a Dawid Janczyk był sam na sam z Mariuszem Pawełkiem, ale albo bramkarz wrocławian bronił, albo uderzenia były niecelne. Ponieważ gospodarze też już nie byli tak skuteczni, więcej goli w sobotę we Wrocławiu nie padło.

Po meczu Śląsk - Piast (3:0) powiedzieli:
Angel Perez Garcia (trener Piasta Gliwice)
: "W pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt wiele problemów i kontrolowaliśmy poczynania rywala. W drugiej połowie zdekoncentrowaliśmy się i daliśmy dwa prezenty rywalom, które Śląsk wykorzystał. Wiedzieliśmy, że wrocławianie są dobrze grającym w ofensywie zespołem i stąd też nie mieli problemów z wykorzystaniem naszych błędów. Te dwa gole rozstrzygnęły mecz. To smutny dla mnie dzień, bo kibice złożyli mi z trybun życzenia urodzinowe i chciałem dla nich wygrać to spotkanie. Chciałbym jednak zauważyć, że z sześciu ostatnich meczów, cztery wygraliśmy. Wprowadziłem Dawida Janczyka, bo uważam, że to dobry moment, by przywrócić go piłce nożnej".
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): "Bardzo dobry mecz mojego zespołu. Na pewno wielu było sfrustrowanych wynikiem do przerwy, bo nie był taki, jak sobie życzyli. W przerwie powiedziałem moim zawodnikom, że to bardzo dobrze wygląda i mają grać tak dalej. Mieliśmy 72 procent posiadania piłki. Piast się cofnął i nie było miejsca do ataku. Wiedziałem jednak, że to pęknie, ale nie wiedziałem, że tak szybko. Sądziłem, że gdzieś tak od 60. minuty zrobi się luźniej na boisku. Bardzo dobrze, że szybko zdobyliśmy gola i pokazaliśmy później kilka fajnych akcji.
- Mówiliśmy w piątek, że jak wygramy 4:0, to zadedykujemy tę wygraną Michałowi Bartkowiakowi (17-letni zawodnik Śląska, który kilka tygodni temu odniósł poważną kontuzję - przyp. PAP). Niestety, nie udało się. Ale przed meczem mówiłem Marco Paixao, że będzie 3:0 i trafiłem. Nie zastanawiam się, co będzie zimą i czy mi ktoś podkupi zawodników. Uważam, że to my raczej się wzmocnimy i będziemy wiosną jeszcze silniejsi".

REKLAMA

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 3:0

Bramki: Flavio (46.), Flavio (51.), Pich (72.)

Śląsk: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz (89. Karol Angielski), Sebastian Mila, Robert Pich (73. Krzysztof Ostrowski) - Mateusz Machaj (86. Juan Calahorro).

Piast: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Piotr Brożek - Bartosz Szeliga, Carles Martinez Embuena, Kamil Wilczek, Radosław Murawski (61. Konstantin Vassiljew), Matej Izvolt (73. Sasa Zivec) - Ruben Jurado (78. Dawid Janczyk).

bor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej