Ekstraklasa: prezes Zawiszy ostro o swoich piłkarzach. "Pseudopiłkarze mają za dobrze"
Właściciel Zawiszy Bydgoszcz we wtorek wydał oświadczenie dotyczące fatalnej sytuacji klubu w ekstraklasie. Radosław Osuch nie przebiera w słowach, nazywając swoich zawodników "pseudopiłkarzami" i ocenia, że mają w klubie "za dobrze".
2014-11-04, 17:08
- Żarty się skończyły. Po raz pierwszy w życiu naprawdę nie wiem, jak zaradzić ciągnącemu się od siedmiu miesięcy kryzysowi. Przez 13 lat mojej obecności w piłce na poziomie ekstraklasy nie pamiętam, aby jakiś klub miał tak długi dołek. Od zapewnienia sobie awansu do "grupy mistrzowskiej" w poprzednim sezonie, rozegraliśmy 23 mecze w ekstraklasie i ponieśliśmy 18 porażek. To sytuacja niespotykana, wręcz dramatyczna. Już trzeci trener nie może sobie z tym problemem poradzić - napisał Osuch w oświadczeniu.
Podkreślił, że od momentu, kiedy przyszedł do Bydgoszczy Zawisza miał trzy poważne kryzysy, ale każdy z nich udawało się przezwyciężyć. Efektem było zdobycie, po raz pierwszy w historii, Pucharu i Superpucharu Polski. Zdziwienie właściciela jest tym większe, że sukcesy te osiągnął niemal ten sam skład, który gra obecnie.
Zdaniem Osucha seria porażek spowodowała, że piłkarze nie wytrzymują presji.
- Moim zdaniem ta seria porażek sparaliżowała piłkarzy i zwyczajnie nie wytrzymują psychicznie, szczególnie po stracie bramki. Ale to oni sami sobie zgotowali ten los. Osobiście mam do większości z nich pretensje o zaangażowanie, ponieważ walczymy dziś "o życie", a nie widzę tego na boisku, szczególnie w końcówkach spotkań, gdzie powinniśmy walczyć "jak lwy" o zmianę niekorzystnego rezultatu - kontynuował właściciel Zawiszy.
REKLAMA
Rumak spokojny?
Zaznaczył, że od prawie 40 miesięcy klub wywiązuje się wobec piłkarzy ze wszystkich zobowiązań finansowych i zapewnia odpowiednie warunki do treningów. Mimo to trzeci już sztab szkoleniowy nie jest w stanie przełamać niemocy. Osuch zrzuca jednak odpowiedzialność za fatalne wyniki na samych zawodników, zarzucając im brak zaangażowania na boisku.
- Teraz jestem pewien, że piłkarze mają zwyczajnie "za dobrze" w Zawiszy, a - co może było moim błędem - do tej pory nie ponieśli jakichkolwiek konsekwencji. Nie widzę też, by specjalnie przejmowali się swoją beznadziejną zdobyczą punktową i pozycją w tabeli. Mam już dosyć wspierania zespołu po kolejnych porażkach i mówienia zawodnikom, że jesteśmy "prawdziwymi rycerzami" i wygramy następny mecz, bo są oni na dzień dzisiejszy "pseudopiłkarzami" - napisał Osuch.
Zapowiedział też rozliczenia z zespołem, gdyż ich brak, jak to określił, spowoduje "ekstraklasowy pogrzeb".
Piłkarze Zawiszy zajmują ostatnie, 16. miejsce w tabeli. Ich dorobek w 14 kolejkach to dwie wygrane, remis oraz 11 porażek. Bilans bramek: 15-35. W lecie doszło w klubie do zmiany trenera - Ryszarda Tarasiewicza, który wcześniej wprowadził zespół do ekstraklasy, a w pierwszym sezonie zajął ósme miejsce i sięgnął po Puchar Polski, zastąpił Portugalczyk Jorge Paixao. Pod jego wodzą drużyna zdobyła co prawda Superpuchar, ale szybko odpadła z eliminacji Ligi Europy i przegrywała mecz za meczem na krajowym podwórku. Od 1 września szkoleniowcem bydgoskiej ekipy jest Mariusz Rumak.
REKLAMA
Agencja TVN/x-news
bor
REKLAMA