Ekstraklasa: Korona Kielce - Lech Poznań. Korona ratuje punkt w dramatycznych okolicznościach

Korona Kielce w pierwszym niedzielnym meczu 12. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy zremisowała z Lechem Poznań 2:2. Kielczanie uratowali punkt w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

2014-10-19, 17:36

Ekstraklasa: Korona Kielce - Lech Poznań. Korona ratuje punkt w dramatycznych okolicznościach

Posłuchaj

Maciej Skorża po meczu z Koroną (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pierwszy kwadrans spotkania to absolutna dominacja Lecha. Już w piątej minucie po błędzie obrony gospodarzy, bramkę zdobył Fin Kasper Hamalainen. W ciągu kolejnych minut poznaniacy mieli kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, jednak brakowało im precyzyjnego wykończenia akcji. Zemściło się to na nich w 16. minucie, kiedy po rzucie rożnym wykonanym przez Pawła Golańskiego Francuz Olivier Kapo głową skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Macieja Gostomskiego. To pierwsze trafienie byłego reprezentanta Francji na polskich boiskach.

Wyrównujący gol pozytywnie wpłynął na zawodników Korony, którzy wyraźnie przyspieszyli stwarzając sobie więcej okazji podbramkowych. Z kolejnego gola cieszył się jednak "Kolejorz". Kielczanie zostawili gościom zbyt wiele miejsca, co w 28. minucie wykorzystał Szymon Pawłowski, który w sytuacji sam na sam z Vytautasem Cerniaskausem pewnym strzałem zapewnił swojej drużynie prowadzenie.

Po zmianie stron oba zespoły zwolniły tempo. Zarówno w przypadku Lecha, jak i Korony gorzej wyglądała gra w ofensywie i przez dłuższy czas żadna z drużyn nie była w stanie zagrozić bramce rywala. Kiedy w 71. minucie Hamalainena zastąpił rosyjski napastnik Zaur Sadajew, można było mieć wrażenie, że atak Lecha jeszcze bardziej się osłabił.

W końcówce znów przyspieszyli kielczanie, którzy co chwilę przedostawali się pod bramkę Gostomskiego. W pewnym momencie ponad siedmiotysięczna publiczność mogła oglądać festiwal rzutów rożnych w wykonaniu Golańskiego. Ostatnia taka próba, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, zakończyła się sukcesem. Zamieszanie pod bramką Lecha wykorzystał Kamil Sylwestrzak, który z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki i tym samym odebrał rywalowi zwycięstwo. Sekundę później arbiter zakończył spotkanie.

REKLAMA

Korona Kielce - Lech Poznań 2:2 (1:2)

Bramki: 0:1 - Hamalainen (5.), 1:1 - Kapo (16.), 1:2 - Pawłowski (28.), 2:2 - Sylwestrzak (90+4.)

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanovic, Vanja Markovic (75. Nabil Aankour), Michał Janota - Olivier Kapo, Siergiej Chiżniczenko (53. Przemysław Trytko)

Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński (77. Paulus Arajuuri), Barry Douglas - Gergo Lovrencsics (82. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Darko Jevtic, Szymon Pawłowski, Karol Linetty - Kasper Hamalainen (71. Zaur Sadajew).

REKLAMA

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej